WWDC 2013 – moje wrażenia
Przespałem się z tematem. Dziś od rana długo zastanawiałem się nad tym, co wczoraj wieczorem zobaczyłem. Specjalnie nie czytałem opinii innych osób, aby móc zebrać myśli. Pozwoliłem sobie tylko obejrzeć odświeżoną stronę Apple.com.
Wczoraj, jak dobrze zainteresowani wiedzą, mieliśmy możliwość obejrzenia prezentacji otwierającej coroczną konferencję dla developerów Apple – WWDC.
Osobiście oglądałem ją w doborowym towarzystwie czytelników iMagazine w zaprzyjaźnionej MacLife Cafe. Imprezę naszą wsparł przede wszystkim Somersby, ale też iCorner.pl i CardEasy – za co bardzo dziękujemy, bo były fajne napoje oraz gadżety, które rozdaliśmy uczestnikom.
Ale wracając do tematu. WWDC to przede wszystkim konferencja dla programistów, developerów, dlatego wiadomo było, że będzie oprogramowanie. Ale jednocześnie do już ładnych kilku miesięcy – ostatnia większa prezentacja nowości miała miejsce 23.10.2012…jakby nie patrzeć jest to już prawie 8 miesięcy. Do tej pory, w poprzednich latach mieliśmy w takim czasie przynajmniej jedną, a czasem dwie konferencje z nowościami sprzętowymi. W tym roku ich nie było. Apple długo kazał czekać swoim fanom i użytkownikom. Co więcej wyjątkowo mało było przecieków, także spekulacje w zasadzie były oparte przede wszystkim na oczekiwaniach.
WWDC siłą rzeczy, okazał się dosyć spektakularny – pokazano nie tylko nowy OSX, ale oczywiście też iOS, a także nowe Macbooki Air, w końcu Maki Pro, nowe sprzęty sieciowe oraz iWork i “iRadio”.
Po kolei. Zacznę od rzeczy, które wywołały u mnie mniej kontrowersji. Kolejność przypadkowa.
OSX Mavericks →
Nowy system operacyjny, OSX 10.9 nie będzie już kotkiem. Będzie nazywać się Mavericks. Jak sugeruje nasza korektorka, nie będziemy tego tłumaczyć, bo nie ma w sumie jak.
Zaprezentowane nowości systemowe są ciekawe i mam nadzieję, że usprawnią naszą pracę. Co mi się spodobało? Po pierwsze ma zajmować i używać mniej RAM, liczę, że może przez to też mniej będzie zużywać energii. Zmieniono Safari poprawiając w nim Readera oraz “Listę czytelnię”. Ciekawe jest pobieranie aktualizacji aplikacji w tle, nawet przy wyłączonym komputerze – ale czy tego już nie było wcześniej? Power NAP? Bardzo ciekawie rozwiązano kwestie wykorzystania procesora – zmiana okna, lub jego zakrycie innym zatrzymuje proces. Boję się tylko w takim rozwiązaniu, że nie będzie możliwości np oglądania filmu/programu VOD i pracowaniu na drugim – mam nadzieję, że jest to jakoś sensownie rozwiązane. UWAGA! Wreszcie mamy PRAWDZIWĄ obsługę dwóch ekranów w trybie pełnoekranowym!!! Nie wiem dlaczego tyle lat musiałem na to czekać… Nowy OSX to też m.in. aplikacja iBooks (też nie wiem dlaczego tego wcześniej nie było), aplikacja do map Apple (nie wiem w sumie po co odrębna aplikacja, ale ok), nowy płaski kalendarz, karty w Finderze (były do tego już od dawna rozszerzenia) oraz Pęk Kluczy w iCloud dostępny też dla iOS. Jak widać Apple pokazało palec środkowy kilku mniejszym developerom oferując w systemie rozwiązania z produkcji jakich oni żyli…szkoda.
