E-gaming cz.2, życie wewnątrz eventów
W poprzednim numerze (tu jest link do wywiadu na naszym www →) mieliście możliwość zapoznania się z podstawami e-sportu w Polsce i na świecie. Veggie mówił o tym, czym obecnie jest ta kategoria rynku na świecie, oraz jak wygląda życie zawodowego gracza. Dziś mam dla was drugą część opowieści o wirtualnym sporcie. Tym razem jest to wywiad z jednym z najbardziej rozpoznawanych dziennikarzy i członków ESL Polska, Michałem „Maiko” Szafrugą.
Kamil: Witaj, na wstępie powiedz nam, kim jesteś i czym się zajmujesz w świecie gier komputerowych.
Maiko: Cześć! Nazywam się Michał „Maiko” Szafruga, jestem komentatorem e-sportowym takich gier, jak League of Legends czy Counter-Strike: Global Offensive. Od niedawna na stałe pracuję w ESL.TV Polska – największej internetowej telewizji e-sportowej w Polsce. Oprócz komentowania prowadzę program na naszym kanale na YouTubie: ESL News, czyli wiadomości e-sportowe co dwa tygodnie, dotyczące ostatnich roszad, turniejów etc. Ostatnio miałem okazję pracować w jednej z najbardziej rozwijających się organizacji e-sportowych w Polsce – noMERCY – raz jako menedżer/trener drużyny, a potem jako osoba do spraw komunikacji czy video contentu.
K: Kto w rozumieniu instytucjonalnym patronuje e-sportowi w Polsce czy też organizuje takie rozgrywki?
M: Obecnie jedyną firmą w Polsce, która może zaproponować fanom wiele atrakcji w aspekcie e-sportowym jest Turtle Entertainment Polska, grupująca marki takie, jak ESL, IEM, ESL One czy też Cybersport. Masa turniejów offline – jak ESL Pro Series (obecnie Mistrzostwa Polski) czy Liga Cybersport – co roku zrzesza ogromną liczbę zawodników i widzów. Walka o tytuł Mistrza Polski jest zawsze zaciekła i każdy chce udowodnić, że jest najlepszy. Rekordy oglądalności, liczba ludzi przewijających się przez katowicki spodek podczas IEM czy ESL One, pokazują, jak bardzo w Polsce ludzie lubią e-sport.
K: Czy ty, będąc częścią machiny e-sportowej w Polsce, masz jakieś obowiązki, jakichś przełożonych, czy może robisz to hobbystycznie, wtedy, kiedy masz wolny czas?
M: Komentowałem rozgrywki League of Legends czy CS:GO, podchodząc do tego właśnie hobbystycznie, a ostatnio przeniosłem się do pracy biurowej w dziale telewizyjnym i odpowiadam za techniczne sprawy związane z transmisją, przygotowaniem studia pod transmisję, sprzętu etc.
K: Co jest takiego pasjonującego w e-sporcie, że poświęcasz temu wolny czas?
M: Kiedyś była to dla mnie rozrywka, w sumie nadal jest, lecz teraz połączona z pracą. Mnóstwo emocji, świetnych widowisk – to jest to „coś”, co mnie kręci.
K: Jak wygląda twój typowy dzień/tydzień związany z e-sportem?
M: Oprócz tego, że pracuję, to staram się codziennie śledzić wiadomości e-sportowe ze wszystkich zakątków świata, jak i z każdej sceny. Po pracy zawsze przyjdzie chwila, żeby pograć ze znajomymi.
K: Czy w e-sporcie jest gdzieś miejsce na sprzęt Apple? Czy wszystkie technologie, które podziwiamy na zawodach, są uzależnione od sponsorów?
M: W Stanach iPhone’y, iPady i reszta produktów Apple jest na porządku dziennym, w Europie jest ich niewiele. Aplikacje mobilne czy gry komputerowe napisane na produkty Apple, dlaczego by nie? Nie spotkałem się jeszcze z turniejem Apple albo nie miałem okazji usłyszeć, żeby gdzieś taki się odbył. To racja, że technologie są uzależnione od sponsorów. Każdy gracz dużej organizacji z dużymi firmami [sponsorskimi] jest zaopatrywany w sprzęt, dla firmy jest to zatem reklama ich sprzętu, to oczywiste. Pozwala im to również pozyskać nowych klientów. Powiem tak: jeżeli Apple wejdzie w rynek gamingowy, to na pewno będzie to ciekawe.
K: Jak widzisz przyszłość dyscypliny e-sportu oraz dziennikarzy z nim związanych. Może dużo nam powie także odpowiedź na pytanie, jak wygląda ten świat na zachodzie Europy czy też w Azji?
M: E-sport cały czas się rozwija, coraz liczniejsze turnieje e-sportowe zalewają cały świat.
Pule nagród są ogromne, co imprezę bije się różne rekordy, coraz to nowe firmy angażują się do stworzenia czegoś wspaniałego. Jeżeli chodzi o Azję, to e-sport możemy spotkać w telewizji (na przykład mecze StarCrafta) – tam, gracze przechadzając się ulicami, czują się jak gwiazdy filmowe w Hollywood.
K: Jakie masz plany na przyszłość w związku z gamingiem?
M: Zamierzam zwiedzić kilka e-sportowych imprez, takich, jak na przykład Gamescom czy Dreamhack. Może jeszcze będzie okazja pokomentować kilka takich dużych wydarzeń.
Gdyby ktoś pragnął zgłębić tajniki e-sportu razem z Maiko, to zapraszam na jego fanpage.
Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 10/2015