Mastodon

Co tradycja, to tradycja

0
Dodane: 11 lat temu

Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 12/2012

Ta historia zaczęła się w zeszłym roku, kiedy jedna ze znajomych poinformowała mnie, że obchody Bożego Narodzenia to już w zasadzie świecka tradycja i nie ma powodu, by w tym czasie okazywać specjalne względy chrześcijańskiej części społeczeństwa.

KJO-tradycja2Mogę się zgodzić z komercjalizacją świąt, ponieważ nie od dziś wiadomo, że okres je poprzedzający to festiwal konsumpcji. Każdy sprzedawca zdaje sobie sprawę z tego, że przed świętami można wcisnąć wszystko i każdemu – wystarczy kolorowe pakownie, trochę sreberka i wstążka. I chodzi nie tylko o prezenty – większe czy mniejsze. Świętują więc i producenci telewizorów, i mebli i produktów spożywczych i zabawek. Świetny okres rozpoczyna się dla fryzjerek i kosmetyczek, wystawy przystrajają sklepy odzieżowe i supermarkety. Każdy chce zagarnąć jak największą część bożonarodzeniowego tortu. I z każdym rokiem, przedświąteczna gorączka rozpoczyna się coraz wcześniej. W Polsce już w listopadzie, w zachodniej Europie w okolicach sierpnia, gdy pojawiają się pierwsze czekoladowe bałwanki i renifery. Ustępują one na chwilę miejsca stoiskom szkolnym we wrześniu i Halloweenowym – w październiku. Poza tym, przez pół roku, święta pełną gębą. Komercjalizacja owszem – istnieje i ma się dobrze. Z resztą – trudno jej uniknąć, biorąc pod uwagę konsumpcyjny model europejskich społeczeństw.

Ale żeby zaraz tradycja świecka? „W głowach się Wam poprzestawiało?!” – pomyślałam. Zaraz jednak zaczęłam zastanawiać się, skąd i gdzie może narodzić się taki pogląd, związany ze świąteczną celebracją. Szybko też doszłam do wniosku, że właśnie w Polsce. W kraju, w którym z założenia każdy, praktykujący czy nie, jest katolikiem. Nie ateistą, czy po chrześcijaninem innego wyznania. Katolikiem.

Bycie katolikiem w Polsce nie oznacza wyznawania konkretnej wiary, praktykowania obrzędów, uczęszczania do kościoła czy też modlitwy. Aby być polskim katolikiem, wystarczy się w Polsce urodzić. I tak większość społeczeństwa zostanie poddana obrządkowi chrztu (bo tak należy i babcia się obrazi), przystąpi do komunii (bo wszyscy przystępują), pójdzie do bierzmowania (bo nie będzie ślubu bez kwitka), weźmie ślub w kościele (bo inaczej się nie godzi, a w urzędzie nie ma takiej fety) i zapomni o tej instytucji do czasu, gdy urodzą się dzieci. Standardowo, rodzina miejska kościół odwiedzać będzie dwa razy do roku – po opłatek i poświęcić wielkanocne jajka. Na wsi praktykuje się bardziej szczerze i intensywniej  – może dlatego, że parafia łączy ludzi silniejszymi więzami. Dlatego też i święta postrzegane są przez niektórych jako tradycja świecka. Wszyscy ubierają choinkę, wszyscy dzielą się opłatkiem, wszyscy otwierają prezenty i wysyłają bożonarodzeniowe życzenia. Zapominając przy tym, że to święto religijne, przynależne konkretnej grupie wyznawców.

I po prawdzie uważam, że świeckie zawłaszczanie tej tradycji jest ze wszechmiar etycznie niewłaściwe.

Już sama etymologia świadczy o tym, że obrządek jest rzeczą powiązaną – Boże Narodzenie. Święto narodzin Jezusa Chrystusa – człowieczego syna siły wyższej, nadrzędnej religijnej postaci. W tym przypadku – chrześcijańskiej. Jak można więc wystosować twierdzenie, że mamy do czynienia z czymś świeckim? Czy tak dzieje się na całym świecie?