OSX Mavericks ma być dostępny “jesienią”. Ceny i dokładnej daty nie znamy.
Nowe Macbooki Air →
To był jeden z przecieków, które okazały się prawdziwe. Mamy lepsze, szybsze i bardziej energooszczędne procesory Haswell, dzięki którym MBA13″ będzie działał na baterii oszałamiające 12 godzin! Do tego nowa grafika Intel HD 5000 oraz nowe WiFi w standardzie “ac”. To jest komputer dla mnie – olewam Retinę. Wolę wagę plus czas pracy na baterii. O osiągi nie martwię się. Co ważne – dostępne są od ręki w Apple Store Online.
Airport Extreme i Time Capsule
Po kilku latach wreszcie mamy też nowe sprzęty sieciowe. Moim wyborem jest oczywiście Time Capsule, który ma wbudowany dysk (2TB lub 3TB) i służy do backupu jakby ktoś nie wiedział. Nowe routery Apple nawiązują wzornictwem do wprowadzonego na zeszłorocznym WWDC Airport Express – są od niego tylko kilkukrotnie wyższe, ale przekrój mają ten sam i kolor. Oczywiście obsługują nowy standard WiFi – 802.11ac (teoretycznie 3x szybszy od “n”). Czyli gdybym decydował się na nowego MBA13″ to muszę wysupłać dodatkowe ~1200PLN, aby cieszyć się pełną prędkością sieci.
MacPro →
Przyznam się szczerze, że osobiście już zwątpiłem w to, że w ogóle Apple zaprezentuje nowy komputer dla profesjonalistów. Nowy MacPro jest niesamowity. Zarówno jeśli chodzi o osiągi, ale może też przede wszystkim jeśli chodzi o wygląd. Komputera dla profesjonalistów w kształcie walca i to w sumie tak małego jeszcze nie było. Oczywiście rządzą zupełnie nowe Xeony oraz uwaga, Thunderbolt 2. Tak “2”, choć “1” jeszcze trudno powiedzieć, aby przyjęła się…Polecam obejrzeć prezentację na stronie Apple, bo jest świetnie zrobiona. Więcej w temacie nie będę wypowiadać się, bo się nie znam. Wygląda nieziemsko. Ceny ani dostępności nie podali, poza tym, że ma być “Later this year”…
iWork →
Hmmm, trochę minęło od wprowadzenia ostatniego iWorka. Obecny ma numer ’09… No comments. Nowy iWork, to w zasadzie stary, tylko, że przeniesiony do iCloud. Zatem dostęp do niego mają już nie tylko użytkownicy maków, ale też…pecetowcy. Niezły pomysł, choć nie są pierwsi, którzy na to wpadli… Póki co nie wiadomo nic odnośnie cen ani dostępności, poza standardowym już w tym tekście “Jesienią”…
iTunes Radio →
Apple zdecydowało się na udostępnienie strumieniowego radia dla iOS. Do tej pory mieliśmy taką możliwość na komputerach z poziomu iTunes, teraz też będziemy mieli w iOS. “iRadio” będzie dostępne za darmo z reklamami. Jeśli chcemy słuchać bez reklam, wystarczy, że będziemy mieli konto iTunes Match. Z poziomi radia, będziemy mogli od razu kupować piosenki na własność. Jaki to będzie miało wpływ na serwisy typu WiMP zobaczymy po wdrożeniu usługi w innych krajach, bo iTunes Radio…dostępne jest TYLKO w USA.
iOS 7 →
A teraz deser. Wisienka na torcie… Nie wiem co mam sądzić. Widziałem to co wszyscy na prezentacji. Widziałem film, który nakręcił Wojtek i mam mieszane uczucia.
