Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu iPhone 13 i 13 Pro, Apple Watch Series 7 i iPad Mini – przemyślenia po wczorajszym Apple Event

iPhone 13 i 13 Pro, Apple Watch Series 7 i iPad Mini – przemyślenia po wczorajszym Apple Event

10
Dodane: 3 lata temu

Wczoraj dostałem w zasadzie to, na co liczyłem. Poza nowym MacBookiem Pro 14″. Oraz sensowną ceną iPada Mini. No i jeszcze Apple Watch Series 7 jest… no właśnie… czy to, co Apple wczoraj zaprezentowało ma sens i dla kogo to sprzęty?

iPhone 13

Są nowe kolory? Są! Ładne? Tak! Ten niebieski szczególnie przypadł mi do gustu. Szkoda jedynie, że nie dali więcej. Słucham? Kolory są nieistotne? Techniczne sprawy ważniejsze? No dobrze…

Jest nowy A15, który pierwszy raz w historii różni się od A15 w iPhone’ach 13 Pro – ma o jeden rdzeń mniej w GPU. Różnica raczej nie będzie bardzo zauważalna na co dzień. Czas pracy na baterii się wydłużył, a tego przecież każdy chciał. Jest też nowe Face ID, z mniejszym wycięciem. Podwojono pojemność z 64 GB do 128 GB bez podnoszenia ceny! Niewiarygodne. Ekran też jest lepszy i jaśniejszy – ma teraz 800 nitów zamiast 625 w typowych warunkach. W temacie aparatów poprawiono ISP1, który jest odpowiedzialny za przetwarzanie zdjęć – to zrobi różnicę, chociaż nie tak dużą, jak większe matryce. Ale dodano też sensor-shift do matrycy, czyli lepszą stabilizację obrazu. Do tego oczywiście dochodzi lepsze wideo – HDR do 60 fps i tryb Cinematic, czyli rozmywanie tła w wideo. No i dodano Photographic Styles, żeby każdy miał własny, bardziej unikalny styl swoich fotografii. Ceną tego wszystkie jest zwiększona grubość o 0,25 mm i wyższa waga – 174 g zamiast 164 g.

Uważam to za dobry upgrade, ale nie jest to telefon dla właścicieli iPhone’a 12, no chyba, że policzą sobie, że jednak bardziej opłaca się sprzedać roczny telefon z niewielką stratą finansową, co owocuje niewielką dopłatą do nowego modelu. Być może też te osoby, które dopłacały do 128 GB rok temu coś zaoszczędzą, bo teraz 128 GB to podstawa, a być może wezmą 256, bo będzie teraz taniej…

Tak czy siak, jest to sensowniejszy iPhone niż przed rokiem i świetny upgrade dla osób na starszych modelach, szczególnie w wariancie Mini (dla osób, które wolą rozmiar iPhone’a 7/8/SE).

Serio. Mini jest przegenialny.

Prze.

Ge.

Ni.

Alny!

iPhone 13 Pro

Paskudne błyszczące ramki? Nadal są! Nowy kolor? Jest… i to lepszy niż przed rokiem. W końcu też zrobiono to, co powinno było się stać przed rokiem – wyrównano specyfikację aparatów między modelami Pro i Pro Max – różni je jedynie rozmiar. Znowu. Super sprawa, szczególnie że je też poprawiono fizycznie, a nie tylko software’em.

Od razu powiem osobom, które uważają, że te zmiany są niewielkie… pomijając teleobiektyw, to mój iPhone 12 Mini robi znacznie lepsze zdjęcia niż mój iPhone 11 Pro. Różnica niby niewielka na papierze, ale kolosalna na co dzień. Możecie się oszukiwać, jeśli tak Wam wygodniej (sam tak robiłem), ale nie oszukujcie innych (tego chyba nie robiłem).

W tym roku zmiany w aparatach są znaczące. Obok poprawek ISP i innych, jak w modelu 13, o czym wspominam powyżej, jest nowy aparat/obiektyw ultraszerokokątny, szerokokątny (obiektyw również) i tele (tak samo). Ten drugi ma jeszcze większą matrycę – większą niż Apple kiedykolwiek montowało w iPhone’ach. Ten trzeci ma 77 mm! Jest też sensor-shift i w sumie 6x zasięg zooma, od 13 mm do 77 mm. Oraz wszelkie inne rzeczy, typu Photographic Styles, tryb Cinematic, nowy Smart HDR 4…

… oraz ProRes! iPhone 13 Pro będzie nagrywał wideo w ProRes. Uwaga – nie jest idealnie. Tylko model 256 GB będzie wspierał do 4K30 (czyli 4K24, 4K25 i 4K30) i to nie od razu, ale funkcja zostanie dodana jesienią. Model 128 GB wspiera jedynie do 1080p30.

Jest też lepszy ekran, który oferuje do 1000 nitów jasności (typowej) i do 1200 nit w peaku. To nic przy fakcie, że ekran jest teraz typu ProMotion, czyli wspiera dynamiczną zmianę odświeżania, od 10 Hz do 120 Hz! W końcu! Na to czekałem.

Dla mnie, osoby przesiadającej się teoretycznie z 11 Pro, a praktycznie z 12 Mini, to ogromny skok, niezależnie od tego, na który z tych dwóch iPhone’ów patrzymy. Ekran, aparaty, wideo, i dłuższy czas pracy na baterii. Najważniejsze dla mnie rzeczy. No i w końcu zapoznam się z ProRAW.

Szkoda tylko, że ramka jest paskudna, błyszcząca, płaska, zamiast ta piękna, co była w 11 Pro. Albo te śliczne matowe w iPhone’ach 12 i 13. Przeżyję to jednak. Z trudem. Za mało? No to mam jeszcze jedną prośbę – wolałbym, aby iPhone 13 Pro był oferowany w wersji Mini.

Cholera – zapomniałem, że nie ma USB-C…

iPad Mini

Tim Cook nie lubi produktów, które się słabo sprzedają. iPad Mini należy do tej kategorii. Powinniśmy więc świętować, bo mógł przecież go zabić.

Razem z nowym designem i 8,3-calowym ekranem, próbującym wypełnić ramki, otrzymujemy A15 Bionic, czyli najszybsze, co Apple ma poza M1. Jest USB-C, działa z nowym Pencilem, ekran jest laminowany, ale trochę szkoda, że to nie OLED ani mini-LED. Ma P3 i True Tone, i wyższą gęstość upakowania pikseli niż w iPad Air 4 i iPad Pro – 326 vs. 264 ppi. Świeci jedynie gorzej od Pro – 500 vs. 600 nit.

Jego jedyną wadą jest cena, ale to biorąc pod uwagę specyfikację techniczną, to nie ma co się dziwić. Zaczyna się od 2600 zł i to wystarczy większości, ale polecam model 5G, żeby zawsze mieć internet pod ręką. Sprawdza się wtedy też znakomicie jako hotspot. Sam, idealnie nadaje się do czytania dokumentacji, do czytania książek, do sociali, internetów wszelkich… klawiatura jest szalenie wygodna do pisania kciukami. To niemalże idealny iPad dla mobilnej osoby, która niekoniecznie potrzebuje tworzyć treści na nim (np. pisane, chociaż z rysowaniem będzie pewnie lepiej, jako szkicownik).

Powiem krótko – chcę go! Bardzo! Nie wiem czy kupię, bo iPhone 13 Pro to ogromny cios dla budżetu, ale chcę. Wspominałem już, że bardzo? A mam przecież iPada Pro 11”… ale po prostu jest coś magicznego w tak małym tablecie, który potrafi tak wiele więcej od iPhone’a Pro Max.

Apple Watch Series 7

Miał być kwadratowy, nowy design. Miał mieć nowy SoC. Miał mierzyć cukier we krwi. Miał zmienić postrzeganie czasu i zakrzywiać czasoprzestrzeń, a tymczasem otrzymaliśmy odświeżony Series 6 z innym, większym ekranem. Przyznaję, że ekran jest imponujący – pięknie wypełnia kopertę – ale to za mało, nawet dla osób posiadających Series 4. Nie wiem, czy coś poszło nie tak, a chyba poszło, bo nie dość, że S7 będzie dostępny w sklepach później niż zwykle, to ma SoC z Series 6. Oraz stary design… W sumie to pozostała ta sama, wysoka cena.

Poczekałbym rok, jeśli nie macie ciśnienia, ale rozważałbym, gdybym miał Series 3 lub starszy. Osoby z Series 0 w ogóle powinny były już dawno skoczyć na Series 4, który tak wiele zmienił…

Trochę niewypał, ale coś przecież musieli wypuścić, hashtag znak zapytania.


Ogólnie jestem zadowolony.

iPhone 13 Pro? Taki powinien był być model 12 Pro. Ale nie był, więc go nie kupiłem…

iPad Mini? Rewelacja.

Series 7? Meh.

A jakie Wy macie zdanie?

  1. Image Signal Processor.

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 10

„Paskudne błyszczące ramki? Nadal są!” – napisał Wojciech, były posiadacz i zwolennik Apple Watch w stalowej kopercie 🤭😜

iPad Mini jest w końcu taki jaki być powinien już 2 lata temu. Chce i kupię, ale raczej dopiero na 2022.

