Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu #lifehacker – Dlaczego warto posprzątać Facebooka?

#lifehacker – Dlaczego warto posprzątać Facebooka?

0
Dodane: 9 lat temu

Gdy w 2006 roku Facebook podjął decyzję o udostępnieniu serwisu światu, nikt jeszcze nie wiedział, w jaki sposób z niego korzystać. Musieliśmy przejść długą drogę, by zdecydować, co tak właściwie zrobić z tą usługą.

W ciągu 11 lat swojego istnienia Facebook stał się synonimem słowa „internet”. Na Facebooku rozmawiamy ze znajomymi, wyszukujemy informacje, robimy zakupy, pracujemy w grupach. Dla sporej liczby użytkowników sieci pozostała część internetowej przestrzeni może nie istnieć wcale. Problem w tym, że nie do końca wiemy, jak zarządzać swoją prywatnością i tym, kto może mieć dostęp do treści, które upowszechniamy. Pomimo wielu starań Facebooka użytkownicy często odmawiają przyjęcia do wiadomości zmian, które w nim zachodzą. Dotyczy to między innymi zdroworozsądkowego podziału na konta prywatne i strony publiczne. Pomimo wielu ostrzeżeń i informacji pojawiających się w sieci, większość użytkowników nadal przyjmuje do grona znajomych każdego, kto o to poprosi. Generuje to potencjalne zagrożenie nie tylko dla nich samych, ale również dla ich znajomych i znajomych ich znajomych. Problem tkwi oczywiście w słynnych ustawieniach prywatności Facebooka, których nikt nie rozumie ani za nimi nie nadąża. Są listy, dzięki którym można udostępniać treści tylko określonym grupom. Są ustawienia ogólne sprawiające, że posty widoczne są tylko dla znajomych i ich znajomych, współpracowników albo wreszcie – tylko dla samego użytkownika profilu. Można wykluczyć niektóre osoby, na przykład pokazać zdjęcie wszystkim znajomym poza Zosią i Kasią. Wszystko to brzmi dobrze, jednak w praktyce może okazać się, że nasza udostępniona informacja, podawana przez „znajomych naszych znajomych”, dotrze do ludzi, którym wcale nie chcieliśmy jej pokazywać. Normalnie, jak w życiu. Po pewnym czasie zmagania się z ustawieniami prywatności każdemu w końcu świta w głowie myśl, żeby pozbyć się tego konta całkowicie albo przynajmniej dokładnie je posprzątać. Ponieważ konto na Facebooku służy czasem nie tylko do rozmowy ze znajomymi i rodziną, ale również do pracy w grupach i logowania się w innych serwisach, zazwyczaj kończy się na sprzątaniu. Dzisiaj postaram się Wam ułatwić tę właśnie czynność.

1. Zdecyduj, jak chcesz korzystać ze swojego konta

Zastanów się, do czego zamierzasz używać Facebooka – czy jest to Twoja ściśle prywatna przestrzeń, czy też traktujesz go jako formę prasówki i zbierania informacji ze wszystkich stron świata. Jeśli optujesz za opcją numer dwa, nic nie musisz robić. Możesz mieć kilka tysięcy znajomych. Pamiętaj tylko, by nie udostępniać swoich informacji prywatnych, rodzinnych, zdjęć czy adresów. Nie jest to rozwiązanie ani bezpieczne, ani dobre, które można zastąpić na przykład „polubieniem” różnych stron (Pages), które dostarczą Ci poszukiwanych treści bez konieczności udostępniania swojego profilu.

2. Zarezerwuj wolny wieczór i przyjrzyj się liście swoich znajomych

Musisz ustalić klucz, zgodnie z którym przeprowadzisz weryfikację. Może to być klucz rodzinny, ludzie których znasz IRL (in real life), znajomi, z którymi dzielisz wspólne zainteresowania. Jeśli Twoje konto pęka w szwach, podziel pracę na etapy – w ten sposób będzie Ci łatwiej zachować kontrolę nad sytuacją.

3. Usuń zupełnie nieznane profile

Zacznij od usunięcia tych profilów, przy których nazwiska ani zdjęcia nic Ci nie mówią. Możesz posiłkować się opcją see friendship, która pozwoli Ci na sprawdzenie, w jakie interakcje wchodził z Tobą właściciel owego konta. Często okazuje się, że ludzie ograniczają się tylko do wysłania zaproszenia do znajomych i nie wchodzą w żadną relację. Takie konta są o tyle niebezpieczne, że łatwo je zgubić w tłumie, a w przypadku, gdy zostaną przejęte przez hakera lub żartownisia, są jedną z przyczyn wycieku informacji prywatnych z Twojego konta.

4. Fani na koncie prywatnym

Wielu użytkowników przyjmuje zaproszenia od fanów, czyli ludzi zainteresowanych właścicielem konta, ale niebędących z nim w relacji. Są to między innymi autorzy, blogerzy i celebryci. Umieść z wyprzedzeniem informację o tym, że zamierzasz zmienić sposób korzystania z konta i podaj adres strony, na którą Twoi fani mogą się przenieść. Następnie odczekaj kilka dni, żeby wiadomość dotarła do wszystkich zainteresowanych i usuń profile fanów ze swojego konta.

5. Przejrzyj pozostałe konta

Zastanów się, czy pozostali znajomi to ludzie, z którymi chcesz dzielić się swoimi prywatnymi informacjami. Oczywiście zdarzają się sytuacje, kiedy wśród Twoich znajomych znajdują się ludzie, których w żaden sposób nie możesz usunąć. Na przykład Twój szef. Zgadzam się z tym, że z szefem nie należy się dzielić zdjęciami z ostatniej imprezy, chyba że na niej był. Podczas ostatniej weryfikacji usuń te profile, z którymi nie chcesz wchodzić w interakcje, a te, których usunąć nie możesz, dodaj do listy wyjątków. (Moja nazywa się: „Nigdy w życiu!”). Profile pozostaną wśród Twoich znajomych, ale nie będą miały dostępu do udostępnianych przez Ciebie wiadomości.

6. Usuń wszystkich eks

Ostatnie badania dowodzą, że posiadanie wśród swoich znajomych byłych partnerów, o ile nie rozstaliśmy się z nimi spokojnie i nie pozostajemy w dobrych układach, wpływa obniżająco na poziom nastroju oraz generuje stres. Po ich usunięciu od razu poczujesz się lepiej. A ich nowy chłopak/dziewczyna i tak się do Ciebie nie umywają. So there.

7. Zajrzyj do aplikacji i gier

Koniecznie regularnie przeglądaj listę gier i aplikacji, którym udostępniłeś swój profil. Usuwaj te od dawna nieużywane i niepotrzebne. Nie ma powodu, dla którego mają mieć wgląd w listę Twoich znajomych, adresy e-mail czy, nie daj panie, numerów telefonów. W ten sposób dbasz nie tylko o siebie, ale i o swoich przyjaciół.

8. Po sprzątaniu utrzymuj porządek

Po zakończeniu procesu pamiętaj o utrzymaniu porządku. Nie przyjmuj zaproszeń od przypadkowych osób i raz na jakiś czas sprawdź, jakie usługi mają dostęp do Twojego konta.

Powodzenia!

Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 04/2015

Kinga Ochendowska

NAMAS'CRAY  The crazy in me recognizes and honors the crazy in you. Jestem sztuczną inteligencją i makowym dinozaurem. Używałam sprzętu Apple zanim to stało się modne. Nie ufam ludziom, którzy nie lubią psów. Za to wierzę psom, które nie lubią ludzi.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .