Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Tym razem sam prokurator generalny, prosi Apple o odblokowanie iPhone’a

Tym razem sam prokurator generalny, prosi Apple o odblokowanie iPhone’a

12
Dodane: 4 lata temu

Prokurator generalny Stanów Zjednoczonych, William Barr, wystosował dziś oficjalną prośbę do Apple, o odblokowanie iPhonów biorących udział w strzelaninie na Florydzie. To ciąg dalszy sprawy, o której pisałem tydzień temu i wszystko wskazuje na to, że tym razem władze USA nie zamierzając skapitulować.

William Barr w oświadczeniu pisze:

Ta sytuacja doskonale ilustruje, dlaczego dostęp do elektronicznych Dowodów jest tak kluczowy dla obywateli. Filmy technologiczne muszą współpracować ze sobą i z rządem.”

Apple już w zeszłym tygodniu poinformowało, że dostarczyło organom ścigania wszelkie dane, do których miało dostęp bez łamania zabezpieczeń.

Dziś firma oficjalnie odpowiedziała na prośbę prokuratora generalnego, podkreślając, że nie udostępni tzw. „Tylnych drzwi” do systemu iOS, a tym samym nie ominie kodu zabezpieczeń na urządzeniach sprawcy:

Byliśmy zdruzgotani dowiadując się, o tym akcie terroryzmu, które miał miejsce 6 grudnia 2019 rok na Florydzie. Mamy ogromny szacunek dla organów ścigania i wszystkich, którzy pracują, aby ukarać sprawców. Nasze zespoły są gotowe współpracować z władzami – zgodnie z prawem – jeśli tylko te, o to poproszą. Dane, które już przekazaliśmy FBI, były dokładne i rzetelne.

Pomiędzy 7 a 14 grudnia otrzymaliśmy kolejnych sześć wniosków z prośbą o przekazanie informacji (w tym kopii zapasowych iCloud, informacji o rozliczeniach z konta i wiele więcej). Te dane dostarczyliśmy w formie, którą posiadamy. Odpowiadaliśmy na żądania władz nawet w ciągu kilku godzin, wysyłając wiele gigabajtów danych do biur FBI w Jacksonville, Pensacola oraz Nowym Jorku.

The FBI dopiero 6 stycznia poinformowało nas o istnieniu drugiego urządzenia. W tym przypadku również niezwłocznie – w ciągu kilku godzin – przekazaliśmy pełnię, dostępnych informacji; w odpowiedzi na kolejne wnioski władz.

Obecnie nasze zespoły kontynuują pracę ze FBI, aby przyczynić się do szybkiego wyjaśnienia sprawy. Chcemy przeciwdziałać podobnym aktom terroryzmu w przyszłości.

Jednocześnie od zawsze podkreślamy, że nie ma mowy o czymś takim, jak stworzenie tzw. „Tylnych drzwi”, umożliwiających dostęp do zaszyfrowanych danych użytkownika. To może stanowić potężne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego i niebezpieczeństwa każdego z naszych klientów, zatem nie ma w nas – i nie będzie – zgody na takie działania. Dziś władze mają dostęp do o wiele większej ilości danych niż kiedykolwiek w historii. To niesamowicie pomaga, ale Amerykanie mogą być zmuszani do wyboru pomiędzy ich prywatnością, a sukcesem śledztwa. Stawiamy na maksymalne bezpieczeństwo i szyfrowanie, ponieważ chcemy chronić nasz kraj i dane użytkowników.

W kolejnych tygodniach możemy się spodziewać dalszego rozwoju tej sytuacji. Już przechodzi ona do historii, ale konsekwencje mogą być znacznie szersze.

Krzysztof Kołacz

🎙️ O technologii i nas samych w podcaście oraz newsletterze „Bo czemu nie?”. ☕️ O kawie w podcaście „Kawa. Bo czemu nie?”. 🏃🏻‍♂️ Po godzinach biegam z wdzięczności za życie.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 12

Wie ktoś o co chodzi z tymi tylnymi drzwiami, żeby odblokować iPhone’a? Po co to FBI?

