Wróciłem do macOS 10.14 Mojave z 10.15 Catalina na NLEstation 2020
Blisko rok czekałem na przesiadkę z Mojave na Catalinę. W tym czasie wielokrotnie miałem okazję korzystać z Cataliny na nowych sprzętach, całkowicie czystych MacBookach Pro, Air czy Macach Mini i za każdym razie coś się w tej wersji systemu sypało. Nie wiem co mnie podkusiło na upgrade, ale pokornie wracam do ostatniego dobrego macOS-a, przynajmniej dopóki nie zadebiutuje Big Sur.
Jeśli śledziliście moje perypetie z Cataliną w ostatnich tygodniach, to wiecie, że nie było mi wesoło. Non-stop miałem z nią jakiś problem, co zresztą doświadczałem regularnie na różnych wersjach tego systemu, jak już wspominałem na początku. Doszedłem jednak do wniosku, że skoro beta Big Sur już się pojawiła, a Catalinę czeka jedynie 10.15.6 (po wyjściu z bety), to czas najwyższe spróbować upgrade’u.
Upgrade z Mojave na Catalinę zrobiłem 25 czerwca 2020, czyli dwa i pół tygodnia temu. W tym okresie, niemalże codziennie, szukałem rozwiązania problemów, które napotkałem na swojej drodze. Lista w sumie miała kilkanaście poważniejszych pozycji i nie znalazłem 100% rozwiązania dla ponad połowy z nich. Finalnie, na dzień przed powrotem do Mojave, muszę powiedzieć, że działało wszystko poza odblokowywania komputera Apple Watchem. Lagi w animacjach były choleranie irytujące, ale mogłem z nimi żyć. Lista niewidocznych bugów, znaleziona w logach systemowych, była jednak tak długa, że postanowiłem rozwiązać problem w najprostszy możliwy sposób…
Przed upgrade’em do Cataliny, zrobiłem ostatni obraz instalacji SSD z Mojave, a sam dysk zewnętrzny z backupem fizycznie odłączyłem od komputera. Dzięki temu wiedziałem, że zawsze mogę śmiało wrócić do starej instalacji bez utraty nowych danych, pod warunkiem, że będę je trzymał w odpowiednim miejscu (poza SSD lub poza folderami, które się synchronizują za pomocą Resilio Sync Pro).
Podłączyłem SSD z bootującym backupem, zrestartowałem komputer i uruchomiłem Mojave z zewnętrznego dysku na USB. Proces bootowania trwał trochę dłużej niż normalnie, co nie dziwi, bo to HDD i na dodatek podłączony po USB 3.0, ale wszystko ruszyło bez problemów.
Następnie uruchomiłem Carbon Copy Cloner, który automatycznie zauważył, że dyskiem bootującym jest backup i zaproponował jego odtworzenie na wewnętrzny SSD. Catalina robi spore zmiany w systemie plików, więc musiałem odpalić Disk Utility, wymazać SSD i utworzyć nowy wolumin APFS (to zawsze stresujący moment). Następnie rozpocząłem procedurę przywracania danych, która zajęła około 2-3 godzin – znacznie szybciej niż za pomocą Time Machine. Pozostał restart i sprawdzenie czy wszystko działa.
Po zalogowaniu się do Mojave na SSD, iCloud poprosił mnie o wprowadzenie hasła, wszystko się uruchomiło prawidłowo, a mi pozostało usunąć wszystkie backupy z nowego Time Machine’a, bo wykonano je na Catalinie, a nie Mojave. Komputer zostawiłem włączony na noc, aby iCloud Photo Library ponownie przeprowadził analizę wszystkich moich zdjęć (rozpoznawanie twarzy i weryfikacja biblioteki) i od rana cieszę się znacznie lepszym wydaniem macOS-a.
Błagam Apple, ogarnij się z Big Sur. Catalina dla mnie jest już skreślona, ale skupcie się na bugach, aby Big Sur zaczął działać przynajmniej tak dobrze, jak Mojave.
Komentarze: 29
I kilka dni robienia backupów w Time Machinę w … 😜
Nope. Dysk pozostał zaszyfrowany. Tylko backup trzeba zrobić. Kilka godzin.
Przez noc pełny backup się zrobił. Już całość na bieżąco.
Posiadam iMaca 2016 z Cataliną oraz macbooka Pro, na którym jest Bug Sur – wcześniej tez Catalina i nic mi się nie wysypało jeszcze. MacBook to moje podstawowe narzędzie pracy. Zdarzyły się błędy typu: Mail nie chce się synchronizować, ale poza tym to należę chyba do szczęśliwców, bo system działa aż miło. Ale mój iMac to oryginalny iMac – nie składak.
… dlatego Wojtek pisze o NLEstation 2020 i Catalinie i nie warto brać jego słów pod uwagę gdy masz maka. Pracuję na MacPro 2013 i 13″ MBP 2015, nie mam z Cataliną problemów o jakich pisze Wojtek. Jak prześledzisz grupy hackintoshowe to ludzie mają wiele problemów z wieszaniem, synchronizacją, lagami… na składakach. Czy to pod OpenCore czy Cloverem.
Dlatego wspomniałem o tym, ze mam oryginalnego iMaca. Wojtek wini Apple o niestabilność systemu. Wiem, ze zabrzmi to źle, ale to nie wina Apple ze Wojtek poskładał sobie hackintosha, którego Apple nie wspiera.
Mój MacBook Pro nie jest składakiem, a też ma te problemy.
Poczytaj moją recenzję MBP16 2019 i MBP13 2020 – czyste systemy i pełno problemów. Poczytaj Reddita r/Mac. Poczytaj Apple Discussions. A potem popraw komentarz. 😉
Dlaczego mam poprawiać komentarz dotyczący moich doświadczeń z Catalioną na podstawię czyiś komentarzy? Czy to, że coś przeczytam gdzie indziej oznacza, że nagle u mnie Catalina przestanie działać? przemyśl swój komentarz i popraw…
Na końcu jest taka emotikonka, zwana też emoji, puszczająca zaczepnie oczko. O taka: 😉
Definicja za Emojipedia:
😉
A to już używanie emotikonki upoważnia do pisania bzdur?
OK, skoro tak chcesz, to proszę bardzo. Napisałeś:
Mam te same, inne i różne problemy na 4 różnych Macach – MBP13 2016, MBP16 2019, MBP13 2020 i Mini 2018.
Nadal nie warto?
Pytanie do Ciebie: a jak wyglada stabilnosc cataliny na mac pro 5.1?
Czy sa podobne problemy jak z hackintoshem od wojtka?
Pracuję na Catalinie na swoich 2 komputerach… a nie kłąmię – już na jednym jest Big Sur. “Pod sobą” mam ~120 komputerów na Catalinie i nie ma z tym systemem większego problemu, ale wszystko to normalne maci, a nie składaki.
Ale Ty tak na serio ? Uzywasz systemu na sprzecie, ktorego Apple nie wspiera.. a nawet lamie licencje macOS. Z calym szacunkiem, ale to Ty sie ogarnij :)
Yep. Problem dotyczy też Maców, bo problemem nie jest hardware, tylko zbugowany software.
Masz pecha widocznie :) Uzywam Cataline na 2 macbook pro i 1 imac. Zero problemow.
Nie ja jeden.
Tutaj masz przykład na nowiusieńkim MBP16: https://twitter.com/morid1n/status/1252952947698401282 To tylko jeden przykład oczywiście.
Wystarczy przejrzeć Google’a, Apple Discussions, Reddita, itp. aby znaleźć masę problemów, prowadzących często do kernel paniców.
PS. Jeden z naszych czytelników kupił nowego MBP16 i klnie na niego jak szewc, bo regularnie mu się wykrzacza. Apple nie ma tymczasem rozwiązania na ten problem. Przynajmniej KP nie miałem, ale niestety jest to częsty problem.
W zyciu nie mialem takich problemow. Takie pytanko – tam tym nowym MBP16 czysty os czy odtwarzany z backup ?
Wyciągnięty prosto z pudełka. Miał też najnowszą wersję Cataliny.
I tylko zalogowales sie do iCloud , nie przenosiles danych z innego maca?
Tylko logowanie. Żadnych przenosin. iCloud Photos i iCloud Drive wyłączone, żeby nie transferować danych.
To mały problem przy tych: https://duckduckgo.com/?t=ffab&q=macbook+pro+16+kernel+panic&ia=web
No to masz niebywalego pecha.
MacBook Air 2017, Catalina od dnia premiery. U mnie brak problemów. Zawsze przy nowym systemie znajduję czas i robię czystą instalkę.
Miałem podobne problemy z Cataliną na minimacu, wróciłem do Mojave i jest spokój.
Jeśli wskoczysz na Catalinę i znajdziesz jakieś rozwiązania to daj znać.
Ok, ale chyba do Cataliny już nie będę wracał i od razu wskoczę na Big Sur, jeśli okaże się, że jest w porządku (ale zaczekam na opinie innych, bo sam nie będę ryzykował kolejnego słabego systemu).
Posiadam MiniMac’a – 2014, MacBook Pro 13 z 2019r (oryginalny, nie “ulepszany” przez uzdolnionych naszych rodaków) . Przesiadłem się na MiniMacu z High Sierry na Mojave (ostrożnie, czyli z backupem), potem na Catalinę. Korzystam z wielu programów, (głownie muzycznych + video) – czyli dość ostro eksloatuję oba kompy. Lubię i muszę więc mieć otwartych kilka programów. Na MBPro 13 nie zauważyłem żadnych problemów, a na Mini (bałem się przesiadki na Catalinę, po zobaczeniu tych wszystkich negatywnych komentarzy) – przesiadłem się kolejno na Mojave (zero kłopotów) i potem “pod bombami” (robiac najpierw bootowalnego Acronisa) na Catalinę. I tu przyjemna niespodzianka. Zero problemów. I jak tu wierzyć komentarzom i opiniom nt upgrade do Cataliny i samej Cataliny. Moze jestem jedynym wyjatkiem w tej rzeszy “pechowców”, ale u mnie nie widzę żadnych problemów z tych opisywanych przez moich szanownych przedmówców. Nie zdarzyło mi się aby którykolwiek z Maców mi się zawiesił czy wysypał. Jedyna rzecz której pilnuję, to instalacja programów Applowskich i zaufanych deweloperów. Żadnych obcych “rewelacji” i alternatywnych “genialnych”- tzn “lepszych” od Macowskich. I może w ten sposób zapewniam sobie spokój ??
Na Twitterze ostatnio pod jednym z moich tweetów było kilkanaście komentarzy z problemami z Cataliną od macuserów, więc czuj się wyróżniony, że nie masz problemów. 😉