Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Tesla Model Y Performance czy Ford Mustang Mach-E Premium AWD?

Tesla Model Y Performance czy Ford Mustang Mach-E Premium AWD?

0
Dodane: 3 miesiące temu

Jeszcze w ubiegłym roku, zestawiając obok siebie elektryczne SUV-y takie jak Tesla Model Y Performance i Ford Mustang Mach-E AWD odpowiedź dotycząca wyboru byłaby, ze względu na różnice w cenie, oczywista. Jednak Ford sporo zmienił. Czy jednak na tyle, by wygrać z najpopularniejszym modelem od Elona Muska? Przekonajmy się.

Tesla Model Y Performance (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Tesla Model Y Performance (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Zacznijmy od tego, co się zmieniło, że obecnie porównywanie Tesli Model Y i Forda Mustanga Mach-E ma sens? Przede wszystkim Ford mocno zmodyfikował (na korzyść klientów) swoją politykę cenową, obniżając ceny tego modelu nawet o ponad 60 tys. zł. Już to wystarczy za istotną część odpowiedzi. Wcześniej Mach-E na tle Tesli Model Y zwyczajnie nie spinał się ekonomicznie potencjalnemu nabywcy. Jednak zmiana (obniżka) ceny Mach-E to nie jedyny argument, który pozwala elektrycznemu Mustangowi powalczyć z najpopularniejszą Teslą. Niemniej właśnie od ceny zacznijmy.

Tesla Model Y Performance vs Ford Mustang Mach-E Premium AWD – ceny

Topowa odmiana Tesli Model Y, czyli Performance, jest dziś wyceniona w Polsce na kwotę od 257 900 zł. Testowany przeze mnie egzemplarz był jeszcze droższy ze względu na interesujący, burgundowy, metaliczny, wielowarstwowy lakier Midnight Cherry Red (opcja za 11 400 zł). Oprócz tego egzemplarz testowy wyposażony był w funkcję o mylącej nazwie Pełna Zdolność do Samodzielnej Jazdy (dopłata aż 39 000 zł). W dalszej części wyjaśnię, czemu nazwa tej opcji jest myląca. W efekcie egzemplarz widoczny na załączonych zdjęciach kosztuje 308 390 zł. Sporo drożej od bazowej odmiany tego modelu (Model Y RWD), którą można nabyć już od 204 990 zł.

W przypadku Forda Mustanga Mach-E mamy do czynienia z cenową rewolucją w stosunku do oferty z 2023 roku. Testowana przeze mnie wersja Premium AWD startuje w konfiguratorze amerykańskiej marki od 247 500 zł. Cenę za testowy egzemplarz podnosił ładny, niebieski lakier Grabber Blue (dopłata 4200 zł) oraz kosztujący 4900 zł dopłaty dach panoramiczny (w Tesli Model Y Performance jest on standardowym wyposażeniem). Więcej opcji w testówce nie przewidziano, auto było już fabrycznie bardzo bogato wyposażone, w efekcie cena testowanego egzemplarza to 256 600 zł. Sporo taniej od Tesli Model Y Performance. Informacyjnie dodam, że najtańszego Forda Mustanga Mach-E  można dziś zamówić za kwotę od 218 650 zł, nieco więcej od bazowej Tesli Model Y. Niemniej rundę cenową wygrywa Ford, punkt dla Mustanga i mamy w naszym „meczu” Tesla vs Ford stan 0:1;

Ford Mustang Mach-E Premium AWD (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Ford Mustang Mach-E Premium AWD (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Tesla Model Y Performance vs Ford Mustang Mach-E Premium AWD – design

Ocena wzornictwa pojazdu to rzecz raczej subiektywna. Niemniej trudno oceniać nadwozie Tesli Model Y jako urzekające. Obłe, narzucone przez aerodynamikę kształty tego SUV-a (który swoją drogą, nie bardzo SUV-a przypomina) nie są szczególnie porywające. Na tym tle prezencja Forda Mustanga Mach-E Premium AWD wydaje mi się zwyczajnie ciekawsza, choć to oczywiście kwestia gustu. Niemniej warto zauważyć, że Tesla Model Y w wersji Performance jest nieco wizualnie „dozbrojona”. Tę odmianę natychmiast można rozpoznać po zauważalnie niższym prześwicie i 21-calowych obręczach z lekkich stopów o wzorze zarezerwowanym dla tej właśnie odmiany. Zza felg widoczne są też czerwone zaciski hamulców, a tylną klapę wieńczy niewielka, ale długa na szerokość klapy karbonowa lotka.