Po pierwsze widzę, że jest sporo zmian. Zmian na lepsze. Nowe funkcje, których zwyczajnie brakowało i uczynią korzystanie z iOS jeszcze wygodniejszym. Fakt, mało w tych “nowościach” nowości, bo w większości przypadków, “gdzieś już to widziałem”, ale skoro sprawdzają się gdzieś indziej to dobrze, że zostały wprowadzone teraz tutaj. Niestety wg mnie niezrozumiałe zwlekanie z wprowadzaniem niektórych funkcji do systemu, potrzebnych funkcji, które są u konkurencji, powoduje, że odnoszę wrażenie braku innowacyjności. Przez to czekanie Apple trochę wg mnie przespał momentum i choć funkcje są dobre i fajne, to będzie przez dużą część “ekspertów” wytykany za to, że zrzyna od innych.
Mamy nowe centrum powiadomień – mi przypomina czystego Androida 4.2.2.
Mamy nowe przełączanie się między działającymi aplikacjami – parafrazując słowa Phila Shillera “webOS my ass…”.
Mamy nową pogodę – ponownie “Yahoo Weather my ass…”.
Mamy nowe Control Center, czyli menu z narzędziami podręcznymi – przypomina mi to z HTC?
Ok, to, że nowe funkcje coś przypominają nie oznacza, że są złe. Akurat podobają mi się. Jestem zachwycony dodaniem do iOS funkcji AirDrop. Fajnie, że nie mamy już ograniczeń z ilością otwartych stron w mobilnym Safari. Mamy jeden Pęk Kluczy na maku i w iOS – super. Nowy Mail – super. Ale iMessages i te nowe bąbelki wyglądają tragicznie. Wyczuwam też brak spójności w poszczególnych elementach graficznych w systemie – dolna belka w Safari kompletnie nie pasuje np do dolnej belki w iTunes lub Zdjęciach, zupełnie jakby wyszły spod ręki różnych osób…
Nadal brakuje mi możliwości dowolnego ustawiania ikon na ekranie…to na prawdę takie trudne?
Celowo nie pisałem do tej pory o wyglądzie ikon…wygląd to kwestia gustu. Ja przyznam się szczerze – do tej pory myślałem, że mam podobny gust do Jonathana Ivy. Dziś już wiem, że raczej nie. Ok, spłaszczenie systemu może i jest ok, ale ikony w tym wyglądzie jakim są, w szczególności ikony programów systemowych, są zwyczajnie słabe. Rozumiem podniecanie się cyrklem i linijką, ale to co widzę, te gradienty żywcem z poprzedniej epoki, kolorystyka niczym w Samsungach z AMOLED, są zdecydowanie nie dla mnie. Ikony Kalendarza, Zdjęć, Giełdy, Game Center, Newsstand, Kompasu i Ustawień są nie do zaakceptowania – są do dupy… Reszta ujdzie w tłoku. Ciekawe co zrobią developerzy ze swoimi ikonami, bo teraz postawione obok siebie ikony “stare” i “nowe systemowe” kompletnie do siebie nie pasują. Wręcz wygląda to idiotycznie. Ciekawe czy Apple będzie wymuszać na developerach zmiany ikon na “płaskie”? Jak rozmawiałem w trakcie relacji z WWDC z Pawłem Jońcą, to stwierdził on, że wprowadzenie takich ikon będzie wiązało się z końcem pracy dla designerów, a już na pewno będą mieli zdecydowanie mniejsze pole do popisu.
Ja póki co nie zdecyduje się na instalację iOS7. Poczekam, popatrzę. Mam konto developerskie, ale mam też tylko jeden telefon, z którego na co dzień korzystam, także nie mogę pozwolić sobie na problemy. Póki co jestem zawiedziony wyglądem, przy jednoczesnym zadowoleniu z nowych funkcji systemu. Mam nadzieję całość, w wersji finalnej, będzie działała dobrze i płynnie. Wygląda na to, że trzeba będzie się przyzwyczaić i jakoś z tym fantem żyć… Wersja iOS 7 dla iPada ma pojawić się “za kilka tygodni”, a pełna wersja dla wszystkich “Jesienią”…
Reasumując – WWDC 2013 rozpoczęte. Prezentacja otwierająca konferencję przyniosła wiele nowości, na które czekaliśmy. Są kontrowersyjne, będziemy o nich długo i namiętnie dyskutować – to dobrze. Cieszę się, że coś się ruszyło w Cupertino, bo bałem się już najgorszego. Widać, że chłopaki działają, czy w dobrym kierunku? Czas pokaże. Ja tam w każdym razie dalej kibicuję tej drużynie.
