Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Xiaomi Mi Notebook Pro 15,6” z macOS High Sierra – Hackintosh prawie jak MacBook Pro 15”

Xiaomi Mi Notebook Pro 15,6” z macOS High Sierra – Hackintosh prawie jak MacBook Pro 15”

19
Dodane: 7 lat temu

Xiaomi produkuje nie tylko smartfony czy powerbanki, ale również całkiem fajne elektryczne hulajnogi i… notebooki. W ofercie mają nie tylko odpowiednika MacBooka Air, nazwanego Mi Notebook Air, ale również odpowiednika MacBooka Pro 15”, którego nazwali Mi Notebook Pro 15,6”. To samo w sobie jeszcze nie jest zaskakujące, ale fakt, że można na nim postawić macOS już tak.

Hardware

Sam komputer designem bardzo przypomina MacBooka Pro i trzeba będzie się przyjrzeć, aby dostrzec różnice – wprawny spec od razu je dostrzeże, ale inni niekoniecznie. Zacznijmy jednak od tego, co znajduje się „pod maską”:

Procesor: Core i5-8250U (1,6 GHZ, do 3,4 GHz z Turbo Boost) lub i7-8550U (1,8 GHz, do 4 GHz z Turbo Boost) 8. generacji
GPU: NVIDIA GeForce MX150 z 2 GB RAM
SSD: 256 GB (możliwość dołożenia drugiego)
RAM: 8 lub 16 GB
Ekran: 15,6”, 1920×1080 px, 16:9
Złącza: USB-C (x2), USB-A (x2), 3,5 mm jack, M.2 dla drugiego dysku SSD, HDMI
Wymiary: 360,7 x 243,6 x 15,9 mm
Waga: 1,95 kg
Cena za model topowy model: około 800 USD / 3000 PLN

Jak możecie się spodziewać po cenie, nie jest to jakościowy konkurent dla konstrukcji Apple’a czy Microsoftu, ale odnoszę wrażenie, że jest znacznie lepszy niż te wszystkie plastikowe notebooki, które robią takie zamieszanie w kawiarniach ostatnio, głównie ze względu na to, że wszystko w nich skrzypi. Ekran też sprawia znacznie lepsze wrażenie niż się tego spodziewałem, tym bardziej, że nie jest to Retina – zresztą większość osób prawdopodobnie nawet tego nie zauważy. Pozostaje jeszcze klawiatura i trackpad. Ta pierwsza jako żywo przypomina tą, znaną z MacBooków Pro poprzedniej generacji (modele 2012-2015), a ten drugi jest szklany i duży. Co ciekawe, pod Windows zachowuje się jak normalny pecetowy trackpad, ale pod macOS już nie – są jakieś bugi w driverach, które powodują, że czasami nie rejestruje dotyku lub gestu i zalecane jest korzystanie z myszki.

Hackintosh

Jak się okazuje, na Mi Notebooku Pro da się zainstalować macOS. To operacja, na którą będziecie musieli poświęcić kilka minut, ale generalnie każdy powinien sobie poradzić. Przyda się też nowy dysk SSD na M.2, abyśmy mogli przełączać się pomiędzy Windows, a macOS. Instrukcje i potrzebne narzędzia znajdziecie na poniższym filmie oraz w jego opisie:

Niestety, pod macOS nie wszystko będzie działało prawidłowo. Jak już wspominałem, trackpad nie spisuje się wzorowo. Trzeba będzie też wyposażyć się w dongle na USB, żeby mieć Wi-Fi, ponieważ wbudowanego nie można wykorzystać pod macOS. Na deser zostaje jeszcze klawiatura, która ma oznaczenia Windowsowe – tutaj polecam zastosować Karabiner Elements, aby ustawić każdy klawisz prawidłowo.

Pierwsze wrażenia

Jeśli spróbujemy porównać Mi Notebooka Pro do MacBooka Pro kosztującego 12-15 tys, to siłą rzeczy ten pierwszy przegra – pewnych rzeczy nie da się zmienić. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę fakt, że ten pierwszy kosztuje 800 USD, w zamian za co otrzymujemy przyzwoicie wykonany komputer z najnowszymi procesorami, sporym wyborem portów, możliwością podłączenia do trzech zewnętrznych monitorów oraz opcją zainstalowania macOS, to sprawy wyglądają zgoła inaczej.

Ma też jedną cechę, którą absolutnie miażdży (bardzo niż ceną) MacBooki Pro Apple’a – nie posiada Touch Bara!

Subiektywnie

Apple produkuje coraz więcej niszowych modeli komputerów, zmuszając swoich użytkowników do coraz większych kompromisów, czy to w kwestii baterii, czy dokupywania przejściówek lub kabli do wszelkich urządzeń, z których korzystają. Ciekawy jestem jak ten rynek będzie wyglądał za kilka lat, bo niezadowolenie z Maców rośnie, a brak innowacji w tym segmencie nie pomaga. Dla tych z Was, którzy szukają tańszej alternatywy… już wiecie, w którą stronę kierować swoje zainteresowanie.