W przypadku Forda, choć wcale nie dysponowałem najszybszą (i niestety, znacznie droższą) wersją GT, to również dało się zauważyć pewne stylistyczne, quasi-sportowe akcenty, jak choćby pomalowane na czerwono zaciski hamulców widoczne zza czarnych 19-calowych obręczy ze stopów lekkich. Lotki w tym przypadku nie ma, ale jest ciekawie poprowadzona linia czarnego dachu z wystającym daszkiem nad tylną szybą. Ten element sprawia, że patrząc z boku, Mustang Mach-E przypomina nieco podniesione coupé, choć w istocie, podobnie jak w przypadku Tesli, mamy do czynienia z SUV-em, czy jak kto woli, crossoverem segmentu D. Choć osobiście bardziej do gustu przypada mi Mustang, to tym razem po punkciku dla obu modeli, wyraźnej przewagi, wywołującej efekt „wow” na korzyść konkretnego modelu tu raczej nie ma. Stan meczu 1:2.

Tesla Model Y Performance (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Tesla Model Y Performance (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Tesla Model Y Performance vs Ford Mustang Mach-E Premium AWD – gabaryt i przestronność

Ten sam segment oznacza też, że mamy tu do czynienia z autami o podobnych gabarytach. Tesla Model Y jest nieznacznie dłuższa (4751 mm wobec 4713 mm), ale nieznacznie węższa (1921 mm wobec 1930 mm w Mach-E). Co ciekawe, oba modele mają identyczną wysokość: 1624 mm. Mustang Mach-E, choć krótszy, ma dłuższy rozstaw osi (2987 mm wobec 2890 mm w Tesli). Nie są to jednak różnice, o które warto kopie kruszyć. Co ciekawe, choć Tesla Model Y w wersji Performance ma zmniejszony prześwit (do 157 mm) w stosunku do pozostałych odmian tego modelu, to i tak jest on większy niż w Mustangu Mach-E Premium AWD (147 mm). W obu przypadkach, mimo że napęd jest na obie osie, trudno mówić o jakichkolwiek aspiracjach offroadowych (choć np. Tesla ma w swoim nader bogatym oprogramowaniu pokładowym opcję jazdy offroadowej). Oczywiście mam na myśli konkretny offroad, bo dotarcie drogą gruntową do agroturystycznej stancji nie powinno stanowić dla obu aut problemu.

Tesla Model Y Performance (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Tesla Model Y Performance (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Wracając do rozmiarów i wynikającej z niej przestrzeni. Wewnątrz w obu modelach jest przestronnie, nie tylko w pierwszym rzędzie.  Nawet osoby dorosłe, które zajmą miejsca w drugim rzędzie, zarówno w Tesli jak i w Mustangu będą mieć dużo miejsca na stopy, przed kolanami, a także nad głową. Jedyna uwaga dotyczy tego, że w przypadku wyższych osób choć w Tesli wciąż wystarczy dla nich miejsca na nogi z tyłu, to już w przypadku głowy profil zagłówków jest tak poprowadzony, że istnieje ryzyko, iż w razie uderzenia z tyłu, głowa bardzo wysokiego pasażera nie wyląduje na zagłówkach, lecz uderzy w grube spojenie dachu z panoramicznym szkłem. W przypadku Mustanga inny profil siedziska kanapy raczej wyklucza taką ewentualność. Niemniej w obu przypadkach mamy do czynienia z przestronnymi, rodzinnymi autami, zapewniającymi wygodną podróż czwórce osób. Piąte miejsce na środku tylnej kanapy traktujmy jako awaryjne. Od strony funkcjonalnej też trudno coś zarzucić. Jest ładowarka indukcyjna (w przypadku Tesli nawet dwie), mnóstwo schowków, gniazdka USB dla każdego, miejsca na napoje, podłokietniki i wyloty wentylacji w obu rzędach, czy dwustrefowa klimatyzacja. Za funkcjonalność wnętrza, remis i mamy stan meczu 2:3 dla Forda.

