Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu YAMAHA – VINYL 500

YAMAHA – VINYL 500

7
Dodane: 5 lat temu

VINYL 500 to gramofon nie tylko z Bluetoothem, ale również z Wi-Fi i, co najważniejsze, z opcją multiroom. Nadążacie? Yamaha nie przestaje zaskakiwać, po tym, jak pokazali pianino, pierwszy na świecie instrument z możliwością multiroom, przyszedł czas na gramofon, aż boje się pomyśleć, co będzie dalej.


Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 11/2018

Wydawało mi się, że moja wyobraźnia nie ma żadnych ograniczeń, ale patrząc na sprzęt, który stoi na moim biurku, zaczynam w to wątpić. Przecież w najśmielszych snach nie wyobrażałem sobie, że analogowy dźwięk może być przenoszony bezprzewodowo. Oczywiście tak właśnie się stało i pamiętam, jak testowałem gramofon z możliwością podłączenia do bezprzewodowego głośnika. Przyznam, że byłem lekko zszokowany. Teraz Yamaha przygotowała dla mnie kolejny poziom „incepcji”. VINYL 500 to gramofon nie tylko z Bluetoothem, ale również z Wi-Fi i, co najważniejsze, z opcją multiroom. Nadążacie? Yamaha nie przestaje zaskakiwać, po tym, jak pokazali pianino, pierwszy na świecie instrument z możliwością multiroom, przyszedł czas na gramofon, aż boje się pomyśleć, co będzie dalej. Pralka? Żarty na bok, bo pisząc ten tekst, słucham sobie albumu „TUTU” Milesa Davisa, który jednocześnie gra w biurze oraz jest bezprzewodowo wysyłany do sypialni, żeby żona miała klimat przy czytaniu. Zaimponowałem jej sprzętem audio, a to mogę stawiać na równi z zimowym wejściem na ośmiotysięcznik i to bez aparatury tlenowej. Sam również nie pamiętam, kiedy byłem tak bardzo podekscytowany rozpakowywaniem paczki ze sprzętem do testów. Chyba nawet trzęsły mi się trochę ręce. Oprócz VINYL 500 dostałem również od chłopaków z AudioKlan dwa głośniki Yamaha MusicCast 20, co dało mi możliwość w pełni przetestowania możliwości gramofonu. Patrząc na to, co dzieje się teraz na rynku fonograficznym, to ten krok, aby połączyć analog z wielkimi możliwościami cyfrowymi, wydaje się mistrzostwem świata. W jednym ręku mamy wszystkie serwisy streamingowe, internetowe radio, serwery muzyczne i naszą kolekcję winylowych płyt. Słuchanie muzyki nigdy nie było tak proste i tak bardzo na wyciągnięcie ręki. Wystarczy pobrać aplikację.

Wielokrotnie o niej pisaliśmy przy okazji praktycznie każdego sprzętu Yamaha, która na system MusicCast postawiła wszystko. Teraz przejdę do samego gramofonu, bo to on gra dzisiaj pierwsze skrzypce. Niezwykle cieszę się, że Yamaha absolutnie nic nie kombinowała i postawiła na klasyczną kanciastą formę i minimalizm. VINYL 500 jest dostępny w dwóch kolorach, czarnym i białym, a każdy z nich jest w rozpoznawalnym dla tego producenta połysku. Minimalna liczba przycisków na konsoli i dwie delikatne diody LED informujące o stanie połączenia. Patrząc od strony analogowej, to gramofon jest kwintesencją prostoty. Niezawodny napęd paskowy, proste ramię, odważnik, niezła wkładka i możliwość wybrania obrotów między 33 a 45. Dodatkowo w zestawie jest pokrywa, która zabezpiecza przed kurzem czy też niepowoływanymi rękoma albo łapami zwierzaka. Niezwykłym plusem jest wbudowany przedwzmacniacz, co umożliwia połączenie gramofonu z urządzeniem niemającym wejścia PHONO. Na tyle mamy wyjście „LINE OUT” oraz „PHONO OUT” i w ten prosty sposób VINYL 500 może działać z każdym wzmacniaczem czy też z głośnikami typu monitor. Tak właśnie stało się u mnie. Nie musiałem rozłączać mojego analogowego stereo, tylko na górze w pseudogabinecie zyskałem dodatkowy gramofon. Już wiem, jaki będzie płacz przy oddawaniu.

Zaimponowałem jej sprzętem audio, a to mogę stawiać na równi z zimowym wejściem na ośmiotysięcznik i to bez aparatury tlenowej.