Xiaomi Mi Notebook Pro

Galeria

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 19

Po prostu świetny komputer do internetu i pracy dla ludzi znających wartość pieniądza. Możliwość instalacji macOSa trzeba traktować jedynie jako ciekawostkę. Widząc jak są wykonane inne komputery konkurencji i patrząc na parametry można się załamać cenami macbooków

Jedyne co tu jest żałosne to awaryjność klawiatur z motylkowymi mechanizmami w nowych macbookach.

Dzieciaku, teraz tu się pchasz? Wszędzie jak czytam ktoś cię sprowadza do parteru za twoje niskich lotów komentarze. Ostatnio zostałeś sparterowany na MyApple za beznadziejne wypowiedzi ale widać nic to nie dało. Niczego sobie nie przemyślałeś… żałosne.

Rozważałem nad kupnem tego laptopa, jednak bateria okazała się możliwym problemem. O ile niektórym wytrzymuje blisko 10 godzin na wersji z i7 tak niektórym w wersji z i5 nie starcza na 4 godziny. Xiaomi mi Air, mniejszy brat Pro, ma tragiczną baterię, fora mu poświęcone są zawalone przez użytkowników, których bateria nie starcza nawet na 3 godziny.

Mi touchbar nie przeszkadza. Obawiałem się go przy zakupie, ale przyzwyczaiłem się dość szybko, mimo, że klawiszy fukcyjnych używam bardzo często. Touchbar nie jest oczywiście jakąś rewolucją, ale potrafi być przydatny i świetnie wygląda ;)

Ja miałem trzy dni. Zwróciłem. Komputer grzał się niemiłosiernie od samego przeglądania netu. Sam system działała w miarę poprawnie do momentu instalacji poprawek Microsoftu. Znów mocne grzanie. Dość wolno się studzi. O graniu można zapomnieć. Jakość klawiatury pozostawia wiele do życzenia. Co dziwne, skok nie jest taki sam na wszystkich klawiszach, w testowanym egzemplarzu kilka klawiszy, w różnych rzędach “uginało się” wyczuwalnie inaczej. Klawiatura co prawda jest podświetlana ale tylko w trzech skokach – w MBP jest płynnie. Bardzo to przeszkadzało w pisaniu. Instalacji OSX nie polecam. w ciągu tych trzech dni 1 cały dzień działałem na OSX. Instalacje nie jest może nadzwyczaj skomplikowana ale… potwierdzam, że z WiFi to jest kaplica – czyli ktoś kto często jeździ będzie klnął jak szewc na konieczność podłączania zewnętrznej karty. Komputer się nie zawsze wybudza. Pomaga reset o ile to w ogóle jest rozwiązanie. Ekran jest niestety dużo, ale to dużo słabszy od tych w MBP. No ok. jest ogromnie słabszy. TO NIE JEST RETINA. Zarówno pod względem kolorów, jak i równości wyświetlania, jak i rozdzielczości. 15″ i zaledwie HD. Kamerka niskiej rozdzielczości i słabej czułości dająca bardzo słaby obraz wideo. Port USB-C jest zadziwiająco wolny, jakby z nowym standardem miał wspólne tylko gniazdo. Miałem wrażenie jakbym podłączył dysk po USB2. No i wisienka – pamięć też wlutowana.

Chyba temu Panu powyzej cos sie pomylilo i dawno nie pracowal na jabluszku pro.

  1. komputer jest glosniejszy od maca to fakt
  2. roznic skokow nie zauwazylem
  3. gralem na nim w cs:go przy rozdzialce full HD i mam 180 fpsow
  4. jakos ekranu tak nie jest retiną, ale jak na laptopa o polowe tanszego spisuje sie niezle poza efektem glossy
  5. w wersjii i7 bardzo dobrze radzi sobe z renderingiem video
  6. wolne ladowanie na USB-C ? To chyba ladowales go od gniazda w samochodzie bo u mnie bez zarzutow. Przy normalnej pracy bateria starcza na ok 4/5 godzin
  7. A ciekawe od kiedy w macusiu nie jest wlutowana :)

od kiedy przesiadlem sie na nowebo MBP z TB to nie moge ani patrzec ani przesiasc sie na stara (2015) klawiature w MBP
To samo z TB: jest poprostu swietny
Moze nie oszalamiajacy bo nie wszystkie programy potrafia go obsluzyc ale generalnie nowy MBP jest rewelacja
Ze mi czasem ktoryj przycisk nie dziala? podmucham, poklikam i dziala
A Touch ID jest poprostu przebojem – znowu: nie kazdy program go na razie obsluguje – nawet niektore instalatory wolaja jeszcze o haslo
Generalnie: nowy MBP jest o niebo do przodu od starego
A ze ma choroby dzieciece? Trudno
Natomiast stawiac system, ktory jest podobny do MacOS ale nie wszystko dziala? Chyba gleboko musi byc ukryty cel bo ja go nie za bardo widze – pewnie sie starzeje ;-)