Tesla Model Y Performance vs Ford Mustang Mach-E Premium AWD – bagaże

Jeżeli chodzi o bagażnik, to Tesla oferuje „na papierze” jakieś abstrakcyjne wręcz wartości 971 litrów pojemności przy pięcioosobowej konfiguracji. Jest tu jednak pewna pułapka, polegająca na tym, że sporo tej przestrzeni jest ukryte pod uchylną podłogą bagażnika. Znajduje się tam bardzo duży i głęboki schowek, w którym zmieścimy faktycznie dużo, ale mniej foremnych rzeczy niż sztywne, duże walizy. W Fordzie przestrzeń jest mniejsza (402 litry), ale za to foremna i ustawna, a także lepiej doświetlona i przesłona bagażnika jest bardziej funkcjonalna od dziwnej, składanej niezupełnie-w-połowie sztywnej półki bagażowej w Tesli.

Ford Mustang Mach-E Premium AWD (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Ford Mustang Mach-E Premium AWD (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Ponadto w obu samochodach oprócz bagażnika z tyłu, mamy też frunk, czyli schowek pod maską. Wystarczy nie tylko na kable do ładowania, ale też na sporo innych drobiazgów, jakieś mniejsze siatki, torby, plecaczki dzieci itp. Niemniej nawet uwzględniając te niuanse związane z nieforemną, sporą przestrzenią pod podłogą, przewaga po stronie Tesli jeżeli chodzi o kubaturę na bagaże jest wyraźna, zatem punkt dla Modelu Y i mamy remis: 3:3.

Ford Mustang Mach-E Premium AWD (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Ford Mustang Mach-E Premium AWD (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Tesla Model Y Performance vs Ford Mustang Mach-E Premium AWD – napęd

Tutaj będzie trochę niesprawiedliwie, bo w przypadku Tesli dysponowałem najmocniejszą odmianą w gamie, czyli wariantem Performance, natomiast w przypadku Forda Mustanga Mach-E dopiero drugim od góry. Dlatego, jeżeli zależy wam na dynamice, to zdecydowanie Tesla Model Y Performance, która jest szybsza nawet od znacznie droższej od testowanej przeze mnie odmiany Mustanga Mach-E, czyli wersji GT.

W każdym razie Tesla Model Y Performance jest napędzana dwusilnikowym, elektrycznym układem oferującym kierowcy 534 KM i 660 Nm. Mustang Mach-E Premium AWD nie ma startu do Tesli Model Y Performance. Ale… z drugiej strony warto odnotować, że Ford wcale nie jest słaby, napęd (również na obie osie) Mustanga Mach-E Premium AWD z nową baterią standardową LFP (wcześniej Ford korzystał z ogniw NMC) oferuje kierowcy wcale niemałe 315 KM i 580 Nm. Umówmy się, do poruszania się po drogach publicznych wystarczy aż nadto. Niemniej sama dynamika to domena Tesli Model Y Performance. Auto z fabryk Elona Muska osiąga ze startu zatrzymanego 100 km/h w czasie 3,7 sekundy, podczas gdy Mustangowi Mach-E Premium AWD ten, wątpliwej użyteczności, ale łechcący ego właściciela manewr zajmuje „aż” 6,2 sekundy, swoją drogą wciąż znacznie lepiej od większości aut poruszających się na naszych drogach.

Tesla Model Y Performance (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Tesla Model Y Performance (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Ford ustępuje również Tesli w kwestii prędkości maksymalnej, Mustang Mach-E Premium AWD przestanie przyśpieszać po osiągnięciu 180 km/h, podczas gdy licznik Tesli według producenta zatrzyma się na 250 km/h. Punkt dla Tesli i mamy 4:3

