Mastodon

#lifehacker – Jak zaplanować budżet

0
Dodane: 10 lat temu

Wszyscy zastanawiamy się, gdzie giną nasze pieniądze. Najwyższy czas przyjrzeć się temu fenomenowi od podszewki.

Początek nowego roku podatkowego to dobry czas, by przyjrzeć się naszym dochodom i zaplanować wydatki na następne 12 miesięcy. Sama procedura planowania wydaje się prosta – mamy określone dochody, mamy stałe miesięczne wydatki i różnica pomiędzy tymi dwoma to kwota, którą możemy dysponować. To prawie prawda i niekoniecznie tak musi być. Po pierwsze – nie zawsze mamy stałą wysokość dochodów. To wiedzą doskonale ci, którzy pracują na własny rachunek, posiadając działalność gospodarczą albo, tak czy inaczej, dorabiając do etatowego wynagrodzenia. Wydatki też nie muszą być stałe – niektóre rachunki regulujemy raz do roku, niektóre co kilka miesięcy. Im dalej w las, tym ciemniej. Dziś postaram się pokazać Wam, jak powinniśmy podejść do planowania budżetu, by w rezultacie starczyło na zakup jabłkowych gadżetów bez nadwyrężania domowej kasy.

Nie będę się koncentrować na konkretnym programie, bo z Twittera wiem, że używacie bardzo różnych – zarówno na iOS, jak i OSX. Ja zdecydowałam się na HomeBudget with sync, który ma aplikacje na wszystkie makowe urządzenia i oferuje możliwość synchronizacji. Z tego co czytałam, ma również możliwość ustawienia języka polskiego, ale nie testowałam tej funkcji, więc nie trzymajcie mnie za słowo. Umożliwia również obsługę wielu kont i delegowanie poszczególnych wydatków z różnych źródeł. Ogólnie polecam, chociaż poziom komplikacji jest spory. Zanim jednak zdecydujecie się na wybór programu, musicie przygotować sobie swoje dane – lepiej to zrobić wcześniej, używając metody analogowej – kartki i ołówka. W ten sposób, kiedy przystąpicie do wprowadzania przychodów i rozchodów, o niczym nie zapomnicie.

1. Pierwsza grupa danych, jaką musicie przygotować, to Wasze konta bankowe – bieżące, oszczędnościowe, karty kredytowe i lokaty.

Tu nie ma wielkiej filozofii. Na każdym koncie sprawdzacie aktualny stan i zapisujecie go na kartce wraz z datą, kiedy sprawdzanie stanu nastąpiło.

2. Druga grupa to przychody.

W pierwszej kolejności zapisujecie stałe i powtarzalne dochody wszystkich członków rodziny – kwotę przychodu netto oraz datę, kiedy dochód ten powinien zaksięgować się na Waszym koncie. Jeśli macie więcej niż jedno konto, zapisujecie również, do którego rachunku dochód przynależy.

3. Kolejną grupą są stałe wydatki o określonej wysokości.

Oczywiście chodzi tu o znienawidzone rachunki, które opłacacie co miesiąc, co kwartał, pół roku czy rocznie. Zaliczamy tu wszystkie wydatki, których kwota jest znana i z góry ustalona, co do grosza.

4. Następna grupa wydatków jest trudniejsza do ogarnięcia, są to bowiem stałe wydatki o nieokreślonej wysokości.

Mam tu na myśli rachunki, których wysokości nie możemy określić szczegółowo – na przykład rachunek za prąd czy gaz. Możemy je jednak dość skutecznie prognozować. W tym celu robimy na przykład rozliczenie ogólne zużycia prądu za poprzedni rok i uzyskaną w ten sposób kwotę dzielimy przez 12. W ten sposób uzyskamy średni, prognozowany koszt miesięczny. Proces ten powtarzamy w przypadku każdego z wydatków w tej grupie. Możemy tu umieścić również zaliczki na podatki i ubezpieczenia oraz wszelkie inne kategorie, na które środki chcemy zarezerwować awansem, żeby nie zaskoczył nas jeden wielki rachunek. W przypadku tych wydatków proponuję wyliczone zaliczki wpłacać na osobne, specjalne konto oszczędnościowe.