Cała zabawa z VINYL 500 zaczyna się od magicznego przycisku „Connect” i aplikacji MusicCast. Nagle z klasycznego analogowego gramofonu staje się bestią wpuszczoną w cyfrową dżunglę. Możliwości połączeń mamy mnóstwo, od niezawodnego portu Ethernet, przez Bluetooth, Wi-Fi aż po AirPlay. Yamaha zadbała o to, żeby każdy klient mógł podłączyć ten gramofon do urządzeń audio, jakie ma w domu.

Kolejną sprawą jest niekończąca się lista obsługiwanych formatów, które VINYL 500 przyjmuje. Tak jak w przypadku niemal wszystkich urządzeń z rodziny MusicCast, ten gramofon obsługuje pliki wysokiej rozdzielczości: ALAC do 96 kHz/24 bity, WAV/FLAC/AIFF do 192 kHz/24 bity oraz uwaga DSD do 11,2 MHz! Przejdźmy do praktyki, a to przejście jest niezwykle szybkie. Cała konfiguracja nie zajęła mi za dużo czasu, a to kolejna zasługa japońskiego producenta.

Wszystkie materiały Yamaha dostarcza w bardzo czytelnych, obrazkowych instrukcjach w naszym ojczystym języku. Każdy ze sprzętów po kolei dodajemy do naszej sieci Wi-Fi, nadajemy im nazwę, określamy, w jakim pomieszczeniu się znajduje i dodajemy ikonę w postaci zdjęcia. Czytelnie, prosto i ładnie to wygląda w aplikacji. Nie widzę sensu po raz kolejny opisywania wszystkich szczegółów MusicCast, bo mam wrażenie, że w prawie każdym numerze iMagazine znajdzie się coś o tym systemie. W skrócie powiem Wam, że to obszerna aplikacja i swobodne poruszanie się po niej będzie Was kosztowało jeden wieczór, ale jak już zagłębicie się w jej czeluści, to odkryjecie muzyczny świat znajdujący się w jednym miejscu.

Puszczając sobie muzykę z winyli, byłem w stanie wysłać ją bezprzewodowo do łazienki lub do sypialni albo jednocześnie wszędzie słuchać wspomnianej płyty „TUTU”.

Mój system po konfiguracji wyglądał tak: gramofon w gabinecie podpięty pod monitory, jeden z głośników MusicCast 20 w sypialni oraz drugi głośnik w łazience. Teraz mogłem decydować, gdzie co ma grać i z jakiego źródła. Puszczając sobie muzykę z winyli, byłem w stanie wysłać ją bezprzewodowo do łazienki lub do sypialni albo jednocześnie wszędzie słuchać wspomnianej płyty „TUTU”.

Oczywiście byłem w stanie odseparować głośniki i np. w sypialni puszczać jednocześnie muzykę z Tidala. Niesamowite, prawda? Teraz już wiecie, dlaczego pisałem, że słuchanie muzyki z różnych źródeł nigdy nie było tak proste. Chciałem wymyślić jakąś piękną puentę na koniec, ale nie znalazłem nic lepszego niż to, co o gramofonie napisał sam producent: „Krok w przyszłość z hołdem dla przeszłości. MusicCast VINYL 500 to urządzenie stworzone dla nowej generacji audiofilów, łączące w sobie klasyczny gramofon z nowoczesnym odtwarzaczem sieciowym”. Z tymi słowami Was zostawię.

Ocena: 6/6

Dane techniczne:

Cena: 2 777 PLN

Typ ramienia: Proste

Typ wkładki: MM

Stosunek sygnał/szum: 67 dB (A-weighted, 20 kHz, LPF)

Odczyt płyty: Manualny

Pasmo przenoszenia: Fs 44.1 kHz; 2 Hz to 20 kHz (+0 / -3 dB), Fs 48 kHz; 2 Hz to 24 kHz (+0 / -3 dB), Fs 96 kHz; 2 Hz to 48 kHz (+0 / -3 dB), Fs 192 kHz; 2 Hz to 96 kHz (+0 / -6 dB)

Prędkość obrotowa: 33 1/3, 45

Przeniesienie napędu: Pasek

Wymiary (S × W × G): mm 450 × 136 × 368

Waga kg: 5.7

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 7

Tragedia. Yamaha idzie na psy. To już nie high end tylko zabawki dla dzieci. Tragedia.

kiedy to yamaha była high end? :-) no nie przesadzajmy

Tragedia. Yamaha idzie na psy. To już nie high end tylko zabawki dla dzieci. Tragedia.