Komentarze: 33
Czas pokarze ?
Pokarze Apple za takie zmiany ;)
Poprawione – podświadomość dała o sobie znać;-)
Tu w końcu jakaś merytoryka.
Zarządzanie multitaskiem w WebOSie jest jedną z najlepszych rzeczy, jakie mnie kiedykolwiek spotkały. Apple przecież zawsze kopiował. Więc tu im się udało.
Kolorystyka i nowe ikony mnie też nie przekonują. Ale cała reszta iOSa 7 jest bardzo OK.
Mam dokładnie takie same odczucia jak Dominik. Pierwsze wrażanie wizualne jest okropne!!! i nie wiem, czy będzie się można do tego paskudztwa przyzwyczaić. Przypuszczam, że Steve w życiu nie zgodził by się na coś takiego… może na bardziej płaski interfejs, ale na te ikonki i kolory nigdy!!!. Funkcje długo wyczekiwane, ale całość psuje paskudny wygląd i kolory…
Chyba pozostanie jailbreak by samemu decydować o ikonach. Już wolę te, co są niż przesłodzone cukiereczki.
Widzę że nie tylko jak tak odbieram nowy iOS7. Funkcjonalność może i fajna ale design kiepski. Cienkie jak włos napisy, bez retiny w ogóle by nie dało się ich przeczytać! Wygląda to na inspiracje Windowsem 8 czy Androidem. Ive dał ciała. Także mogę potwierdzić że na iPhonie 4S wydajność siadła oraz zwiększyło się zużycie baterii. Ale to może dlatego że to tylko pierwsza beta. Pewnie to poprawią z czasem. Dobrze że mam obudowę z wbudowaną drugą baterią. :)
Zgadzam sie w 100%
Najlepsza uwaga odnośnie nowego pro: “Czy sprzedawany jest z
wymiennymi workami?”
“Przez to czekanie Apple trochę wg mnie przespał momentum i choć funkcje są dobre i fajne, to będzie przez dużą część „ekspertów” wytykany za to, że zrzyna od innych.” – nie wiem tylko dlaczego “ekspertów” w cudzysłowiu, co jak co ale w tym wypadku będą mieli rację. Nowości są względem iOS6, ale względem konkurencji wszystko już było…
Nareszcie jakiś sensowny komentarz nie pisany pod wpływem emocji. Zgadzam się. Kierunek rozwoju dobry. Dziwi troszkę brak konsekwencji w wyglądzie, ale do jesieni jeszcze trochę czasu.
Trochę czasu zostało, to fakt, ale grafiki już są oficjalne, także raczej nie spodziewałbym się ich zmiany.
Czasami subtelny szlif potrafi dokonać cudów w odbiorze całości. Od Apple zawsze oczekiwano rewolucji, jednak znani są także z dopieszczania produktu w procesie ewolucji.
Na razie powstrzymam się od ferowania wyroków na podstawie bety i trzymam kciuki za kolejne wersje.
Masz rację. W pełni się z Tobą zgadzam i na to w sumie liczę.
A co z iPadem 5 i mini z retina?
Może na jesieni…
A jak myślisz czekać na iPada 5 czy brac iPad 4?
Jak Ci się nie spieszy to poczekaj, a jeśli spieszy to kupuj 4 i w razie czego potem sprzedasz i kupisz 5
Przez ile lat Apple wspiera system dla np iPada 4?