Co do samych iPhone to dzisiaj kupowałby chyba 13 mini biorąc pod uwagę fakt planowanego zakupu iPada mini, to idealne rozwiązanie – tel jako narzędzie do komunikacji i iPad do konsumpcji treści. Jak ktoś potrzebuje wszystko w jednym to dalej najlepszą opcją jest Pro Max.

iPhone biorąc pod uwagę wszystkie uprzednie plotki nie zaskoczył, może z pominięciem braku always-on display oraz ujednoliceniem aparatów pomiędzy wersjami. W ubiegłym roku spasowałem z serią 12, nadal korzystając z moim zdaniem pięknego i ergonomicznie wręcz idealnego 11 PRO. Jedyne co mi doskwierało w 11PRO to moje tylko 64GB, więc zaplanowałem wymianę w tym roku na coś z 128GB. Niestety 13PRO kontynuuje kanciasty design, który jeszcze nawet w kwestii tych błyszczących ramek by jakoś uszedł, ale w połączeniu z rozmiarem 6.1 jest dla mnie ergonomicznie nie do zaakceptowania. Nie mam zamiaru codziennie męczyć się z telefonem… Niestety w związku z dobrą ofertą sprzedałem tydzień temu moją 11tkę i już żałuję. Wesprę więc sprzedaż miniaka w wersji 128GB. Mam nadzieję, że mimo wszystko będzie to sensowny upgrade? Jeżeli 14tka nadal będzie kanciasta i jeszcze grubsza, a dodatkowo wystartuje od rozmiaru 6.1 to chyba będę czekał na kolejny design z moim miniakiem. Osobiście nie rozumiem takiego kierunku Apple.
IPadow używają moje dzieciaki. Może pod wpływem chwili bym się skusił na nowego mini, ale pewnie będzie się tylko kurzył. Chyba, że iPhone mini okaże się za mini do czytania/oglądani wieczorami.
Apropos zegarka, nadal obstaje przy moich czterech analogowych i jakoś nie ciągnie mnie do kolejnych zajmujących moją uwagę elektronicznych kajdanek na rękę😉

Podobnie, choć dla mnie błyszczące ramki i notch są nie do zaakceptowania, dlatego czekam na …iPhone 14 mimikującego ponadczasowy, najlepszy design iPhone 4s (o ile się potwierdzi, ale zmiana w 14 wyglądu raczej przesądzona). Od strony spec. tegoroczna nowość jest tiptop i trudno się do czegokolwiek przyczepić. Także design, brak notcha i touchID jako alt. biometryka poza FiD. To będzie najlepszy iPhone ever. Ale dopiero będzie ;-) Aha, trzymam kciuki za iPhone Mini, żeby się tak dobrze sprzedawał, lepiej niż dotychczas, co skutecznie odwiedzie Apple od rezygnacji z tego rozmiaru w fonach w kolejnych gen. Oby! Bo w taki celuje. I gdyby tak jeszcze jw spec Pro (chętnie dopłacę :P)

iPad Mini (6gen) super. Też kusi, mimo posiadania 5ki, która jest bardzo ok. Jest szansa, że przez parę lat będzie w ofercie, także miło… upgrade za rok, dwa, bez pośpiechu. Jedyny zgrzyt… dali do iPhone 128GB w standardzie (bez zmiany ceny – ale że Apple? ;)), nie dali tego w tabletach. Szkoda.

Zegarek to totalne nieporozumienie. To jest 6 gen z bardzo małą literką s. Nie wiem czym się kierowali wprowadzając produkt tak mało zmieniony w stosunku do wcześniejszej gen. Ekran to mimo większej powierzchni na co dzień raczej niezauważalny element. Ok, może dla piszących na tarczy to (z)robi różnicę. Tylko kto pisze na tarczy, czy czyta długie teksty na zegarku, hmmm?

No i zapomniałeś Wojtku o moim zdaniem baaaardzo istotnym produkcie, może nie dla nas, ale dla dzieci, szkół, branży edu. Nowy iPad. 128GB, nowa kamerka do wideokonferencji robiąca mega różnicę (zdalne, pandemia, ma to oczywisty sens), wraz z nowymi możliwościami iPadOS i innymi usprawnieniami, idealnym imo rozmiarem 10” za bardzo niewielkie pieniądze. To jest TO. Szkoda, że w US to bardziej przeliczeniowy tysiąc (doskonała oferta właśnie dla szeroko rozumianej edu), u nas bliżej 2k. Siak, czy tak świetny, tani tablet do wszystkiego z ważnym upgrade.

Ogólnie treściwa, ale zero efektu wow i znowu bez one more thing. Może już się po prostu nie da zaskoczyć w temacie? Nie wiem.

Niestety muszę Cię rozczarować, bo za rok na pewno nie dostaniesz zmienionego designu, nie usuną notcha i nie dadzą Ci TouchID. Mark my words.

Nowy iPad zastąpi u mnie zajechanych jak d*** c**** aira 2 16GB, a tak poza tym to szału nie ma, oprócz tego, ze pierwszy raz w historii ceny nie poszły w gore nawet o 100zl.

Chyba wiem o co chodzi. O te stukanie przy dotykaniu? Trochę chyba będzie :/