Designated Survivor na Netflixie
Nigdy nie byłem ogromnym fanem seriali. Zmieniło się to w ciągu ostatnich paru lat, częściowo dzięki Netfliksowi, ale głównie dzięki naprawdę świetnym produkcjom. Dzisiaj jestem już po paru najlepszych serialach, jakie widziałem, w tym niesamowite Peaky Blinders, wyjątkowe Vikings, klimatyczne The Crown, wciągającym The Man in the High Castle, wybiegającym w przyszłość Westworld i The Expanse oraz oczywiście pirackim Black Sails. Kolejne czekają w kolejce, ale właśnie skończyłem Designated Survivor…
Designated Survivor tłumaczony jest przez Wikipedię jako „wyznaczony do przeżycia”:
(…) członek amerykańskiego gabinetu wyznaczony, aby nie być obecnym na inauguracji prezydenckiej czy podczas wystąpienia prezydenta przed połączonymi izbami Kongresu (gdzie, w obu przypadkach, wymagana jest obecność praktycznie wszystkich najważniejszych osób w państwie). Ma to służyć temu, aby w wypadku ataku lub innego wydarzenia, gdy nikt z tam obecnych nie przeżyje, ocalała nieobecna osoba mogła objąć urząd prezydenta, aby zapewnić ciągłość władzy.
Jak się zapewne domyślacie, to właśnie wokół tej postaci kręci się ten fikcyjny świat – „wyznaczonym do przeżycia” jest Thomas Kirkman (Kiefer Sutherland), urzędnik niskiego szczebla, który pod ochroną Secret Service ogląda w telewizji przemówienie prezydenta USA. Chwilę później Kapitol Stanów Zjednoczonych zostaje zrównany z ziemią przez potężną eksplozję, w której ginie prezydent, jego gabinet i większość polityków. Dramatyczny początek serialu nie jest jednorazowym wydarzeniem – w każdym kolejnym odcinku dostajemy dużą dozę wyjątkowych wydarzeń. Momentami miałem wrażenie, że jest ich aż za dużo… W każdym razie Thomas Kirkman nie ma ani chwili spokoju, nawet żeby spokojnie spędzić czas ze swoją żoną – Alex Kirkman (Natascha McElhone, znana m.in. z Californication i The Truman Show) ani dziećmi.
Jeśli chodzi o pozostałych aktorów, to wyjątkowo przypadła mi do gustu rola agentki FBI Hannah Wells (Maggie Q, znana m.in. z Mission Impossible 3 i Die Hard 4.0) oraz Setha Wrighta (Kai Penn, znany m.in. z Harold and Kumar go to White Castle, House M.D. i How I Met Your Mother) – tę parę wyjątkowo dobrze dobrano do swoich ról.
Dziesięć pierwszych odcinków znajdziecie na Netfliksie i z ogromną przykrością na sam koniec dowiedziałem się, że to dopiero pierwsza połowa pierwszego sezonu. W marcu zaczną pojawiać się kolejne. O ile sam serial jest nie kalibru Peaky Blinders czy paru innych, to żywo przypomina mi House of Cards, z tą różnicą, że jest mniej polityki, a więcej akcji.
Nie pozostaje mi nic innego jak nie zdradzać więcej niż pierwszych paru minut i polecić go – dajcie znać czy Wam przypadł do gustu. Ja się wkręciłem…
Komentarze: 14
Oglądałem DS od dnia premiery na netflixie (tylko wspomnę, że odcinki wychodziły co tydzień) i cliffhangery z odcinka na odcinek były coraz bardziej nie do zniesienia.. dawno tak niecierpliwie nie czekałem na kolejne odcinki jak tutaj.
Super serial 👍🏻
To samo :)
Dzisiaj rano złapałem się na tym, że planowałem wieczorem obejrzeć kolejny, a tu brak!
Skoro przypadła Ci Maggie Q to koniecznie obejrzyj Stalkera albo Nikitę z 2010. Jeśli chodzi o Nikitę to (o ile dobrze pamiętam) 3 i 4 sezon mocno gniecie 2 i 1 :)
Dzięki. Bardzo ją lubię.
I ta cholerna przerwa
jestem ciekaw, jak to dalej potoczy i jak mocno skontrastuje z tym, co widzimy teraz w USA.
Bardzo podoba mi się wykorzystywanie bieżących wydarzeń w scenariuszu.
Ciekawe czy agentka przeżyje. i co dalej z Baurem .. .znaczy się z Kirkmanem. obawiam się, że jego żona może być ofiarą zamachu.
Jezu weź to wyedytuje bo spoilery!!! 😉
oj tam ;-) to nie spojler a jedynie insuuję ciąg dalszy
Moridin ! Przez ciebie nie spałem całą noc! Obejrzałem wszystkie 10 odcinków .. dobrze że dzisiaj jest piątek ;)
Serio?! Trzeba było sobie rozłożyć na luty cały, aby od razu przejść do nowych jak się pojawią w marcu! 😂
Jak wrażenia?
Budują napicie ja w Stranger Things. Skończyli tak jak sie spodziewałem po twoim artykule ;). Gdybym oglądał go odcinek co tydzień to czekałbym na cześć następną z niecierpliwością. Moim zdaniem lepszy i mniej nużący niż House of Cards. Dobrze że marzec niedługo …
super serial!! szukam podobnego albo zblizonego na netflixie, moze ktos zapoda jakims podobnym tytułem filmowym ?