Jak komputer o zamkniętej architekturze może być komputerem dla profesjonalistów? Przecież możliwość rozbudowy to jedna z głównych rzeczy jakiej potrzebują profesjonaliści. A technologia pędzi jak szalona. To co dziś tam wsadzili do Mac Pro za 2 lata będzie miał każdy blaszak.
Nie wiem do kogo oni kierują tą ofertę? Profesjonaliście nie design jest potrzebny, ale moc oraz możliwość dodania … jeszcze więcej mocy. Ładny design nie zastąpi straconego czasu i pieniędzy na dodatkowe godziny renderowania ciężkich plików.
Jego rozbudowa będzie opierać się o Thunderbolt 2 – w końcu ma aż 6 takich złączy…
Tylko, że do tego nie ma jeszcze części. Będzie diabelnie drogo i będzie problem z dostępnością. Thunderbold nie stał się standardem (i nie zanosi się na to że takim się szybko stanie), jest np. dużo wolniejszy niż macierz zbudowana na standardowym łączu SATA3. Tylko, no tak, w Mac Pro nie ma możliwości zbudowania takiej macierzy. Uups. :P
znaczy co, procesor chcesz mieć wymienialny?
Oczywiście, to są podstawy. Możliwość wymiany procesora, płyty, kart graficznych, pamięci, zbudowania macierzy RAID. W tym Maku Pro nawet dużo pamięci nie da się włożyć bo ma mało slotów.
“To co dziś tam wsadzili do Mac Pro za 2 lata będzie miał każdy blaszak.”
A tu to się mylisz. Ja mam takie bebechy od stycznia 2011. Apple jedynie zmniejszyło płytę i obudowę.
O to gratuluję, nie wiedziałem, że testowałeś najnowsze Xeony i Thunderbolt 2…podeślij benchmarki ;-P
Dobrze wiesz, że nowy mak Pro, to na razie wirtualny sprzęt. Mają płytę na socket 2011 i na razie dostępne procesory Sandy Bridge. 12 rdzeniowy Ivy Bridge który był zapowiadany na WWDC bedzie produkowany dopiero na początku 2014, więc Apple też go nie ma, chyba że jakąś próbkę inżynieryją.
A widział ktoś odpalonego MB 2013?
NIKT!!!
Nawet na WWDC pokazali tylko rysuneczki, a w gablocie prototyp lub wydruk 3D.
Co do najnowszych procesorów, to czasem dostaję od Intela do testów.
Tak bylo w 2010 roku, kiedy Apple jeszcze nie miało tego w ofercie:
http://www.mackozer.pl/2010/07/15/apple-mac-szesciordzeniowe-maki-pro-na-horyzoncie/
http://pclab.pl/coreclub/blog1813_Czy_to_jeszcze_sekstet_czy_juz_orkiestra_Szesciordzeniowiec_na_OSX_Pierwsze_testy_w_Polsce.html
Dominik chyba nie dosłyszał, bo przekręcił to co mówiłem :)
Ikony w iOS7 nie przystają do obecnego wyglądu tego systemu i designerzy/developerzy będą musieli się nagłowić, żeby to jakoś ogarnąć w swoich aplikacjach (od ikon po cały UI).
W związku z tym będą mieli raczej więcej roboty niż mniej :)
Uważam, ze sporą dozą pewności, że to co zobaczyliśmy podczas prezentacji iOS jest fazą beta i ikony jak i wygląd poszczególnych elementów jeszcze się zmieni.
Wychodzi na to, że jeśli jest się świetnym projektantem form przemysłowych, niekoniecznie trzeba brać się za projektowanie ikon. Oczywiste jest, że Jony sam ich nie projektował, ale (jak słusznie przyciął Norbert Cała) musiał je widzieć i zakceptować. Mam nadzieję, że w ekipie Ive’a znajdą się odpowiedni doradcy i pozwolą mu zauważyć, że błądzi.
