Justin Bieber, mak i blondynka – co z tego będzie?
Co wyjdzie z mixu Justina Biebera, blondynki i Maka?
MACDefender.
Zadzwoniła do mnie koleżanka i mówi “Ratuj, mam wirusa, trojana i inne. Na maku. Co robić?”
Ja do niej, że “Nie ma wirusów na maka. No ok, jest takie jedno coś, ale wymaga to podania hasła administratora. Podawałaś hasło gdzieś?”.
Blondynka – “No nie podawałam.”
Ja – “Hmmm. To niemożliwe. Muszę to zobaczyć. Nie ma opcji”
Blondynka – “Naprawdę. Mam wirusa. Podeślę Ci za chwilę MMSa.”
Ja – “Faktycznie… Ale ja znam takie okno. Naprawdę nie podawałaś nigdzie hasła administratora?”
Blondynka – “No kliknęłam w jakiś link w Googlu. Wyskoczyło mi okno z antywirusa, że jest niebezpieczeństwo i że trzeba podać hasło.”
Ja – “No to jednak podałaś hasło.”
Blondynka – “No tak, ale to był program antywirusowy.”
Ja – “A instalowałaś go wcześniej? Miałaś na komputerze jakiś program antywirusowy? (pytanie podchwytliwe)”
Blondynka – “No nie miałam, ale jak pojawił się program antywirusowy, to podałam hasło.”
Ja – “No to sama jesteś sobie winna. Nie podaje się hasła administratora gdzie popadnie, tym bardziej jak nie wiesz dlaczego jesteś o niego pytana. A tak z ciekawości, co to za link kliknęłaś w Googlach”
Blondynka – “A wiesz…..pierwszy lepszy o ….. Justinie Bieberze…..ale ja tylko chciałam sprawdzić kto to jest, że o nim wszyscy gadają…..”
Ja – “Taaaa, napewno….. LOL”
Pamiętajcie, standardowych wirusów na maki nie ma. Jest faktycznie MACDefender, który właśnie udając program antywirusowy, pyta o hasło administratora i mając wtedy pełny dostęp dopiero się instaluje. Ale w ten sposób można napisać dowolny skrypt, np kasujący cały dysk, uruchomić go i wcisnąć ENTER. Efekt będzie podobny.
O MACDefenderze ostatnio pisał Wojtek Pietrusiewicz podając metodę pozbycia się jego. Polecam przeczytać ten wpis.
Nie mogłem się powstrzymać. Naprawdę. Bardzo się starałem, ale nie mogłem. Zbieżność z faktami i osobami w pełni zamierzona. Ku przestrodze.
Komentarze: 2
Cóż… Pozdrowienia dla blondynki
Ale koleżanka Ci się trafiła ;)
Ale zobacz. Teraz to MMS i po sprawie. A kiedyś trzeba było zasuwać na drugi koniec miasta. Piękne czasy…