Ewolucji podcastów ciąg dalszy
Podcasty zawdzięczamy Apple, to jasne. Przez wiele lat firma z Cupertino zapominała jednak o rozwoju swojej, wbudowanej aplikacji Apple Podcasts. To zmieniło się jakieś dwa lata temu. Tak, jak dwa lata temu w Polsce ludzie zaczęli dostrzegać potencjał tego medium. Głównie za sprawą takich twórców, jak Michał Szafrański, podcasting zaczął docierać poza krąg nerdów i geeków, a dziś mamy na niego prawdziwy boom na rynku. Apple doskonale to widzi (i to w skali globalnej) i inwestuje w podcasty kolejne środki.
Zacznijmy od Apple, które prowadził obecnie rozmowy z siecią podcastów „Wondery” na temat jej potencjalnego przejęcia, informuje Bloomberg. „Wondery” jest odpowiedzialny za popularne podcasty w USA, do których należą między innymi „Dirty John” czy „Dr. Death”.
Sieć szuka finansowego wsparcia rzędu od 300 do 400 milionów dolarów, a także prowadził rozmowy z Sony Music Entertainment i innymi firmami (podobno nie ma wśród nich Spotify). Bloomberg twierdzi, że w tym przedziale cenowym będzie to jedna z największych transakcji na rynku podcastów. Umowa ma zostać zawarta w nadchodzących miesiącach, ale nie jest jeszcze jasne, czy Apple dokona zakupu, ponieważ sprawy są nadal na etapie dyskusji. Produkcji „Wondery” słucha każdego miesiąca ponad osiem milionów ludzi, co jest głównym argumentem dla Apple, ponieważ chce zintensyfikować swoje działania w zakresie podcastów.
Zakup Wondery zapewniłby Apple bibliotekę oryginalnych treści oraz masę pomysłów, które ostatecznie można by przekształcić w programy telewizyjne. „Wondery” pracuje już nad programami telewizyjnymi opartymi na podcastach, w tym nad serialem „WeWork”, który ma zapowiedzianą premierę na platformie Apple TV+. Tegoroczne plotki sugerują, że Apple chce kupować ekskluzywne, oryginalne podcasty, aby lepiej konkurować z ofertą, którą na rynku zdominowało obecnie Spotify. Pisałem o tym kilka miesięcy temu:
Apple kupiło już kilka firm zajmujących się podcastami. W 2017 roku był to „Pop Up Archive”, który pomógł usprawnić wyszukiwanie, a na początku 2020 roku Apple kupiło usługę „Scout FM”, zaprojektowaną w celu przekształcenia podcastów w coś na wzór stacji radiowych.
Polska odkryła podcasty
W Polsce powstają pierwsze sieci podcastów oraz studia, specjalizujące się w tworzeniu takich treści. Warto tutaj wspomnieć choćby o „The Podcast Maker” Karola Stryji (podcast „Zawodowcy”) czy nowym dziecku Jarka Kuźniara – „Voice House”, którego zaplecze można wynająć nawet przez Booksy:
Studio nagrań rezerwowane w sekundę na @BooksyApp? Prawdopodobnie jesteśmy pierwsi ✊🏻 Dziękuję @sbatory za błyskawiczną akcję. 👏🏻dla polskiego Zespołu #Booksy
Możecie w @voice_house bezpiecznie nagrać #podcast 🎙 #videocast 🎥 i zrobić LIVEcast 🔴
— Jarosław Kuźniar (@JaroslawKuzniar) November 9, 2020
Rówznież Empik stawia na oryginalne produkcje, dodając do swojej aplikacji EmpikGo, sekcje podcastów. Choć w tym przypadku pracy do wykonania jest jeszcze sporo, to już dziś możemy słuchać oryginalnych produkcji, które tworzą dobrze znani na polskiej scenie podcastingu twórcy, jak chłopaki z „YesWas Podcast” (którzy stworzyli dla EmpikGo „Bullshit Radar”) czy Marcin Myszka (twórca oryginalnego „Kryminatorium”), który dla Empiku stworzył osobne, ekskluzywne wydanie swojego autorskiego podcastu („Kryminatorium EmpikGo”). Na horyzoncie są kolejni twórcy, także Ci, którzy wyrośli na podcastach technologicznych.
Jako twórca dwóch podcastów („Bo czemu nie?” oraz „MiMcast”) muszę przyznać, że te ruchy na rynku widać mocno, także po stronie nas – twórców. Coraz więcej firm zgłasza się z pytaniami o współpracę, a same sieci partnerskie zaczynają traktować podcasterów, jako równych partnerów biznesowych. Oczywiście, że łatwiej mają Ci, dla których podcast jest kolejnym medium, przez które docierają do już zbudowanego audytorium, ale nie jest to regułą. Obecnie powinniśmy raczej uważać na pułapkę, o której wspominał już wiele razy Karol Stryja. Pułapkę klęski urodzaju oraz klątwy wiedzy. Ta pierwsza dotyczy wszystkich twórców, którzy już mają podcasty oraz tych, którzy chcą je mieć. Ci pierwsi powinni zrozumieć, że kiedy na rynku będziemy mieli (już mamy) sporą konkurencję, wygrywać zazwyczaj będzie autentyczność i treść. Realizacja ma znaczenie, ale nie jest ono pierwszorzędne. Ci drudzy, zanim powołają do życia nowy podcast warto, aby zadali sobie jedno pytanie: „Dlaczego i do kogo chcę mówić?”. Klątwa wiedzy dotyka natomiast coraz częściej aktualnych twórców. My często lubimy pogubić się w poszukiwaniach skomplikowanych, nowych i często niepotrzebnych form, podczas gdy słuchacze cenią nas za prostotę, zaangażowanie i społeczność, którą wokół sowich produkcji zbieramy.
Bo widzicie, możemy mówić o wielkim, boomie podcastingu, ale najważniejsze jest to, aby twórcy potrafili gromadzić wokół siebie i podcastów – innych. Ludzi, którzy pójdą w świat z wieścią o tym, że oto tutaj jest ktoś, kto mówi na tyle ciekawie, że zgarnia tą swoją opowieścią uwagę innych.
Nie zepsujmy tej szansy Panie i Panowie podcasterzy.