Na koniec odpowiedni komentarz z Dribbble. Jest to serwis skupiający wymiataczy iOS:
http://dribbble.com/shots/1108557-What-the-f
Nie wiem jak bardzo będzie to pokrętne, może przeziębienie i gorączka uderzyła mi do głowy. Design zaprezentowanego iOS 7 wprawił mnie w konsternację i nie odbieram go na poważnie. Zastanawia mnie, czy np. biznes zaakceptuje cukierkowy, kolorowy i pstrokaty interfejs? Może to tylko moje pobożne życzenie, ale chciałbym żeby na jesieni zostały zaprezentowany “tani” iPhone w różnych odmianach kolorystycznych, do którego trafi wczorajszy interfejs, natomiast w klasycznej białej i czarnej linii został zaimplementowany, jeśli ma być, to niech już będzie płaski, ALE stonowany – poważny – iOS 7. W przeciwnym wypadku po prostu nie kupuję tego… prędko.
OS X też będzie wyglądał jak iOS… Tylko tu można będzie zmienić ikony…
poużywajcie tego tu nie chodzi o wyglad, ktory zreszta latwo i szybko moze byc zmieniony. Killer feature pewnie przyjdzie wraz z nastepnym iPhonem,wiec tak czy inaczej nie pokazali wszystkich kart. Poki co nie moge wrocic do iOS 6 jest dal mnie za archaiczny. W iOS 7mimo nie dzialajacych 2 programow ktorych uzywalem – trudno skype wymienie facetimem a google translate apka od google(trudniej sie tlumaczy) naprawde podstawowe apki maja drugie dno i caly system zreszta.
Zapraszam do przeczytania wpisu o istocie iOS7 ktora wychodzi daleko poza sam wyglad:
http://thenextweb.com/apple/2013/06/11/ios-7-and-the-evolution-of-the-information-appliance/
Moje doświadczenia po całym dniu używania iOS7 na IP4s.
Po pierwsze, system jest jeszcze bardzo niestabilny, Safari się wiesza co chwilę (np. prawie za każdym razem się wieszał jak chciałem z maila wejść do tej dyskusji z iPhona).
Po drugie, pożera baterię jak smok. Zwykłe sufrowanie na Safari, trochę przeglądania maili, nic specjalnego, dosłownie w 2 godziny zeżarł mi tak 1/3 baterii. Mogłem wręcz obserwować jak mi maleje ilość procent baterii. Co parę minut leciała jedna cyferka. No ale to beta..
Po trzecie, spadła mocno wydajność i responsywność na moim IP4s. Może to wina tego że to jeszcze beta, ale system wyraźnie się zacina. Coś takiego w ogóle nie występuje u mnie na iOS6.
Po czwarte, jak pisałem, nowe funkcjonalności może i są fajne, ale design to koszmar. Ikony wyglądają jak landrynkowa kupa dla dzieci. Napisy są bardzo cienkie, bez retiny by pewnie nie dało się tego w ogóle odczytać (pewnie dlatego systemu nie będzie na IP3gs). Cały ten design śmierdzi na kilometr Metro z Windows 8. Po prostu mi się to nie podoba. Brzydkie i niewygodne (czasem nie można trafić palcem w malutkie znaczki)
And last but not least, biorąc pod uwagę że więcej tu wad niż zalet, cofnąłem system do wersji 6. Z iOS6 betą nie miałem takich problemów jak z betą iOS7.
Może jeszcze skuszę się na finalny iOS7. Na razie źle to wygląda. Jobs pewnie się by w grobie przewrócił jak by zobaczył te landrynkowe ikony.
Będę w koło powtarzał – to jest BETA. Nie marudźcie… W becie wszystko może nie działać, ona nie służy do normalnej pracy i użytku tylko do testowania i sprawdzania przez DEVELOPERÓW