Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Kolejna próba dla Tima Cooka: FBI ponownie prosi Apple o odblokowanie dwóch iPhone’ów

Kolejna próba dla Tima Cooka: FBI ponownie prosi Apple o odblokowanie dwóch iPhone’ów

4
Dodane: 4 lata temu
fot. NeONBRAND (Unsplash)

FBI po raz kolejny poprosiło Apple o odblokowanie dwóch egzemplarzy iPhone’a, które związane są ze strzelaniną na Pensacola Naval Air Station na Florydzie.
Ostatni raz miało to miejsce w roku 2016, a sprawa San Bernardino przeszła do historii – nie tylko Apple – ale całej branży.

Podczas trwających targów CES 2020, dyrektor ds. Bezpieczeństwa i prywatności – Jane Horvath – wyraziła się jasno, mówiąc że Apple zamierza postąpić tym razem dokładnie tak samo, jak poprzednio:

„Pozostawienie jakiejkolwiek furtki, w kontekście szyfrowania danych naszych klientów jest drogą, którą nigdy nie podążymy i nie jest rozwiązaniem problemów natury kryminalnej ani prawnej.”

Na ten moment firma przekazała FBI wszystkie dane, do których realnie ma dostęp. Po raz kolejny nie mam mowy o tworzeniu wyjątków i tzw.tylnych drzwi w systemie iOS.

Jak donosi CNET, FBI następująco uzasadnia swoją prośbę:

„FBI chce uzyskać dostęp do danych dwóch iPhone’ów, które mogą należeć do Mohammeda Saeed Alshamrani, głównego sprawcy strzelaniny na Florydzie, w wyniku które zginęły trzy osoby. W liście wysłanym w poniedziałek do Apple, FBI potwierdza, że ma nakaz przeszukania tych urządzeń, ale nie jest to możliwe z uwagi na ich zabezpieczenie kodem.”

Rzekomo sprawca był arabskim stażystą, pilotem saudyjskich sił powietrznych, który był w Stanach Zjednoczonych od 2017 roku. Nagle wyszedł z klasy i otworzył ogień z pistoletu. FBI próbuje zrozumieć, jak udało mu się zdobyć broń i wprowadzić ją do bazy; gdyż obywatele zagraniczni nie mają pozwolenia na posiadanie broni palnej, a zabezpieczenie bazowe powinno było ją wykryć.

Sprawę komplikuje także jeden z tweetów Alshamraniego. Ta wiadomość jest przytaczana pośrednio również w przypadku kwestii konfliktu na linii granicy prywatności i konsumpcjonizmu, w którym Apple ma odgrywać wg komentatorów, kluczową rolę:

Drodzy Amerykanie, nie jestem przeciwko Wam! Nienawidzę Was nie ze względu na Waszą wolność, ale ze względu na to, że każdego dnia wspieracie, finansujecie i uczestniczycie w zbrodniach. Nie tylko przeciwko muzułmanom, ale także przeciwko ludzkości.

Cook komentował przed laty sprawę San Bernardino następująco:

Nie możesz używać metody szyfrowania, które tylko trochę zabezpiecza Twoje dane tak samo, jak nie możesz być „trochę” w ciąży. Systemy szyfrowania danych albo są bezpieczne, albo niczego nie szyfrują i nie zabezpieczają.

A później dodał:

Osłabienie szyfrowania oznaczałoby naruszenie szeregu podstawowych praw całych społeczeństw. Prawa do prywatności. Dałoby dostęp nie tyle naszemu rządowi, ale także innej władzy i przestępcom. Jednocześnie nie zmieniłoby to absolutnie niczego, w kwestii tajnego komunikowania się terrorystów między sobą. Nie tędy droga.

Jak tam sprawa może potoczyć się dalej? Poprzednie postępowanie w sprawie San Bernardino zostało zawieszone na mocy decyzji FBI, tuż przed tym, jak Tim Cook miał oficjalnie zeznawać w tej sprawie w sądzie. Możliwe, że rząd zdecyduje się wznowić to postępowanie. Wówczas CEO Apple będzie mógł – o czym wielokrotnie i wprost mówił – spełnić swój obowiązek i marzenie; udowadniając jednoznacznie przed sędzią, że FBI nie tylko okłamało opinię publiczną poprzednim razem (chodzi o skorzystanie z usług hakera) ale przede wszystkim dlatego, że chcą narazić bezpieczeństwo milionów użytkowników iPhone’ów.

W ciągu najbliższych tygodni Federalne Biuro Śledcze będzie zapewne kontynuowało swoją ofensywę, podkreślając wprost, że „nie ma w Ameryce czegoś takiego, jak prywatność absolutna”, jak powiedział przed laty ówczesny dyrektor FBI. Jeśli zaś chodzi o samo Apple, to tym razem nie będzie całonocnych, kilkutygodniowych zebrań na najbardziej strzeżonym piętrze Apple Park. Dlaczego? Ponieważ Cook i jego ludzie już to zrobili. Apple ma stanowisko w sprawie prywatności i ewentualnego stworzenia „tylnych drzwi” dla systemu iOS. Brzmi ono: Prywatność naszych użytkowników jest niezbywalna. Bez względu na wszystko.

Można oczywiście przytaczać w kontekście tej sprawy rozmaite kwestie polityczne, ale na koniec dnia dyskusja toczy się wokół – człowieka. I nie jest to łatwa, ani wolna od hipokryzji i wielu patologii dyskusja. Jeśli podejmiecie ją w komentarzach, pamiętajmy wszyscy o sobie. Najpotężniejsza i zarazem najgroźniejsza wojna, jaka się obecnie toczy, to wojna o opinię publiczną – o nas.

Krzysztof Kołacz

🎙️ O technologii i nas samych w podcaście oraz newsletterze „Bo czemu nie?”. ☕️ O kawie w podcaście „Kawa. Bo czemu nie?”. 🏃🏻‍♂️ Po godzinach biegam z wdzięczności za życie.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 4

Tak szybko to chyba nie, ale niestety jak każdy system operacyjny, tak iOS nie jest pozbawiony dziur. Pewnie tym razem będzie tak samo, że jakaś grupa hakerska pomoże FBI za odpowiednią opłatą. FBI spróbowało oficjalnym kanałem. Dostaną odmowę, to w imię nazbierania danych wydadzą rządowe pieniądze na złych hakerów.

Tak szybko to chyba nie, ale niestety jak każdy system operacyjny, tak iOS nie jest pozbawiony dziur. Pewnie tym razem będzie tak samo, że jakaś grupa hakerska pomoże FBI za odpowiednią opłatą. FBI spróbowało oficjalnym kanałem. Dostaną odmowę, to w imię nazbierania danych wydadzą rządowe pieniądze na złych hakerów.