Tesla Model Y Performance vs Ford Mustang Mach-E Premium AWD – multimedia

Pod względem oprogramowania Tesla zdecydowanie góruje nad innymi markami motoryzacyjnymi, oferując posiadaczowi tego auta doskonały, bardzo rozbudowany i jednocześnie prosty w obsłudze system multimedialny o imponującej płynności działania. Gdyby porównywać jakość działania systemu multimedialnego w Tesli do tego, co zastaniemy w innych modelach to trochę tak, jakby porównywać najnowszego iPada Pro wyposażonego w chip Apple Silicom M4 z jakimś smartfonem z Androidem… sprzed 5 lat. Tesla oferuje mnóstwo użytecznych funkcji, a także mnóstwo tych zupełnie niepotrzebnych (jak „pierdzące” fotele), czy dość specyficznych (jak np. boombox, czyli auto robi za głośnik multimedialny), ale sumarycznie mamy tu bardzo dużo, włącznie z usługami strumieniowymi audio (m. in. Spotify – uwaga, trzeba mieć subskrypcję Spotify Premium, by móc skorzystać z tej aplikacji na pokładzie Tesli – czy Apple Music) i wideo (m.in. YouTube, Netflix, Amazon Prime Video). Ideał? Cóż, ideałów nie ma, np. osoby przyzwyczajone do Apple CarPlay czy Android Auto muszą mieć na uwadze, że na pokładzie Tesli z tych rozwiązań (przynajmniej bazując na tym, co oferuje sam pojazd) nie skorzystają (są obejścia akcesoryjne, dostępne niezależnie, o czym zresztą pisaliśmy)

Polskie obejście CarPlay dla Tesli jest już dostępne do pobrania

Mam jednak istotną uwagę, jeżeli chcesz w pełni korzystać z funkcjonalności systemu Tesli, musisz zdecydować się na abonament łączności premium (niecałe 40 zł miesięcznie, pierwsze 30 dni po zakupie auta masz w gratisie), bez tego sporo tracimy. No i trzeba pamiętać o jeszcze jednym: ekran w Tesli jest imponujący, a system działa kapitalnie, ale ów ekran jest jedynym wyświetlaczem jaki masz na pokładzie. Nie każdemu to pasuje.

Ford Mustang Mach-E Premium AWD (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Ford Mustang Mach-E Premium AWD (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Z kolei w przypadku Forda Mustanga Mach-E, marka również zrozumiała że multimedia dziś to coś, na co potencjalni nabywcy zwracają uwagę. Mamy tu równie duży ekran jak w Tesli, tyle że ustawiony w orientacji pionowej. Rozmieszczenie poszczególnych modułów jest czytelne, a obsługa prosta. Tutaj również, w przeciwieństwie do Tesli, nie ma problemu z obsługą Android Auto i Apple CarPlay, przy czym oba rozwiązania działają bezprzewodowo. Niemniej pod względem bogactwa funkcji system Ford SYNC 4 na pokładzie Mustanga Mach-E ustępuje temu co oferuje Tesla, choć umówmy się: to nie jest absolutnie złe rozwiązanie.

Multimedia to również nagłośnienie. W przypadku testowanego Mustanga Mach-E Premium AWD na pokładzie miałem naprawdę dobrze grające audio sygnowane marką Bang & Olufsen, niemniej system audio na pokładzie Tesli również gra dobrze, choć nie jest tu oznaczona jakaś konkretna marka audio. W obu autach muzyki słucha się miło. Niemniej rundę multimedialną wygrywa Tesla, choć chcę wyraźnie podkreslić, że Mustang Mach-E również oferuje użytkownikowi zaskakująco wiele, a przy tym ma nad Teslą przewagę, gdyż kierowca ma dodatkowo ekran bezpośrednio przed sobą, czego w Tesli Model Y nie uświadczysz. Niemniej punkt dla Tesli i mamy stan meczu 5:3 dla Tesli.

Tesla Model Y Performance (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Tesla Model Y Performance (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Tesla Model Y Performance vs Ford Mustang Mach-E Premium AWD – wsparcie kierowcy