Jeżeli służby mają jakiś problem to zgłaszają się do Apple a ten daje im całą zawartość z naszych kopii iCloud. Zdjęcia, notatki, maile, kontakty listę połączeń itp.

Dosłownie wszystko. “What’s on iphone is on iphone” – to zdanie to bujda, przecież i tak w razie jakichś podejrzeń Apple przekazuje wszystko co mamy w iPhonie.

Czy chodzi o to, że przestępcy nie byli zalogowani do swojego konta iCloud jak zwykli ludzie i nie mieli synchronizacji?

Obecnie nie ma gwarancji 100% prywatności a Apple przekazuje służbom nasze kopie danych, co również potwierdzone jest w tym artykule.

A czemu im zaszyfrowali przed przekazaniem? Te w iCloud nie są zaszyfrowane.

Dane szyfrowane są w pamięci telefonu w iCloud przechowywane są formie niezaszyfrowanej. Wystarczy zalogować się na stronę icloud.com i tam wszystkie dane są widoczne. Telefon szyfruje swoją pamięć, żeby nie można było z niej nic zgrać bez odblokowania go kodem lub biometrią.

Dzięki za info, to zwracam honor.

Ciekawe po co służby kontaktują się z Apple w tym Polska, która była rekordzistą skoro otrzymać mogą tylko zaszyfrowany ciąg znaków?

Chcą dane z Signala albo innego „cichego” komunikatora, maila, przeglądarki itd. Można mieć wiele rzeczy w telefonie, których nie ma w oficjalnie dostępnych danych. A przede wszystkim – będą cisnąć przy każdej okazji, żeby stworzyć precedens, zwłaszcza mając za sobą opinię publiczną. Gdyby się raz złamali w Apple, żadne dane nie byłyby bezpieczne.

Wie ktoś o co chodzi z tymi tylnymi drzwiami, żeby odblokować iPhone’a? Po co to FBI?

Jeżeli służby mają jakiś problem to zgłaszają się do Apple a ten daje im całą zawartość z naszych kopii iCloud. Zdjęcia, notatki, maile, kontakty listę połączeń itp.

Dosłownie wszystko. “What’s on iphone is on iphone” – to zdanie to bujda, przecież i tak w razie jakichś podejrzeń Apple przekazuje wszystko co mamy w iPhonie.

Czy chodzi o to, że przestępcy nie byli zalogowani do swojego konta iCloud jak zwykli ludzie i nie mieli synchronizacji?

Obecnie nie ma gwarancji 100% prywatności a Apple przekazuje służbom nasze kopie danych, co również potwierdzone jest w tym artykule.

A czemu im zaszyfrowali przed przekazaniem? Te w iCloud nie są zaszyfrowane.

Dane szyfrowane są w pamięci telefonu w iCloud przechowywane są formie niezaszyfrowanej. Wystarczy zalogować się na stronę icloud.com i tam wszystkie dane są widoczne. Telefon szyfruje swoją pamięć, żeby nie można było z niej nic zgrać bez odblokowania go kodem lub biometrią.

Dzięki za info, to zwracam honor.

Ciekawe po co służby kontaktują się z Apple w tym Polska, która była rekordzistą skoro otrzymać mogą tylko zaszyfrowany ciąg znaków?

Chcą dane z Signala albo innego “cichego” komunikatora, maila, przeglądarki itd. Można mieć wiele rzeczy w telefonie, których nie ma w oficjalnie dostępnych danych. A przede wszystkim – będą cisnąć przy każdej okazji, żeby stworzyć precedens, zwłaszcza mając za sobą opinię publiczną. Gdyby się raz złamali w Apple, żadne dane nie byłyby bezpieczne.