Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Weekly Chill #007

Weekly Chill #007

1
Dodane: 8 lat temu

Siódmy odcinek Weekly Chill i dwunaste wydanie iMag Weekly to moment, w którym postanowiłem zabrać Was w podróż do przeszłości.

Wszystko za sprawą Norberta, który jakiś czas temu znalazł i odkurzył wydania czasopism komputerowych z poprzedniego tysiąclecia. Choć aż tak starych pereł nie znalazłem na strychu rodziców, to jednak za czasów, gdy używałem PC-tów, zgromadziłem sporą kolekcję polskich czasopism komputerowych. Łącznie to ponad sto kilogramów papieru. Zważyłem. Kilka kompletnych roczników kultowych tytułów.

Przy okazji ostatniej wizyty w domu rodzinnym postanowiłem je odnaleźć i przeczytać wybrane numery. Od najstarszego z roku 2004 do 2008. Te cztery lata wspomnień pokazują, jak wiele zmieniło się przez dwanaście lat. Gotowi? Zapnijcie pasy. Uruchamiam DeLoreana DMC-12.

/Stare czasopisma

Telewizja w telefonie. Wszystko w ramach transmisji GPRS. W specjalnych przeznaczonych przez wybranego operatora pakietach. Zawsze można zamiast niego wybrać jeden z topowych modeli tunerów TV wpinanych w sloty PCI do naszych PC-tów. Koszt? Od 320 do 700 złotych. 22 MB pamięci i bateria o pojemności mniejszej niżeli w dzisiejszym Apple Watchu. Możliwość pójścia na grzybobranie z potężnym modułem GPS od Garmina, czyli „Grzyb pod okiem satelity”. „Pokia”, a więc coś dla tych, którzy tęsknią za klasyczną słuchawką od stacjonarnego aparatu telefonicznego. Projekt rodem z Londynu sprzedawany jako akcesorium do telefonów Sony Ericsson. Tak – to dosłownie wielka słuchawka na spiralnym kablu.

Acer wprowadza na rynek nowy PDA N30. Wieszczy tym samym rewolucję pod kontrolą Windows Mobile 2003, 32 MB pamięci flash ROM oraz 64 MB pamięci RAM i cenie 1049 złotych. Do tego superczuły rysik. Ekrany o rozmiarze 3,5 na 3,8 cm stają się bożyszczem biznesu. Motorola E398 to najlepiej brzmiący telefon z kolorym wyświetlaczem. Do tego z dyskotekowymi światłami, które migocą w rytm muzyki. Pojawiają się perły biznesu – Nokia 6600, a następnie Sony Ericsson P910i. Gdzieś w innej galaktyce króluje BlackBerry oraz Palm Treo 650. IBM robi najtrwalsze i najmocniejsze komputery na świecie.

Pendrive o pojemności 1 GB kosztuje 500 złotych. Samsung X820 to najcieńszy telefon świata (rok 2006). Ma grubość 6,9 mm. Jest wykonany z tworzywa sztucznego wzmacnianego włóknem szklanym. Dzieciaki tymczasem marzą o Nokii N-Gage QD – telefonie w kształcie konsoli do gier czy konsoli do gier z funkcją telefonu. Wszystko jedno. Wykonana ze stali nierdzewnej Nokia 8600 natomiast, to najbardziej prestiżowy telefon roku 2007. Cena: 2650 złotych.

Tapety i dzwonki na swoje telefony ściągamy z serwisu Wapster. Zawsze, przed wysłaniem płatnego SMS-a specjalnego z kodem wybranego dzwonka polifonicznego lub tapety, zastanawiamy się, czy na pewno warto. I tak to robimy.

Steve Jobs wprowadza na rynek iPhone.

Wspomnienie

Były czasy, których z jednej strony wolałbym nie pamiętać, a z drugiej wspominam z wielkim sentymentem. Czekało się na nowy numer „PC-Formatu” czy „Komputer świata” z nie mniejszą ciekawością niż dziś na nasz iMagazine. Uwielbiałem rubryki z wszelakiej maści Tips & Tricks. To chyba ta moja gadżeciarska dusza. Zwiększanie taktowania procesora, montaż freonowego chłodzenia czy kolejne sposoby na skomunikowanie Nokii z PC-tem za pośrednictwem modułu podczerwieni lub portu serwisowego. Klasyka każdego miesiąca.