Otóż, właśnie nie! Oczywiście, w krajach o dominującej orientacji chrześcijańskiej, okres świąt jest wolny od pracy, dla wszystkich, nie tylko chrześcijan. Ale już celebracja jest kwestią rozdzielną i uwarunkowaną, co można zaobserwować na pierwszy rzut oka, przyglądając się na przykład kartkom świątecznym. W asortymencie znajdziemy zarówno te, z bezpośrednim nawiązaniem religijnym do świąt Bożego Narodzenia, jak i zupełnie cywilne „season greetings”, czyli okolicznościowe życzenia sezonowe. I tu, przy wyborze kartki, musimy wiedzieć, dla kogo ma być przeznaczona, bo nietaktem jest obdarowanie ateisty kartką, z wizerunkiem świętej rodziny. Jeśli zaś znajdziemy kartki ze świecami, zalane światłem, swobodnie możemy obdarować nimi żydowskich znajomych, których święto Chanuka wypada na przełomie listopada i grudnia (święto ruchome, festiwal świateł). Wywodzi się ono, co prawda, z zupełnie innej tradycji historycznej, ale zawsze. W grudniu kartek nie należy dawać muzułmanom, dla których grudzień to wspomnienie o zamordowanym synu proroka Mahometa.

KJO-tradycjaRóżne są też sposoby świętowania. W tradycji świeckiej są oczywiście prezenty i choinka, ale już na świąteczny obiad można iść do restauracji, a potem spędzić czas na rodzinnych aktywnościach. W tradycji protestanckiej nie ma postu, dzielenia się opłatkiem czy też typowo katolicko-polskiego – otwierania prezentów w Wigilię. Z resztą, nawet sama choinka, jako taka, nie jest rdzenną katolicką tradycją – tak naprawdę, przez kościół katolicki została przyjęta bardzo późno – w okolicach XVIII wieku. W Polsce zastąpiła tradycyjny, pogański zwyczaj –  dekorowanie wiechcia słomy, zwanego Diduchem. Niektórzy wiążą ją również z Podłaźniczką – czubkiem sosny wieszanym pod sufitem, w czasie Święta Godowego (pradawne, słowiańskie święto Staniasłońca – zimowego przesilenia). Z resztą, podobne obchody występowały również w tradycjach pogańskich w całej Europie, głównie germańskiej, skąd zwyczaj dekorowania choinki dotarł pod nasze strzechy.

Cały problem polega chyba na tym, że w Polsce nie dopuszcza się świadomości różnic kulturowo-religijnych tak, jak dzieje się to w społeczeństwach wyraźnie wielokulturowych. W krajach, w których funkcjonowanie obok siebie wielu nurtów religijnych jest naturalne, świadomość przynależności do grupy kultu jest znacznie silniejsze, niż w przypadku świeckiego katolicyzmu.

Warto więc czasem zastanowić się, czy uzurpowanie sobie prawa do świeckości religijnego obrządku jest moralnie i etycznie właściwe. 

Oczywiście, świętować można wszystko i zawsze. Świętować może każdy. Robić to jednak należy z właściwym poszanowaniem dla tych, dla których konkretna data ma wymiar nie tylko komercyjno-konsumpcyjny, ale również religijny i duchowy. Nic nie stoi na przeszkodzie, by choinka i stół przykryty białym obrusem stanął w każdym polskim domu, jeśli taka wola gospodarzy. Powtrzymać się jednak należy od twierdzenia, że to święto jak Pierwszy Maja. To święto nazywa się Boże Narodzenie i jest przynależne do religijnego obrządku. Dobrze też pamiętać, że w Polsce funkcjonuje również wiele innych religii – otaczają nas wyznawcy judaizmu, świadkowie Jehowy, muzułmanie, taoiści, buddyści i protestanci. Są też poganie wielu obrządków i intelektualni ateiści – ich prawo do świętowania, lub zaniechania owego, również należy uszanować.

Przy tym, w obliczu otwartej Europy i swobodnego przepływu ludzi, zastanowić należy się podwójnie, zanim zagranicznemu koledze zaserwuje się dobry, stary, polski, świecki katolicyzm. Ta tradycja nie funkcjonuje na całym świecie. Poważnie.

A już z pewnością trzeba pomyśleć, zanim uzna się, że ma się prawo zawłaszczania cudzej religii. Spróbujcie z Ramadanem i zobaczcie, czy reakcja będzie tak samo spokojna i cierpliwa, jak u Waszych rodaków. Polecam.

Życzenia okolicznościowe dla wszystkich!

Kinga Ochendowska

NAMAS'CRAY  The crazy in me recognizes and honors the crazy in you. Jestem sztuczną inteligencją i makowym dinozaurem. Używałam sprzętu Apple zanim to stało się modne. Nie ufam ludziom, którzy nie lubią psów. Za to wierzę psom, które nie lubią ludzi.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .