Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Zarządzanie czasem z zegarkiem numer 5

Zarządzanie czasem z zegarkiem numer 5

2
Dodane: 4 lata temu

Jestem fanem Apple Watch. Ten zegarek od samego początku zrobił robotę. Pisałem o tym wiele razy na łamach iMagazine, ostatnio w sierpniu tego roku, gdzie pokazałem, w jak wielu momentach jestem praktycznie #AppleWatchOnly – czyli odkładam telefon na bok i za pomocą zegarka i sparowanych z nim słuchawek AirPods jestem w stanie odbierać telefony, odpowiadać na wiadomości oraz słuchać podcastów czy audiobooków z Audible (Audioteka – co z Wami? Kiedy appka na Watcha?).


Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 12/2019


W tym miesiącu chciałbym wrócić do zegarka i opowiedzieć Ci, jak dzięki Apple Watch 5 i watchOS 6 ten sprzęt jeszcze bardziej mnie zauroczył.

Apple zrewolucjonizował zegarki – zawsze pokazują czas!

Czas na trochę prześmiewczy nagłówek, bo przecież od zawsze zegarki pokazywały czas. Apple Watch też to robił, ale tylko jak był wybudzony – czyli trzeba było albo wykonać wyraźny gest sprawdzania czasu, albo trzeba było puknąć w szybkę zegarka.

Niby niewiele, ale jednak. Gest podnoszenia nadgarstka w celu sprawdzenia czasu nie zawsze działał. Wiem, problemy pierwszego świata, ale jeśli kilka razy dziennie musiałem palcem pukać w szybkę zegarka, aby sprawdzić czas, bo na mój gest nie reagował poprawnie, to jednak było wkurzające. Ale jakoś się przyzwyczaiłem.

Do teraz. Apple Watch 5 zawsze pokazuje czas.

Wreszcie jest pełnoprawnym zegarkiem i komputerem na nadgarstku w jednym. Nareszcie.

Jaka to zmiana. Dopiero teraz, mając ten nowy zegarek od miesiąca, zdałem sobie z tego sprawę. Byłem fanem Apple Watch 4, ale to właśnie seria 5 zasługuje na piątkę! Teraz często zerkam po prostu kątem oka na zegarek i już wiem, która godzina. Bez zbędnych gestów. Bez żadnych kombinacji. Która godzina? A, już wiem. Dziękuję bardzo.

Watch OS 6 wnosi jeszcze więcej dzięki nowym tarczom i nie tylko!

Jestem fanem Apple Watch serii Nike, bo te tarcze są minimalistyczne i teraz wprowadzili nowe. Zawsze byłem fanem tarczy Nike Digital, ale brakowało mi tam więcej komplikacji, szczególnie tych wprowadzonych w serii 4. Teraz Nike wprowadziło nową tarczę Nike Hybrid Digital i ona jest strzałem w dziesiątkę! Mam wyraźną godzinę na środku ekranu i w każdym rogu po komplikacji, tak jak w tradycyjnej tarczy Infograph. Jak dla mnie ideał.

Kolejnym usprawnieniem są mapy Apple. Zawsze fajnym rozwiązaniem było znalezienie miejsca, do którego chcemy iść w Apple Maps i potem włączenie nawigacji i śledzenie naszego postępu na zegarku. Teraz jest znacznie lepiej. Poprzednie rozwiązanie, pokazujące tylko kierunek, w jakim trzeba iść, było często konfundujące. Teraz mamy i kierunki, i rzut mapy, więc widzimy kontekst informacji. Taka mała zmiana powoduje, że nie trzeba już wcale wyjmować z kieszeni telefonu, aby upewnić się, czy dobrze idziemy.

Fitness z Apple Watch 5 to bajka!

Jestem triatlonistą. Do treningów biegowych czy rowerowych używam Stravy, ale podczas wypadów na siłownię czy na pływanie lub tenisa korzystam ze standardowej aplikacji do ćwiczeń i na razie tylko ona wspiera nowy ekran. Dzięki temu podczas ćwiczenia wystarczy zerknąć na zegarek, aby wiedzieć, jak nam idzie, ile powtórzeń za nami, jak tam spalanie kalorii, jak tam puls, ile okrążeń zrobionych… Jak tam wszystko. Znowu: niby mała różnica, a jednak!

Ciekawe, kiedy wsparcie dla nowego ekranu otrzymają deweloperzy innych aplikacji, aby też Strava mogła to wspierać. Oby niedługo.

Nowe słuchawki do nowego zegarka

Do nowego zegarka dorobiłem się nowych słuchawek. Nie mam jeszcze AirPods Pro, chociaż kuszą, ale mam AirPods 2 i jakoś nie jestem pewien, czy będę chciał wydać kolejnego tysiaka na kolejne AirPodsy, zwłaszcza że już mam osobne słuchawki specjalnie do ćwiczeń i do spacerowania.

Do ćwiczeń – mPow T6

To są słuchawki podobnie jak AirPods Pro – True Wireless – wystają mniej z mojego ucha – trzymają się świetnie i sprawdzają się idealnie, zarówno podczas biegu, jak i jazdy na rowerze. I to wszystko za jedyne 40 euro z Amazona.

Do spacerowania – Bose Frames

Jak dla mnie idealne połączenie – okulary słoneczne z wbudowanymi słuchawkami. Jeśli jest słonecznie i jestem na zewnątrz, mam dwa w jednym – ochronę dla oczu oraz podcasty i audiobooki dla ucha. Albo muzyka, bo dźwięk jest z nich naprawdę dobry. W końcu Bose. Kosztują trochę, bo aż 200 euro, ale w sumie okulary markowe Ray Ban czy inne kosztują podobnie. A to tylko okulary i nic więcej…

Apple Watch i akcesoria to magia

Tak, nowy iPhone 11 Pro jest rewelacyjny. Mój roczny iPad Pro 11″ też jest ekstra (na nim piszę te słowa). Ale dopiero Apple Watch 5 pokazuje, że firma Apple to banda magików.

Mam teraz zegarek, który:

  • wykonuje i odbiera połączenia komórkowe samodzielnie,
  • pozwala mi na kontakt ze światem za pomocą wiadomości,
  • nawiguje mnie do dowolnego miejsca na ziemi,
  • puszcza mi muzykę, także prosto z internetu,
  • zapodaje mi podcasty i audiobooki.

I tego wszystkiego mogę połączyć ten zegarek nie tylko z małymi słuchawkami, które wtykam prosto do uszu, ale nawet z okularami słonecznymi!

Cytując Arthura C. Clarke’a:

„Każda wystarczająco zaawansowana technologia jest nieodróżnialna od magii”.

Tak się właśnie czuję. Takie uczucie codziennie we mnie wzbudza ten zegarek i te akcesoria. Że jestem magikiem jak Harry Potter.

Abrakadabra!

P.S. Odnośniki do akcesoriów, aplikacji i krótkie streszczenie tego artykułu umieściłem na moim blogu pod adresem: Sliwinski.com/watch5

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 2