#lifehacker – Krótka instrukcja obsługi
serwisów randkowych
Jeśli się powiedziało „A”, to trzeba powiedzieć i „B”. Czasem nawet przyjdzie nam wyrecytować cały alfabet. Nie można krytykować przedmiotu lub zjawiska dla samego tylko wyrażania swojej opinii. Krytyka musi być konstruktywna, powinna więc proponować jakieś racjonalne rozwiązania. No wiecie, takie podpowiedzi, co by tu zrobić, żeby było lepiej. Wydawało mi się, że cała poniższa lista jest zupełnie oczywista, ale skoro nie jest, może najwyższy czas przypomnieć niektóre zasady zachowania się – nie tylko w serwisach randkowych, ale ogólnie – w internecie. Siłą rzeczy jest ona skierowana głównie do Panów, chociaż mam wrażenie, że niektórym Paniom też by się przydało. Ale o tym, z oczywistych względów, jest mi trudno się wypowiadać.
-
Czytaj opis profilu
Ludzie w sieci szukają różnych rzeczy. W tym cały ambaras, żeby dwoje chciało naraz. I to tego samego. Ludzie zazwyczaj wiedzą, czego chcą i potrafią to zakomunikować. Mówiąc „ludzie”, mam na myśli kobiety. Żeby nie było nieporozumień. Informacje zawarte w profilu mają na celu przekazanie podstawowej wiedzy na temat tego, z kim rozmawiasz. Szanuj swojego rozmówcę.
-
Przedstaw się
Nie. Serio. Tylko raz zostałam uraczona zdaniem: „Cześć, mam na imię (…). A Ty?”. Wrażenie jest piorunujące. Zatkało mnie do tego stopnia, że zapomniałam języka w gębie. Z doświadczenia mogę Wam powiedzieć, że wasza rozmówczyni ma sporo śmieci w skrzynce i na ich tle wyróżniacie się bardzo pozytywnie. Takie zdanie załatwia nie tylko przywitanie, ale również ułatwia rozpoczęcie rozmowy, bo co, jak co, swoje imię każdy zna. Samo „Cześć” brzmi nieźle, chyba że nie do końca. No i sugeruje mało komfortową odpowiedź: „Cześć”, która nie posuwa rozmowy do przodu, bo to tak, jakby się wcale nie zaczęła.
-
Zaczynaj i kończ rozmowę
Może w dzisiejszych czasach nie jest to do końca oczywiste, ale na początku rozmowy witamy się, a na końcu żegnamy. Tak robimy w życiu codziennym, prawda? Dokładnie ta sama zasada funkcjonuje w internecie. „Odpadać” bez słowa można tylko wtedy, kiedy dobrze znasz ludzi, z którymi rozmawiasz. Wtedy można zacząć rozmowę w piątek i skończyć z poniedziałek, bez niewygodnych tłumaczeń. Ale wyobraźcie sobie, że rozmawiacie z kimś, konwersacja toczy się wartko i nagle zapada cisza. Co może pomyśleć sobie wasz rozmówca? No dobra, rozmówczyni, która będąc rodzaju żeńskiego, z założenia myśli w nieco odmienny sposób? Po pierwsze, zacznie się zastanawiać, co takiego powiedziała nie tak. Po drugie, dojdzie do wniosku, że rzeczywiście powiedziała coś nie tak. Po trzecie, kiedy wy będziecie robili w kuchni kanapki, ona skasuje całą rozmowę, doda do tego kilka batów na własną głowę (albo na waszą, kobieta zmienną jest) i kiedy, jak gdyby nigdy nic, odezwiecie się dnia następnego, konwersacja, nawet najlepsza, może być mocno utrudniona. Ma się tę rezerwę.
-
Zadzwoń do mnie
Drodzy Panowie. Minie jeszcze ze 20 lat, zanim wszystkie kobiety, które zostały wychowane jeszcze zgodnie z zasadami savoir-vivre, przestaną być w wieku poborowym. Po pierwsze, to wy dzwonicie. Jesteście facetami. Tak? Po drugie, dzwonicie tylko wtedy, kiedy macie pewność, że wasza rozmówczyni sobie tego życzy. Jasne? Jeśli nie macie takiej pewności, nie musicie zgadywać. Wystarczy zapytać. Jeśli rozmówczyni mówi, że nie, to nie znaczy, że was nie lubi i nie chce z wami rozmawiać nigdy, przenigdy. Ever. Na wszystko przychodzi czas, czasem szybko, czasem później. O ile pamiętam, przydarzyła mi się kiedyś taka sytuacja, że rozmawiałam z człowiekiem, który zadzwonił zupełnie znienacka. Wrodzona kultura nie pozwoliła mi nie odebrać, bo człowiek był rzeczywiście przemiły, ale potem, nie bardzo wiedząc co zrobić, rzuciłam słuchawką. Zrobić z siebie idiotkę – bezcenne. I ma skłonności do powtarzania się w dalszej konwersacji, tak długo, aż wrażenie bycia idiotką nie minie.
-
Pytaj i odpowiadaj
Istnieje bardzo niewielka grupa ludzi, z którymi można od razu rozmawiać na tematy wydarte z głębi duszy. To są ludzie, którzy mają dar. Zazwyczaj, rozmowa powoli się rozwija i polega na wymianie mniej lub bardziej istotnych informacji. Cała sztuka, żeby zachować właściwy balans między tym, co mniej istotne a tym, co bardziej istotne. Nie można rozmawiać tylko na trudne czy emocjonalne tematy, ale jeśli rozmowa będzie wyłącznie powierzchowna i rozrywkowa, to w pewnym momencie się skończy. Jak napisałam wcześniej, kobiety wychowane zgodnie z zasadami savoir-vivre mają przed sobą jeszcze jakieś 20 lat użyteczności. Jeśli rozmówca nie wykazuje zainteresowania głębszą rozmową, to nikt nie będzie się wam narzucał. To może również oznaczać dwie inne rzeczy – że osoba, z którą rozmawiamy, nie ma ochoty kontynuować, ale nie wie jak skończyć lub sama nie wie, czego chce. Panowie, facet musi być facetem. Co by się w kulturze nie zmieniało, w tańcu nie prowadzi kobieta, tylko mężczyzna.
-
Tego nie rób
Nie róbcie nic, czego nie zrobilibyście, stojąc z kimś twarzą w twarz. Żeby nie dostać w pysk. Ani na portalach randkowych, ani w komentarzach, ani na forach, ani nigdzie. Internet to tylko przedłużenie rzeczywistości i zasady funkcjonowania powinny być takie same jak w życiu codziennym. Jak widzimy ekshibicjonistę, to zazwyczaj dzwonimy na policję. W artykule: „Faceci to świnie” Wojtek wyjaśnił wam, że istnieje szereg złudnych przekonań, swoistych miejskich opowieści, które wynikają z tego, że strony i serwisy pornograficzne są powszechnie dostępne. Nie, nie lubimy. Nie, nie spodoba się nam. Nie, nie każda kobieta ma duże cycki.
Używajcie serwisów zgodnie z przeznaczeniem. Gwarantuję, że używając Google, znajdziecie takie, które w pełni zaspokoją Wasze oczekiwania.
Jakie by nie były.
Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 12/2015