Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Porsche Panamera 4 E-Hybrid – bo życie jest za krótkie, aby jeździć zwykłymi supersamochodami

Porsche Panamera 4 E-Hybrid – bo życie jest za krótkie, aby jeździć zwykłymi supersamochodami

Norbert Cała
norbertcala
3
Dodane: 6 lat temu

Większość facetów i w sumie również kobiet, choć mniej się do tego przyznają, to fani motoryzacji. Nie do końca wiadomo, dlaczego tak jest, ale motoryzacja bardzo silnie gra nam na emocjach, przez co łatwo się w niej mocno zakochać. Oczywiście najbardziej pociągają nas te samochody, na które nas nie stać, które widzimy głównie na filmikach spoterów lub na targach. Większość z producentów ma taki model w ofercie, a niektórzy mają tylko takie.


Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 01/2018


Jednak jeśli byście zapytali posiadacza supersamochodu, czy wygodne jest używanie go na co dzień, to raczej nie dostaniecie twierdzącej odpowiedzi. Niskie, twarde zawieszenie, profile opon, którym straszne nawet podjazdy dla wózków, monstrualne ilości paliwa pochłaniane w codziennych korkach, nerwowy układ kierowniczy i głębokie, powodujące znużenie dudnienie układu wydechowego. Żeby nie było, wszystko to kocham w samochodach, ale w tych, do których wsiada się okazjonalnie. Życie codzienne jest już na tyle trudne, że użeranie się z supersamochodem nie ma większego sensu.

Życie codzienne jest już na tyle trudne, że użeranie się z supersamochodem nie ma większego sensu.

Co by się jednak stało, gdyby połączyć komfort z osiągami, ekonomikę z przyśpieszeniem, dźwięk silnika wywołujący gęsią skórę z ciszą. To pewnie niewykonalne, ale podobno jak ktoś o tym nie wie, to przyjdzie i to zrobi.

Porsche Panamera 4 E-Hybrid

To nie będzie test Porsche Panamera 4 E-Hybrid, tego samochodu nie można przetestować, pisząc o wielkości bagażnika, jakości materiałów w środku, opcjach konfiguracji. Zbyt dużo w nim emocji. Nieprzypadkowo światowym ambasadorem tego modelu został Radzimir „Jimek” Dębski, który porównuje jego prowadzenie do tworzenia muzyki. To chyba najbardziej pokazuje, z jakim samochodem miałem przyjemność spędzić ostatnich kilka jesiennych dni. Porsche Panamera w wersji E-Hybrid, chociaż to jest prawie niemożliwe, tak dobrze łączy cechy „zwykłego” samochodu z cechami prawdziwego supersamochodu, że bez problemu mogę tą mieszankę nazwać samochodem idealnym.

Zbyt dużo w nim emocji. Nieprzypadkowo światowym ambasadorem tego modelu został Radzimir „Jimek” Dębski, który porównuje jego prowadzenie do tworzenia muzyki.

Za doznania odpowiadają w tym modelu Panamery dwa silniki – spalinowy o mocy 330 KM oraz elektryczny 136 KM. Łączna moc układu hybrydowego to 462 KM. Przekłada się to na przyspieszenie 0–100 km/h 4,6 s i prędkość maksymalną 278 km/h. Przyśpieszenie może nie robi specjalnego wrażenia, ale pamiętajmy, że to cały czas 4-drzwiowy i 4-osobowy duży sedan wyposażony we wszystko, w co tylko można samochód wyposażyć. Modele testowe samochodów z wyższych półek mają to do siebie, że są skażone genem maniaka konfiguratorów. Czyli inaczej mówiąc, ktoś ten model konfigurował tak, aby włożyć do niego jak najwięcej.

Porsche Panamera 4 E-Hybrid

Z bazowej ceny 498 tysięcy zł, w modelu, którym ja jeździłem, zrobiło się 843 tysiące zł. Więcej włożyć się nie da. Cyfry robią wrażenie, szczególnie, że Panamera nie jest z założenia samochodem, którym wyjeżdżamy w letnie weekendy i tylko wtedy, kiedy nie pada. To samochód, który ma być Passatem w dieslu, dla tych przedstawicieli handlowych, którzy handlują bitcoinami.

To samochód, który ma być Passatem w dieslu, dla tych przedstawicieli handlowych, którzy handlują bitcoinami.

Układ hybrydowy plug-in pozwala doładować to Porsche z gniazdka pod Lidlem i cieszyć się jazdą tylko na energii elektrycznej. Teoretycznie można po naładowaniu do 100% przejechać tak 50 km. Nie wiem, czy komuś się to udało, mój maksymalny zasięg na elektryku to może 35 km lub nieznacznie mniej. Nie zmienia to faktu, że jedziemy wtedy bezszelestnie, z zewnątrz nie dociera do nas hałas miasta, bo dbają o to specjalne dźwiękochłonne szyby. Możemy zachwycać się tylko jakością muzyki płynącej z opcjonalnego systemu audio Burmester za 35 tysięcy zł. Zawieszenie podnosi się nieznacznie, robi się na tyle nawet miękkie, co precyzyjne, a przejazd przez najbardziej parszywe progi zwalniające jest prawie niewyczuwalny.

Porsche Panamera 4 E-Hybrid

Fotele masują nas, jak również pasażerów tylnej kanapy. Oczywiście za nasze bezpieczeństwo w czasie jazdy w korku dbają przeróżne systemy bezpieczeństwa, utrzymywanie pasa ruchu, rozpoznawanie znaków drogowych. Porsche jednak systemami nie odbiega tu od chociażby wspomnianego Passata, do którego można dokupić te same systemy. Dzięki możliwości naładowania baterii uzyskujemy średnie spalanie na pierwszych 100 km na poziomie 2,5 l. Czyli Porsche Panamera 4 E-Hybrid to idealny samochód do miasta. Problem może sprawić jedynie parkowanie. Muskularny tył ma prawie dwa metry szerokości, to więcej niż inne miejskie samochody i parkowanie w centrum handlowym przed świętami może nie należeć do przyjemności. Choć to nigdy nic miłego, jeśli nie mamy Smarta.

Dzięki możliwości naładowania baterii uzyskujemy średnie spalanie na pierwszych 100 km na poziomie 2,5 l. Czyli Porsche Panamera 4 E-Hybrid to idealny samochód do miasta.

Jednak gdy wyjedziemy z centrum handlowego, a droga zrobi się trochę bardziej pusta, to możemy skorzystać z magicznego przełącznika na kierownicy. Wygląda jak przeniesiony z kierownicy bolidu wyścigowego i potrafi nas teleportować w zupełnie inny świat. Do wyboru mamy dwa tryby sportowe SPORT oraz SPORT PLUS. Już w trybie SPORT Porsche Panamera zapewnia zwiększoną dynamikę i bardziej bezpośrednie prowadzenie. W trybie SPORT PLUS silnik zaczyna reagować dużo bardziej nerwowo i z jeszcze większym refleksem. Pedał gazu robi się nerwowy, ogranicznik obrotów pozwala na kręcenie na czerwone pole klasycznego obrotomierza umieszczonego centralnie. Systemy Porsche Active Suspension Management (PASM) i Porsche Dynamic Chassis Control Sport (PDCC Sport) zostają przestawione na sztywniejszą pracę amortyzatorów i bardziej bezpośrednią reakcję na skręcenie kół. Adaptacyjne zawieszenie pneumatyczne obniża się do poziomu Low Level i utwardza resorowanie. Układ wydechowy zaczyna być słyszalny, strzelając na odcięciu obrotów. Panamera ożyła i właśnie z miejskiego, cichego samochodu zamieniła się generator banana na twarzy. Teraz zdecydowanie bliżej jej do 911 niż do Passata.

Panamera ożyła i właśnie z miejskiego cichego samochodu zamieniła się generator banana na twarzy. Teraz zdecydowanie bliżej jej do 911 niż do Passata.

Każde naciśniecie pedału przyśpieszenia szybko zostaje potwierdzone strzałem z układu wydechowego i powoduje uśmiech na naszej twarzy. Ale nie musicie się bać, Panamera, mimo że potrafi ryknąć jak rasowy supercar, nie zrobi Wam żadnej krzywdy. Systemy kontroli jazdy zadbają o to, abyśmy się nie zagalopowali i nie przekroczyli cienkiej linii przyczepności. Napęd na cztery koła, skrętna tylna oś, to razem daje poczucie przyczepności absolutnej. Przyczepności, którą naprawdę trudno zerwać, a nawet jak to się stanie, to tylko na ułamek sekundy, po którym samochód z powrotem nas wrzuci na właściwą ścieżkę. Co ciekawe, spędziłem z tym samochodem kilka dni, większość w trybie SPORT i SUPER SPORT i pedałem przyśpieszenia w podłodze, spalanie po tym czasie wyniosło 11 l/5 l/100 km. Moim zdaniem to wynik rewelacyjny.

Porsche Panamera 4 E-Hybrid

Z tego samochodu nie chce się wysiadać i każda podróż w nim będzie za krótka. Porsche stworzyło samochód idealny. Połączyło ogień z wodą, dając nam niepowtarzalną mieszankę. Z jednej strony mamy wszystkie zalety codziennego samochodu, z drugiej brak w nim wad typowych dla supersamochodów. Do pracy możemy pojechać w korku na napędzie elektrycznym, a po pracy wrócić do domu na skróty, delektując się idealnym prowadzeniem i uzależniającym dźwiękiem, bo życie jest za krótkie aby jeździć zwykłymi supersamochodami.

Norbert Cała

Jedno słowo - Geek.

norbertcala
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 3

Przejechałeś 35km, faktycznie, idealny samochód do miasta. Musisz jednak mieszkać na małej wiosce, skoro ładujesz pod lidlem. W mojej metropolii ładowarki są pod każdą żabką i groszkiem.

Zamierzam takie kupić, więc czytam o nim opinie. Po obniżeniu cła w 2020r na auta hybrydowe cena troszeczkę się obniżyła, nie ma mowy o atrakcyjności ale zawsze coś. Jestem po jeździe testowej BMW serii 7 i mimo odświeżenia modelu to jakoś mnie nie przekonało. W Porsche zdecydowanie mniej miejsca z tyłu, ale nie jest to jedyny samochód w domu. Ale za to jazda nim coś niesamowitego.
Pozdrawiam