Na pozór wydaje się, że nie ma tu o czym dyskutować, przecież Tesla ma Autopilota! zawołałoby zapewne wielu fanów marki. Owszem, ma Autopilota, na dodatek w testowanym egzemplarzu dysponowałem jego najwyższą wersją i niestety nie jest to coś, co obiecuje Elon Musk. Generalnie systemy wsparcia Tesli są bardzo rozbudowane, ale nie zapewniają jakiejkolwiek autonomii. Do dyspozycji mamy tu dwa poziomy pracy Autopilota. W jednym, prostszym korzystamy z rozbudowanego, adaptacyjnego tempomatu, który jest w stanie dostosować prędkość do pojazdów poprzedzających i do konfiguracji trasy, szczególnie gdy jedziemy z aktywną funkcją nawigacji na Autopilocie. Istnieje też możliwość wywołania funkcji o nazwie Asystent kierowania (beta). W tym przypadku, oprócz funkcji inteligentnego, adaptacyjnego tempomatu mamy jeszcze wykrywanie czerwonych świateł i znaków STOP (choć niewiele z tego wynika, bo Tesla NIE zahamuje sama na czerwonym, na to nie zezwala w Polsce prawo, kierowca musi to zrobić), dodatkowo Tesla na trasach szybkiego ruchu będzie w stanie samodzielnie zmienić pas ruchu, jeżeli zadana prędkość jest wyższa od aktualnej (wynikającej np. z pojazdu przed nami), a lewy pas jest wolny i umożliwia wyprzedzenie. Oprócz tego zmianę pasa możemy niejako „wymusić” włączając kierunkowskaz, wówczas Tesla Model Y Performance działająca w trybie Asystenta kierowania, zmieni pas. Auto robi to jednak w bardzo zachowawczy sposób, szczerze mówiąc, wolałem zmieniać pas samodzielnie. Wynika to też z tego, że i tak trzeba być cały czas skoncentrowanym na drodze i nie wolno zdejmować rąk z kierownicy. Co więcej, systemy Tesli karzą kierowcę za niesubordynację, jeżeli ignorujesz przywołania do złapania kierownicy, albo notorycznie przekraczasz nastawy prędkości, Autopilot najpierw się wyłączy i nie pozwoli włączyć dopóki nie zatrzymamy auta, wysiądziemy z niego i wsiądziemy ponownie (taki sposób na „ochłonięcie”). W skrajnym przypadku, po pięciokrotnym naruszeniu podobno Autopilot wyłączy się całkowicie na pewien czas (tydzień?). Ja do tego stanu nie doprowadziłem oczywiście.

Auto Tygodnia #34 – Ford Mustang Mach-E GT

Co natomiast oferuje Ford Mustang Mach-E? Na pokładzie również mamy możliwość skorzystania z inteligentnego, adaptacyjnego tempomatu, dostosowującego prędkość zarówno do poprzedzających pojazdów, jak i konfiguracji trasy, a także (można to wyłączyć) do ograniczeń prędkości. Jednak – i tu was zaskoczę – od kilku dosłownie dni, Mustang ma przewagę nad Teslą. Model Mustang Mach-E jest wyposażony w system Ford BlueCruise, który został oficjalnie zatwierdzony przez organy regulacyjne (również w Polsce) i pozwala na wybranych trasach szybkiego ruchu „prowadzić” pojazd bez konieczności trzymania rąk na kierownicy! To istotna przewaga nad Teslą. Mapkę tras, na których (także w Polsce) można korzystać z systemu Ford BlueCruise, który jest również na pokładzie Forda Mustanga Mach-E znajdziecie na stronie przygotowanej przez markę Ford. W efekcie wynik tej rundy może zaskoczyć, ale punktuję Forda. Stan meczu 5:4.

Tesla Model Y Performance vs Ford Mustang Mach-E Premium AWD – podsumowanie

Wynik pokazuje, że nie było to bynajmniej jednostronne starcie. Walka była zaskakująco wyrównana, głównie za sprawą znaczącego przemyślenia swojej oferty i jej zmodernizowania przez markę Ford. W rezultacie wybór konkretnego z dwóch opisywanych przez mnie modeli nie jest jednoznaczny, bo wiele zależy od konkretnych potrzeb nabywcy. Jeżeli nie potrzebujesz Android Auto, czy Apple CarPlay, ale chcesz mieć imponująco rozbudowane multimedia i dysponować przyśpieszeniami jeszcze do niedawna zarezerwowanymi do supersamochodów, a także nie przeszkadza ci fakt, że na pokładzie jest tylko jeden ekran, Tesla Model Y Performance z pewnością cię zadowoli.

Wybór Forda Mustanga Mach-E to preferowane rozwiązanie, jeżeli cenisz bardziej tradycyjny, motoryzacyjny styl, przy tym niekoniecznie oznacza to braki w kwestii ucyfrowienia pojazdu. Może i na pokładzie elektrycznego Mustanga nie znajdziesz wielu funkcji obecnych w Tesli, ale te naprawdę potrzebne są, a na dodatek Mustang niedawno uzyskał zaskakującą przewagę w kwestii autonomii na drodze, dzięki obsłudze dopuszczonego do ruchu na drogach także w Polsce systemu Ford BlueCruise.

 

 

 

 

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .