Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Minimalizm – część VI, ostatnia

Minimalizm – część VI, ostatnia

3
Dodane: 7 lat temu

Prostota, czystość, brak zbędnych rzeczy i opracowany dobrze plan zajęć nie zawsze jest łatwy do osiągnięcia. Jednak przy jednym z czynników zewnętrznych jest to jeszcze trudniejsze. Dzieci. Każde życie, w którym obecne są dzieci, jest skomplikowane – przynajmniej w jakiejś części.

W mojej opinii nie da się osiągnąć pełni minimalizmu, jeśli ma się dzieci. Okres mojej przygody z minimalizmem związany był z czasem, gdy mieszkałem sam. Dzieci odwiedzały mnie w weekendy. Niestety, życie prowadzi nas różnymi drogami. Cztery razy zaczynałem od zera. Obecnie jestem w „My World v 4.0”. Minimalizm zaczął się w wersji 3.0. Nie mam zbyt wielkiego doświadczenia z życiem na „pełny etat”, z dziećmi. Staram się jednak być obecny w życiu moich synów. Mam ich dwóch. Siedemnastoletni licealista i dwunastolatek. Obecnie przy takich dzieciach, gdzie trzeba ich odwozić, uczestniczyć czy udostępniać zasoby, nie jest łatwo.

Szkoła wymusza posiadanie dwóch komputerów. Nauka języków realizowana jest online. Zadanie domowe również. Obaj chodzą do nowoczesnej szkoły, która dziennik lekcyjny zastąpiła jego wersją elektroniczną. Nauczyciele organizują sporo zajęć dodatkowych, a my, jako rodzice, musimy się w ten schemat wpasować.

Moi synowie w swoich pokojach mają porządek lub nie, tak jak pewnie większość chłopców w tym wieku. Raczej słabo to wygląda. Gdy jednak są u mnie, po pierwszych problemach i tłumaczeniach, stosują się do moich standardów. Te same dzieciaki, a totalnie różne zachowania. Potwierdza to moją tezę, że z dziećmi też można. Jeśli im wytłumaczymy i stosujemy się do przyjętych standardów, to zaczną je również stosować. Warto pamiętać, że dzieci to jednak dzieci i powinno się pozwolić im nimi być. Dzieci, gdy się bawią, robią bałagan. Akceptujmy to. Musimy je uczyć, że każda zabawa kończy się jednak zawsze sprzątaniem. Moim pomysłem na porządek były pudła i kartony. W nich były przedmioty (zabawki). Łatwo się je sprząta, a po zamknięciu są bardzo minimalistyczne. Co jakiś czas trzeba zrobić przegląd pudeł. Czy są w nich zbędne przedmioty? Jeśli tak, to wyrzucamy je lub przekazujemy czy sprzedajemy. Standard, który już omawiałem.

Uczmy dzieci, że jakość jest lepsza niż ilość. Wiem, że to trudne. Prezenty i zabawki, które kupujemy, nie powinny być tłumieniem naszych wyrzutów sumienia z powodu braku czasu dla swoich pociech. Twoim dzieciom o wiele bardziej potrzeba Twojej obecności niż prezentów.

Jeszcze trudniej jest, gdy nasze minimalistyczne serce pokocha nieminimalistyczne. Jak sobie wtedy poradzić? Jakie jest najprostsze rozwiązanie? Tu muszę Was zmartwić. Bo nie ma takiego. Radzenie sobie i życie z ludźmi, którzy chomikują wszystko, jest trudne. Wszystko może im się przydać. Mieszkanie z bałaganiarzami, którzy nigdy nie sprzątają po sobie, nie jest łatwe. O wiele łatwiej i przyjemnej jest żyć jako singiel. Niestety, wielu z nas nie ma takiego luksusu. Mieszkamy z rodzicami, w akademikach, na stancjach. Nasi partnerzy po zamieszkaniu razem też mogą mieć inne standardy. Tu przypominam sobie, gdy zaprosiłem do siebie pierwszy raz moją obecną partnerką. Sprzątałem mieszkanie dwa dni przed jej przyjazdem. Jednak po tym, jak zamieszkaliśmy razem, wyznała mi, że była przerażona. Teraz ona wyznacza standardy czystości. Standard obowiązujący u niej jest wyższy niż na sali operacyjnej w szpitalu.

Gdy jednak nie miałeś tyle szczęścia co ja, to jest kilka strategii, by jakoś przetrwać.

  1. Skup się na sobie. Realizuj politykę minimalizmu tylko w stosunku do siebie. Poczujesz się lepiej, gdy odpuścisz otoczeniu.
  2. Dawaj przykład. To działa wyjątkowo skutecznie i często za twoją postawą pójdą inni.
  3. Edukuj. Pokazuj zalety. Pokaż, ile można zaoszczędzić. Ja pokazałem znajomym, jak dzięki mojej postawie oszczędzam na wyjazdy. To ich w pewnym stopniu odmieniło.
  4. Ustal granice. Nie pozwalaj, by inni je przekraczali. Czytałem o ludziach, którzy dzielili pokoje na dwie części – minimalistyczną i zagraconą.
  5. Szukaj kompromisów. Właściwie mieszkanie z innymi to już kompromis. Staraj się jednak wszędzie, gdzie to możliwe, znajdować sposób, by wszyscy, choć w jakimś stopniu, byli zadowoleni.
  6. Akceptacja. Gdy jesteś zupełnie różny niż osoby wokół Ciebie, postaraj się, by Cię zaakceptowano, a Ty w zamian akceptuj innych.

Zakończenie

Konsumpcjonizm oraz sztucznie kreowana potrzeba posiadania powodują napędzanie produkcji i tworzenie się nowych gałęzi przemysłu. Są firmy, które doradzają, jak zajmować się organizacją. Generują one dodatkowe narzędzia i usługi. Mamy więc aplikacje do planowania i zażądaniem czasem i projektami. Do tego potrzebujemy nowych telefonów, tabletów i komputerów. Jednak wszystko to nagle się okazuje niepotrzebne, gdy uprościsz swoje życie. Plan dnia, jeśli nie będzie przeładowany, będzie łatwy do zapamiętania. W szafach, jak będzie w niej niezbędna ilość ubrań i rzeczy, nie będzie wymagała organizerów. Zadania, które realizujesz, jeśli ograniczysz do sławnych 80/20, czyli najważniejsze zrealizujesz, to i tak jesteś wygrany, a oszczędzasz 80% czasu. Nie musisz mieć wtedy nawet skomplikowanych systemów informatycznych.

Chciałbym podziękować wszystkim za zainteresowanie moim stylem życia. Daleko mi jeszcze do celu, jaki mam przed sobą. Moim celem jest obecnie spokojna emerytura na Goa w Indiach. Gdzie cały rok jest lato, a wszystko jest tańsze i prostsze.

Adalbert Freeman

Fotoreporter i dziennikarz. Zakochany w krajach arabskich i islamie. Użytkownik nadgryzionych jabłek.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 3

dziękuję .. dla mnie to też wielka przyjemność …

Cała seria bardzo ciekawie zaprezentowana, czytało się przyjemnie. Dzięki bardzo za pokazanie tych prostych kroków dzięki którym w jakimś stopniu można zmienić pogląd na życie. W 100% z tym się mogę zgodzić – “Jakość nie ilość ” 👍🏻👌🏻🙂