Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu <em>The Man in the High Castle</em>

The Man in the High Castle

2
Dodane: 7 lat temu

O tym serialu po raz pierwszy usłyszałem w naszym redakcyjnym biurze. Wpadłem kiedyś nieoczekiwanie, zaskakując Dominika podczas przerwy obiadowej, podczas której oglądał ten serial. Nie zapamiętałem wtedy tytułu, ale zapadł mi w pamięć.

The Man in the High Castle to ekranizacja powieści Philipa K. Dicka pod tym samym tytułem. Wiele jego dzieł zresztą doczekało się adaptacji pełnometrażowych lub w formie seriali, w tym The Minority Report (Raport mniejszości), Total Recall (Pamieć absolutna), Next, Paycheck (Zapłata), Imposter (Impostor: test na człowieczeństwo) i oczywiście Blade Runner. Nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek przeczytał jakąkolwiek książkę Dicka, ale od ponad dekady obiecuję sobie, że w końcu to zrobię…

The Man in the High Castle pokazuje świat takim, jaki mógłby być, gdyby II wojna światowa zakończyła się inaczej. Stany Zjednoczone podzielone są pomiędzy The Japanese Pacific States należące do Imperium Japonii (zachodnie wybrzeże) i The Greater Nazi Reich należące do Niemiec. Dzieli je Strefa Neutralna, nienależąca do nikogo.

Świat przedstawiony w serialu jest naprawdę momentami przerażający. Żydzi zostali unicestwieni, a władza w obu imperiach nie stroni od tortur czy morderstw, aby uzyskać interesujące ich informacje. Pojawia się sporo detali tłumaczących, jak doszło do kapitulacji aliantów oraz jak USA zostało podbite po zrzuceniu przez Niemców atomówki na Waszyngton, ale nie będę ich Wam zdradzał, bo poznawanie ich sprawiło mi sporą przyjemność. To chyba właśnie ta alternatywna historia naszego świata, genialnie pokazana, najbardziej mnie urzekła w tym serialu.

Inspektor Kido

Poza samym światem, bardzo przypadła mi też do gustu gra aktorów. Wśród nich znajdziemy między innymi (w pierwszym sezonie) Ruperta Evansa (Frank Frink), Luke’a Kleintanka (Joe Blake), DJ Quallsa (Ed McCarthy), Joela de la Fuente (Inspektor Kido), Rufusa Sewella (Obergruppenführer John Smith), Cary-Hiroyuki Tagawę (Nobusuke Tagomi) i Alexę Davalos (Juliana Crain).

Obergruppenführer John Smith

Wszyscy wymienieni przeze mnie aktorzy spisują się świetnie w swoich rolach. Wręcz zaskakująco dobrze. Rzadko kiedy jestem pod wrażeniem tego, jak ktoś dobrze wciela się w swoją rolę do świata nie dość, że fikcyjnego, to jednak opartego na historii naszego świata.

Na szczególną uwagę zasługuje Cary-Hiroyuki Tagawa, którego pamiętam z The Rising Sun, w którym grał obok Seana Connery’ego i Wesleya Snipesa. Jego rola ministra w rządzie Imperium Japońskiego, tak spokojnego i respektującego duchowne aspekty swojej wiary, stanowi ciekawy kontrast do brutalności Inspektora Kido.

Japończycy jako naród genialnie kontrastują z Niemcami, szczególnie w kwestii honoru. Zawsze mnie fascynował styl życia ludzi pochodzących z Kraju Kwitnącej Wiśni, więc miałem okazję poznać kilka kolejnych ciekawych aspektów ich wychowania, stylu bycia i zachowań.

The Man in the High Castle jest częścią oferty Amazon Prime Video, o której niedawno pisałem przy okazji premiery The Grand Tour. Niestety, w polskim Amazon Prime Video dostępny jest tylko pierwszy sezon i nie mam najmniejszego pojęcia, kiedy pojawi się drugi. Co ciekawe, nie widzę go również w ofercie po połączeniu się z serwisem poprzez amerykański VPN. Znalazłem go jedynie poprzez stronę WWW, tutaj. Nie rozumiem tej logiki – mogę go oglądać przez WWW z mojego konta (bez VPN), ale nie przez Prime Video ani przez aplikację? Jeśli ktoś mi to może wytłumaczyć, to będę bardzo wdzięczny.

The Man in the High Castle – sezon 1
The Man in the High Castle – sezon 2

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 2