Czekało się również na CD-ROM dołączany do każdego wydania czasopisma, na którym miały się znajdować wielce cenne programy. Oczywiście zupełnie za darmo. Rzeczywistość zawsze brutalnie weryfikowała marzenia, bo wydawcy dołączali tam przeważnie wersje demo gier, programów do ripowania płyt CD lub DVD, a także wszelakiej maści antywirusów. Moment ekscytacji po przeglądaniu zawartości tych krążków był jednak zawsze tak samo duży.

Miesięcznik „Twoja komórka” pozwolił mi zaś przenosić się w krainę totalnego odjazdu. Kolorowe wyświetlacze, potem telefony z aparatami, aż w końcu ówczesne bożyszcza, czyli biznesowe telefony, palmtopy czy pierwsze Nokie z Symbianem. O BlackBerry nawet nie wspomnę. Wielka pasja do mobile rodziła się we mnie właśnie wówczas.

W końcu miesięczniki kupowałem także dla testów. Wielkich testów – w tamtych czasach nikt nie testował jednego telefonu, głośnika czy systemu kina domowego. Testowano zbiorczo dziesięć czy dwadzieścia zestawów ze średniej półki, aby Kowalski był świadomy detalicznych wręcz różnic w taktowaniu procesora, gdy stanie przed półką w markecie. To było prawdziwe „kucowanie”. Cyfry władały wszystkim, co przeciętny Nowak nazywał „komputerami”. Apple już wówczas czarowało, ale te czary z pewnością nie docierały aż tak mocno nad Wisłę. Nie oszukujmy się w tej sprawie.

Chill

Poszukaj u siebie starych czasopism. Jeśli nie znajdziesz, to polecam odwiedzić jeden z bazarów. Tam, na straganach z prasą, można nieraz dostać prawdziwe brylanty. Jak już jeden z nich będzie spoczywał na Twoich kolanach, otwórz go i przeczytaj kilka artykułów. Gwarantuję, że gdy skończysz Twój obecny iPhone będzie dla Ciebie tym, czym jego przyszła, dziesiąta generacja. Ciekawe, co przyjdzie mi napisać za dekadę o nadchodzącym iPhone 7?

Krzysztof Kołacz

🎙️ O technologii i nas samych w podcaście oraz newsletterze „Bo czemu nie?”. ☕️ O kawie w podcaście „Kawa. Bo czemu nie?”. 🏃🏻‍♂️ Po godzinach biegam z wdzięczności za życie.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 1

Piękne czasy :) Ja zaczynałem od czasopism typu Bajtek, z wypiekami na twarzy czytałem recenzje gier wkurzając się, że jest wersja na Amstrada, a na Atari 65 XE już nie. Kolega dostał od ojca z Stanów Atari 520 ST krótko po premierze, rany boskie, co to był za sprzęt, chodziliśmy oglądać z nabożeństwem wymawiając “520 KB ram”… Pierwszy własny PC, słaby procek, ale dysk 250 MB, Caviar, cudo wtedy, przy zakupie pytanie, czy pracuję w jakiejś firmie graficznej, bo po co mi tyle miejsca na dysku? Bieganie z plecakiem dyskietek do kolegów po gry i programy (Windows 3.0 na 8 dyskietkach, raczej ciekawostka wtedy niż system, królował DOS, ale Windows tak ładnie się prezentował…) Pierwsza komórka, Sony Ericsson “banan”, minuta rozmowy 3 zł, poczta głosowa także płatna. W latach 80 kupowałem chyba wszystkie tytuły jakie dotyczyły komputerów, godzinami wstukiwałem kod, żeby zagrać na 65 XE w tekstową wersję np. Hobbita. Łezka się w oku kręci, a jak opowiadam to swoim dzieciom, to nie wierzą. Czasami przy lekturze “Neuromancera” uśmiecham się sam do siebie, Johnny Mnemonic,pamiętacie ten film? Tam też dane były przenoszone w MB. Gigabajty danych nie istniały chyba nawet w literaturze fantastycznej :)