Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Samsung Galaxy Z Flip5 – dążenie do perfekcji

Samsung Galaxy Z Flip5 – dążenie do perfekcji

0
Dodane: 8 miesięcy temu

Rodzina Samsung Galaxy Z Flip została niedawno rozszerzona o nowego członka – Z Flip5. To model, który z pozoru niewiele wprowadza nowego, ale jedna rzecz w nim zmienia dla mnie wszystko.

Bazowa pojemność w tym roku wynosi 256 GB i ta kosztuje 5599 PLN. Model z 512 GB pamięci flash kosztuje niewiele więcej, bo 5999 PLN. Kolorów jest aż osiem do wyboru w dwóch seriach – normalnej i ekskluzywnej. W tej pierwszej dostaniecie modele 256 lub 512 GB, ale w tej drugiej tylko te droższe, do kompletu z czarnymi zamiast polerowanymi ramkami. Od siebie podpowiem, że miętowy jest przepiękny.

Ale pierwszą rzeczą, na którą zwrócimy uwagę, to nowy ekran zewnętrzny o przekątnej 3,4”. Teraz pozwala zdecydowanie więcej niż same widgety, bo możemy tam nawet wyświetlić klawiaturę i odpisywać np. na SMS-y. Zdecydowanie zwiększył funkcjonalność telefonu bez konieczności jego otwierania. Teoretycznie można tam nawet uruchamiać pełne aplikacje i niektóre mogą rzeczywiście spełniać swoje zadanie, np. kupno biletów od komunikacji miejskiej, ale YouTube’a na tym oglądać nie polecam.

Sama czynność otwierania Z Flip5 to genialna bariera oddzielająca nas od tzw. doomscrollingu, a nowy zewnętrzny ekran pozwala nam produktywnie ogarnąć powiadomienia czy właśnie odpisać na wiadomości, bez otwierania pełnej aplikacji, w której zmarnujemy wiele godzin. Jeśli mam doszukać się tutaj wad, to jedyną jest fakt, że Samsung nie zastosował ekranu LTPO, który mógłby zmniejszać odświeżanie do 1 Hz, co dodatkowo oszczędziłoby prąd. Osobiście jednak nie zauważyłem znaczących zmian w czasie pracy urządzenia przy moim sposobie jego wykorzystywania, względem poprzednika.

Telefon otworzyć jednak warto, pomimo nowych zastosowań dla ekranu zewnętrznego, ponieważ Galaxy Z Flip5 mieści panel 120 Hz OLED o przekątnej 6,7”. To tyle samo, co największe nieskładane smartfony na rynku. To właśnie cecha, za którą uwielbiam serię Z Flip – mieści mi się we wszystkich spodniach czy szortach bez żadnych problemów, ze względu na swój blisko kwadratowy złożony format, ale po rozłożeniu mam dostęp do ogromnego panelu bez żadnych kompromisów. Fakt, że Z Fold5 tutaj daje nam do dyspozycji mini tablet po rozłożeniu, ale z kompaktowym rozmiarem złożonego Z Flip5 nie powalczy.

Galaxy Z Flip5 otrzymał również nowe serce, podkręcone pod specyfikację Samsunga. To ten sam Qualcomm Snapdragon 8 Gen 2, którego znajdziemy w Galaxy S23 czy Z Fold5.

Żadne z powyższych nie są jednak najważniejszymi nowościami. Wprawne oko na pewno zwróciło uwagę na fakt, że nowa konstrukcja jeszcze wytrzymalszego zawiasu teraz pozwala złożyć Z Flip5 całkowicie na płasko. Koniec z tą szparą, która wtedy absolutnie nikomu nie przeszkadzała, ale teraz, gdy jej już nie ma, to jakoś lżej mi na sercu – wygląda prawidłowo, a czynność zamknięcia smartfona ma teraz niesamowicie satysfakcjonujące stuknięcie z ramki. Ciekawe jest też moje subiektywne odczucie, że telefon wydaje się solidniejszy w dłoni, gdy jest złożony.

W temacie pozostałej specyfikacji to nie ma zmian. Jest bateria o pojemności 3700 mAh, ładowanie 25 W po kablu lub 15 W bezprzewodowo. Aparat główny ma f/1.8 i 12 MP z OIS z poprawionymi powłokami na obiektywie, ultraszerokokątny też ma 12 MP, a aparat selfie ma 10 MP. Przypominam, że specyficzna konstrukcja telefonu pozwala wykorzystać zewnętrzny ekran do selfie głównym aparatem. Funkcja statywu też znakomicie nadaje się do wideo.

Samsung w tej generacji, również z powodu konstrukcji nowego zawiasu, wprowadził poprawki w kwestii szczelności całej konstrukcji, ale nadal jest to smartfon określony IPX8, czyli jest wodoodporny do 1,5 m pod wodą przez 30 min, ale nie jest pyłoszczelny. Uważajcie więc na plaży, pustyni, placach budowy czy innych miejscach, gdzie się nadmiernie kurzy.


Samsung Galaxy Z Flip5 to bezkonkurencyjnie najlepszy składany flip phone dostępny obecnie na rynku. Firma zostawiła sobie pole do delikatnych poprawek, ale format mają udany – sprawdza się wzorowo zarówno w formie złożonej, jak i rozłożonej. No i nie sposób nie wspomnieć o cenie w Polsce, która jest bardzo konkurencyjna względem innych krajów na świecie oraz o programie odkupu starszego modelu.

Zmartwienie natomiast pozostaje jedno – który kolor najlepiej wybrać?


Materiał powstał we współpracy z firmą Samsung.


Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .