Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu My Słowianie

My Słowianie

1
Dodane: 7 lat temu

Słowianie. Wkurza mnie brak tożsamości. Kim są Słowianie? Jakie są ich legendy i jakich bogów mieli? Co my Słowianie wiemy o naszej historii?

W szkole od zawsze omawiano Mitologię Jana Parandowskiego. Nikt nie wspomina o naszych bogach, bóstwach czy legendach. Uczyliśmy się o innej kulturze, o innych wierzeniach, zapominając o własnych korzeniach. Właśnie w taki sposób coraz bardziej zapominamy o swoim dziedzictwie. Jak można uczyć w polskiej szkole o obcych kulturach, nie ucząc o swojej? Jak można uczyć i być dumnym z samego faktu, że jest się kundlem bez rodowodu? Fakt, kochamy takie nasze pupile, ale nie wystawiamy ich do konkursów. Nie zabieramy też ich na polowania czy na wyścigi. Tam trzeba mieć określone cechy. Waleczność.

Poniżej cytuję fragment z książki Kaz Dziamka Moja słowiańska wolność:
„Najważniejsze to fakt, że przez długie tysiąclecia Polska była słowiańska, nawet tysiąc lat po tym, jak Jezus, Szaweł i inni stworzyli nową religię żydowską, zwaną chrześcijaństwem. Ale setki lat przed i po tych wydarzeniach na Bliskim Wschodzie i w Rzymie, w świętych gajach dębowych, niezliczone pokolenia Słowian wielbiły przez długie wieki słowiańskiego boga Świętowita i stawiały mu czterotwarzowe pomniki z drzewa dębowego. Źródła wody, rzeki i jeziora były otaczane czcią religijną. Za zanieczyszczenie gajów dębowych i źródeł wody groziły ciężkie kary. Takie surowe, słowiańskie przepisy powinny być też teraz stosowane. Proszę zobaczyć, jak teraz wyglądają w Polsce lasy: zaśmiecone, zasrane, zeszpecone, zdewastowane. Nie mówiąc już o świętych gajach dębowych i innych, które zostały doszczętnie zniszczone i wycięte przez hordy niemieckich misjonarzy i polakatolików pozbawionych szacunku i podziwu dla dzikiej natury, która jest dla nas wszystkich na świecie wspólnym ludzkim dobrem i domem.”

Znamy bogów greckich czy rzymskich, a jakich słowiańskich bogów znamy? Jak możemy być silnym narodem, gdy nasze korzenie praktycznie są nieznane. Na Wyspach polscy emigranci noszą koszulki, bluzy z orłami. Ale każdy rodowity mieszkaniec Wysp doskonale zna swoja mitologię. Mają swoją tożsamość. To dawało im siłę, by odkrywać świat kiedyś i być potężnym narodem dzisiaj. Nawiązując do klasyki filmów polskich, ich krew pompuje to samo nieustraszone serce. My nawet nie wiemy, gdzie nasze serce jest. W telewizyjnych serialach i filmach z zachwytem podziwiamy wikingów, którzy jednak chyba bali się zapuszczać na ziemie zajęte przez Słowian. Może jednak to nie my uczyliśmy Francuzów jeść widelcem, jednak tylko u Słowian niewolnikiem mogli być przegrani w wojnie żołnierze, których nie było stać na okup. Niewolnik taki żył razem z mieszkańcami osady na zasadzie ograniczonego prawa, po czym miał możliwość odejścia, lub pozostania i bycia uznanym za członka wspólnoty.

Na początku tego roku byłem w Iranie. Dawna Persja. Dumny niezależny naród. W każdym słowie chociażby pracownika na budowie słychać i czuć dumę. Wiem, to podobno kraj niedemokratyczny. Sam Iran opiszę w osobnym artykule, ale ten naród potrafił przeciwstawić się całemu światu, by bronić swoich tradycji i przekonań. Wielkiej, bogatej i silnej Ameryce pokazał w stylu amerykańskim środkowy palec, podobnie jak i innym krajom arabskim. Nie daj boże nazwać ich Arabami, deportacja lub przynajmniej nieprzyjemności są pewne. Tchórzliwy kraj bez wielowiekowo tworzonej siły nie potrafiłby tak postąpić.

Polskę pozbawiono korzeni w 966 roku. Wyrwano dąb ze świętego gaju. Obcięto korzenie wraz z cohones. Potem rozbiory i inne zabawy były proste. Zamiast potężnego dębu naszego narodu, zostały tylko krzaki. A nasze dębowe bóstwa spalono na stosach wraz z całą naszą siłą. Gdy się zastanowimy, jakie narody obecnie są silne i wielkie, odpowiedź jest prosta – tylko te, które zachowały swoje korzenie.

Adalbert Freeman

Fotoreporter i dziennikarz. Zakochany w krajach arabskich i islamie. Użytkownik nadgryzionych jabłek.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 1