Apple nie da służbom specjalnym wolnego dostępu do naszych danych
Pod koniec ubiegłego roku w USA w San Bernardino małżeństwo zabiło 14 osób i raniło 22, zanim zostało zastrzelone przez policję. Jeden z napastników miał iPhone’a 5c, skąd śledczy chcieli wyciągnąć istotne informacje. Telefon okazał się być za bardzo zabezpieczony.
Nawet FBI nie było w stanie złamać zabezpieczeń iUrządzenia. Zwrócili się więc do Apple o pomoc.
Dokument, w którym FBI przyznaje, że iPhony to bezpieczna platforma z silnym szyfrowaniem. Trudna do łamania. pic.twitter.com/TpGSE6LokH
— Łukasz Olejnik (@prywatnik) February 17, 2016
W rezultacie otrzymaliśmy publiczny list od Tima Cooka na stronie Apple. Bardzo ważny list.
Po pierwsze, Tim stwierdził, że dzisiaj potrzebujemy coraz mocniejszych zabezpieczeń naszej elektroniki. Tyczy się to przede wszystkim urządzeń, z którymi przebywamy na co dzień, jak choćby iPhone’ów. To tam właśnie coraz częściej przechowujemy nasze najbardziej poufne dane. Dane, do których nikt nie powinien mieć dostępu bez naszej zgody.
Po drugie, w nawiązaniu do sytuacji w San Bernardino, Apple przekazało do dyspozycji Federalnego Biura Śledczego związane z tą sprawą zasoby danych, które posiadało. Nie wiadomo dokładnie co to było, ale Apple zrobiło wszystko, co w ich mocy, jak i w granicach prawa, aby pomóc.
W dalszej treści listu Tim Cook poruszył chyba najważniejszą kwestię. Dowiadujemy się, że rząd amerykański (powołując się na prawo z 1789 roku) próbował wymusić na Apple osłabienie zabezpieczeń urządzeń działających pod kontrolą iOS. Miałoby to przyspieszyć działania organów ścigania w przyszłości. CEO Apple wyraził jednak swój sprzeciw. Słusznie argumentował, że stworzenie backdoora uderzyłoby w bezpieczeństwo każdego z posiadaczy iUrządzeń. Bo skoro z takiej luki mogłoby korzystać FBI, to z pewnością po jakimś czasie dowiedzieliby się o tym również cyberprzestępcy.
Z jednej strony zrozumiałe jest, że policja i inne organy ścigania chce mieć wgląd we wszystkie dowody rzeczowe. Ułatwi to im pracę. Z drugiej jednak, chodzi również o prywatność każdego z nas.
Przy okazji sytuacja ta pokazuje, że zabezpieczenia stosowane w iOS są na wysokim poziomie, skoro FBI nie mogło sobie z nimi poradzić. Apple też zapewniło nas, że nic w tej kwestii się nie zmieni.
A co Wy myślicie o całej tej sprawie? Szczególnie w obliczu naszego kraju i ustawy inwigilacyjnej?
Źródło Apple
Komentarze: 19
Co tam FBI, nawet Straży Miejskiej nie udało się złamać zabezpieczeń iPhone :O
Szanuję stanowisko Apple. To jedna z tych rzeczy, za które płacę kupując “zwykły telefon nie wart swojej ceny”.
Zapytajcie Jennifer Lawrance o jakość zabezpieczeń. 😉
Miała słabe hasło to się włamali.
Wiem. Wiem też, że Apple nie miało zabezpieczenia w postaci ograniczenia ilości wprowadzania błędnych haseł. 😉
Mieli słabe pytania zabezpieczające to się włamali. ;-)
Zadzwon do Apple zeby Ci zresetowali. Mialem ten sam problem i bez problemu udalo sie to zalatwic
na Niebezpiecznik.pl problem jest pokazany całkiem inaczej: https://niebezpiecznik.pl/post/fbi-kaze-apple-wbudowac-backdoora-w-iphony/
Nieberpiecznik to taki technologiczny Fakt. Powinni nawiązać ścisłą współpracę z Pajonkiem i jego Siecią…
I bardzo dobrze. To, że gdzieś tam jest JEDNOSTKOWY incydent nie może być powodem upośledzania zabezpieczeń we WSZYSTKICH urządzeniach.
Ostatnio nie przepadam za Apple (bo robią coraz więcej bubli, a jakość spadła drastycznie), ale za to jestem im wdzięczny. Trzymać poziom i jakość! Nie robić syfu!!!
Sprawa ma się podobnie do argumentu przeciwników posiadania broni: JEDNOSTKOWE (statystycznie) wypadki postrzelenia osoby niewinnej, są przyczyną KOMPLETNEGO zakazu posiadania broni palnej. Idąc tym tokiem zabrońmy posiadania samochodu, tostera, żelazka i noży. Bo przecież przez te rzeczy ginie masa ludzi…
W przypadku telefonu z touch id będzie im łatwiej (teoretycznie) – jeśli mają osobę (nawet nieświadomą) – to mają odcisk palca ….
Oby tylko sprawa zabezpieczeń nie wpłynęła na zakaz sprzedaży urządzeń Apple w Polsce :-) bo nie da się inwigilować obywatela iPhone :-)
Oficjalne stanowisko jest bardzo “pro populi” , ale nieoficjalnie nie wiadomo czy Apple i inne firmy (Google, Microsoft itp) nie przekazują informacji CIA, FBA, NSA itd. Może kiedyś w WikiLeaks wyjdzie że dane były gromadzone i dostęp do nich miały odpowiednie służby.
Z innej strony skoro można pozyskać hasła do AppleID i bez problemów odczytywać dane tam zawarte co stoi na przeszkodzie by Apple blokowało osłabienie szyfrowania ale udostępniało służbom hasła do kont konkretnych osób. Wtedy będą mogli podejrzeć co się dzieje bez próby łamania zabezpieczeń.
Myśle że ten nakaz pokazuje że jednak Apple takich danych nie przekazywało, ale moje watpliwości budzi oficjalne stanowisko że przekazywać dalej nie będą – ja bym jednak podchodził do tego ostrożnie i nie tryskał takim optymizmem przy kolejnych wersjach iOS.
Dopóki kod będzie zamknięty, a bedzie to nie będziesz mieć pewności czy Apple nie przekazuje informacji i czy jednak nie zastosowało się do nakazu. Wcześniej też nikt nie miał pewności, nakaz pokazuje nam że jednak było bezpiecznie.
Mam małe pytanie: jeśli zaznaczę, że po 10 błędnych kodach iPhone ma wymazać dane, to w przypadku kradzieży ułatwię sprawę złodziejowi? W sensie iPhone wymaże dane i nadal będę go mógł zablokować przez Find my iPhone czy jak to działa?
Dane zostaną wymazane ale telefon dalej będzie zablokowany przez iCloud
Dzięki.
Będzie wymazany i będzie domagał się podania Twojego Apple ID aby odblokować. Znikinie z Find My iPhone.
Dzięki!
Co ja na to?: siódemko przybywaj ;) czekam ;)
A na poważnie to kolejny argument na powrót do iphona