5. Zakupy.

Tu musimy wyliczyć średni, najlepiej tygodniowy budżet przeznaczony na zakup artykułów spożywczych, higienicznych i środków czystości. Tutaj macie spore pole do popisu i dowolność w zakresie tego, jakie elementy włączacie do tygodniowego budżetu. Niektórzy dzielą go na wiele części, ustalając oddzielne kwoty na jedzenie, środki czystości, artykuły higieniczne, ciuchy itp. Osobiście preferuję jeden budżet, ponieważ nie jestem szafiarką. Niewykorzystana w danym tygodniu kwota zostaje przenoszona na kolejny okres. Osobny budżet tworzę dla takich wydatków jak np. benzyna.

6. Dzieci.

Jeśli macie, koniecznie utwórzcie dla nich osobną kategorię. Ciuchy, z których wyrastają, kredki, piórniki, zabawki, zeszyty – sami wiecie. Żaden budżet nie jest za duży w tym przypadku.

7. Urządzenia domowego użytku.

Warto zarezerwować pewną sumę na wymianę urządzeń domowych. Nigdy nie wiadomo, kiedy popsuje się pralka, telewizor, zmywarka czy inne Wasze urządzenia. Czasem po prostu przychodzi czas na wymianę sprzętu i warto być na to przygotowanym. Z góry określoną sumę przelewamy co miesiąc na specjalne konto oszczędnościowe.

8. Naprawy.

Rezerwujemy pewną kwotę przeznaczoną na różnego rodzaju naprawy. Komu nie urwał się kiedyś tłumik? Sami wiecie najlepiej, jakie urządzenia psują się u Was najczęściej. Lepiej oszczędzać zawczasu niż potem płakać. Budżet naprawczy to coś, co musicie uwzględnić w Waszych wyliczeniach.

9. Hell or high water, czyli budżet na wszelki wypadek.

Nigdy nie wiadomo, kiedy pojawi się nieplanowany wydatek. Taki, który nie jest naprawą, wymianą i zupełnie nie możecie sobie teraz wyobrazić, cóż by to mogło być. Mandat za złe parkowanie? Odsetki? Cokolwiek. Niewielka kwota na ten cel powinna znaleźć się w Waszych rozliczeniach. Kiedyś mi za to podziękujecie.

10. Drobne przyjemności.

Wyjście do kina, knajpy, zakup filmu, muzyki i kosmetyków czy co tam raduje Was najbardziej. Przyjemności są potrzebne w życiu.

11. Komputery i elektronika.

Zakładam, że większość naszych Czytelników… Muszę mówić dalej? Zarezerwujcie sobie drobną kwotę miesięcznie na wymianę telefonu, komputera czy zakup iWatcha. Jeśli kupiliście iWatcha awansem, to teraz, do końca miesiąca, tylko chleb i woda. Żeby rachunek się zgadzał!

12. Wakacje.

Fundusz wakacyjny – zawsze jak znalazł. Może nie uda się Wam uzbierać pokaźnej sumy na najbliższe wakacje, ale na następne jedziecie na Majorkę. Powiedziałam. Howgh.

13. Oszczędności.

Panuje takie przekonanie, że bez względu na to, jak duże są Twoje przychody, zawsze powinieneś oszczędzać. Nawet wtedy, kiedy jest to bardzo niewielka suma. Od razu poczujecie się lepiej.

Oczywiście, powyższe kategorie to tylko moja propozycja – każdy z nas jest inny i ma inne potrzeby. W większości przypadków wybrany przez Was program podpowie, co powinniście uwzględnić w swoim budżecie. Potem czeka Was już tylko mozolne wprowadzanie danych, a na koniec otrzymacie informację, czy Wasz budżet się domknął. Jeśli tak (po 12 miesiącach stan konta równy lub większy niż 0) – wystarczy trzymać się wytycznych. Jeśli nie – musicie przejrzeć zaplanowane wydatki i nanieść poprawki. Albo wziąć dodatkową pracę. Albo poprosić o podwyżkę. Poniżej znajdziecie kilka programów rekomendowanych przez użytkowników Twittera.

Powodzenia w planowaniu budżetu!

  1. Money by Jumsoft
  2. MoneyWell
  3. Wallet
  4. HomeBudget (lite) with sync
  5. HomeBudget with sync

Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 05/2015

Kinga Ochendowska

NAMAS'CRAY  The crazy in me recognizes and honors the crazy in you. Jestem sztuczną inteligencją i makowym dinozaurem. Używałam sprzętu Apple zanim to stało się modne. Nie ufam ludziom, którzy nie lubią psów. Za to wierzę psom, które nie lubią ludzi.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .