Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Apple Vision Pro, czyli…?

Apple Vision Pro, czyli…?

0
Dodane: 8 miesięcy temu

Jeśli czytacie to wydanie iMagazine tuż po jego opublikowaniu, lada dzień Apple Vision Pro trafi do sklepów Apple w Stanach Zjednoczonych. Pomimo pierwszych recenzji nadal wielu z nas, dziennikarzy i technologicznych maniaków, nie wie, jak o nim mówić i pisać. Samo Apple uczula, że przede wszystkim jest to komputer przestrzenny. Czyli co?


Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 2/2024


Nostalgia, czyli bezpieczny marketing

Zacznijmy od reklamy, którą Apple przygotowało z okazji zapowiedzi sklepowej premiery swojego nowego produktu, która odbędzie się w USA już 2 lutego. Przedsprzedaż ruszyła 19 stycznia.

Marketing Apple postanowił tym razem wrócić do swoich korzeni (i to tych najstarszych) i wykorzystał niezawodną nostalgię w nowym klipie, który zamieszczam poniżej.

Nawiązania do topowych postaci z popkultury zapewniły narracji Apple bezpieczne lądowanie w dotychczasowym otoczeniu medialnym. W świecie mediów, które – delikatnie mówiąc – wyśmiały ten produkt. Marzenia z dzieciństwa i świata bajek – czyli przyszłość, która ma nadejść już 2 lutego 2024 r. Kto będzie to kwestionował? No właśnie… Tutaj Apple należy oddać, że rozegrali to mistrzowsko.

Get Ready?

Czy jesteśmy gotowi na ten produkt? Zależy, kogo się pyta. Jeśli technologicznych nerdów, fanów Apple i recenzentów – to tak. Analitycy przewidują, że pierwsza partia (podobno wyprodukowano 80 tys. sztuk na premierę) rozejdzie się w ciągu kilku dni pomiędzy fanów i twórców. Przypominam, że jeden produkt, w najtańszej opcji z 256 GB SSD i 16 GB RAM, kosztuje 3500 USD (ponad 30 tys. zł). W najdroższej (o ile kiedykolwiek zadebiutuje w Polsce) będzie kosztował pod 60+ tys. zł. Licząc po „kursie Apple”, czyli odnosząc do analogicznej wyceny innych, dostępnych obecnie produktów firmy w USD/PLN, kosmos!

Trzeba mieć świadomość, że ledwie promil dziennikarzy i twórców otrzyma wcześniej ten produkt, a samo Apple będzie nadzorowało recenzje Apple Vision Pro, aby mieć kontrolę nad ich narracją. Spotkania z wąskim gronem twórców odbyły się w USA w 16–23 stycznia. Apple chce mieć pewność, że klientowi docelowemu Apple Vision Pro zostanie odpowiednio przedstawione.

Odpowiednio, czyli jak? Na pewno nie tak, jak na poniższej grafice…

A taka narracja do tej pory obowiązuje. Na razie Apple Vision Pro rynek traktuje jak kolejny headset (z uwagi na konstrukcję trudno się z tym kłócić) AR/VR/MR, a samo Apple zachęca, aby tego nie robić. Nawet programistów w ramach specjalnych wytycznych, które dla nich przygotowała.

Skoro nie headset AR/VR/MR, to co?

Apple bardzo zależy na tym, aby tak właśnie mówiono o Apple Vision Pro i systemie visionOS (tak, piszemy małą literą według innych wytycznych…).

Ten produkt Apple traktuje jako zupełnie nową kategorię rynkową, czyli właśnie segment komputerów przestrzennych, a właściwie interfejsu systemu operacyjnego (GUI) umieszczonego w otaczającym nas (lub wybranym) środowisku. Dobrze to widać w materiałach prasowych Apple pokazujących, jak systemowa aplikacja Keynote będzie wyglądała pod kontrolą visionOS.

Kowalski czy Smith chcą jedynie przeczytać na ten moment o nowym produkcie w mediach i móc obejrzeć pełnoprawną recenzję. Żaden z nich nie wskoczy na scenę i nie poprowadzi przed szefem prezentacji, mając Apple Vision Pro na głowie. Nie oszukujmy się. To nie jest produkt dla nich. Na ich kieszeń. Ale jeśli świat zakocha się w komputerach przestrzennych – to właśnie oni będą krzyczeli w kierunku Apple o tańszą wersję dla wszystkich. Firma podobno nad nią pracuje, co jest naturalnym, kolejnym krokiem rozwoju tego segmentu.

Celem, w mojej opinii, będzie produkt, który nie przypomina hełmu, ale okulary i potrafi prawie tyle samo, co Vision Pro obecnie. Do tego czasu może minąć jeszcze 5–7 lat.

Moda, ekosystem i hajs

Już dziś wiadomo jednak, że do Apple Vision Pro będzie można dokupić specjalne szkła korekcyjne (cena od 149 USD), wymienne paski od znanych producentów i marek modowych, większą baterię czy w końcu wiele pokrowców i innych zabezpieczeń.

Pamiętacie, jak po debiucie iPhone’a Apple przypadkiem stworzyło zupełnie nowy rynek akcesoriów? Wartość sprzedanych w ramach niego produktów była nawet widoczna w szczycie w PKB Stanów Zjednoczonych. Bardzo możliwe, że tak będzie i tym razem. Nie za rok, nie za dwa, ale w ciągu kilku lat jest to bardzo możliwe.
Jeżeli jakakolwiek firma na świecie, z produktu przypominającego hełm zdoła uczynić przedmiot pożądania i mody – to będzie to Apple. Co do tego nie mam wątpliwości.

Zmiana

Czy Apple ma szansę tym produktem jakkolwiek zmienić świat? Tak. I nie jest to stwierdzenie na wyrost. Bazując na tym, co już wiemy, Apple Vision Pro może dosłownie otworzyć na świat osoby sparaliżowane lub umożliwić lepsze zrozumienie ich świata całym gałęziom przeróżnych branż. Nie chodzi tu o rozdanie takim osobom Vision Pro, ale o szereg programów i inicjatyw, które Apple prowadzi z rozmaitymi ośrodkami badawczymi na całym świecie i które już przynoszą wymierne efekty. Podobnie było i jest w przypadku Apple Watcha.

Apple powinno udać się również zmienić rynek rozrywki i kina. Bob Iger, CEO Disneya, który w czerwcu 2023 r., podczas premiery Apple Vision Pro na konferencji WWDC 2023, dosłownie zaprosił przyszłych klientów do wnętrza disneyowskiego pałacu bez opuszczania ich domu – jednoznacznie wskazał kierunek, którym firma podąży wspólnie z Apple. Już teraz zapowiedziano, że na dzień premiery Apple udostępni 150 filmów przygotowanych do ich przestrzennego odbioru w Apple Vision Pro wraz z dźwiękiem Spatial Audio i Dolby Atmos. Żadna inna firma ani producent headsetów VR/AR na świecie nie oferuje i szybko nie będzie w tanie zaoferować podobnej immersji.

I w końcu najważniejsze, czyli wyobraźnia programistów. Dopiero gdy minie kilka miesięcy od premiery, będziemy w stanie poznać realne możliwości komputera przestrzennego od Apple, ponieważ są one osadzone na wyobraźni deweloperów. Czy przyszłość komputerów nadejdzie 2 lutego? Przekonamy się.

Krzysztof Kołacz

🎙️ O technologii i nas samych w podcaście oraz newsletterze „Bo czemu nie?”. ☕️ O kawie w podcaście „Kawa. Bo czemu nie?”. 🏃🏻‍♂️ Po godzinach biegam z wdzięczności za życie.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .