Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Światło, czas i czułość

Światło, czas i czułość

12
Dodane: 8 lat temu

Fotografików zawsze dzielę na trzy grupy. Pierwsza, to ci, którzy chcą mieć jak najlepszy sprzęt, aby tworzyć jak najlepsze technicznie zdjęcia. Druga to ludzie, którzy używają czegokolwiek i w jakikolwiek sposób, aby osiągnąć zamierzony cel – ich nie interesuje sam hardware, który jest jedynie środkiem do wyrażania siebie samego. Trzecia grupa w pewnym sensie łączy te dwie pierwsze. Najważniejsze jednak w tym wszystkim są pasja i cel. Chęć zrobienia zdjęcia, które będzie wyrażało jakieś emocje lub opowiadało jakąś historię. To właśnie jest najtrudniejsze – przelanie tych emocji na „papier”, podobnie zresztą jak przy pisaniu. Trzeba też pamiętać, że każdy z nas jest inny, inaczej więc niż my odbierze naszą twórczość – jednych wzruszy, a inni przejdą obok niej obojętnie.

Poniżej znajdziecie informacje między innymi o tym, jak zbudowany jest aparat. Informacje starałem się maksymalnie uprościć i nie wspominać o tym, co nie jest najważniejsze. Powinno to Wam pomóc zrozumieć, jak powstaje zdjęcie i jednocześnie doda świadomości przy fotografowaniu.


„Rozdziały” Podstaw fotografii

  1. Światło, czas i czułość.
  2. Bezlusterkowce i dalmierze, obiektywy i kompromisy w doborze sprzętu, rozmiary matryc a obiektywy.
  3. Dobór aparatu i obiektywów.
  4. Histogram i jak go czytać.
  5. Fotografowanie smartfonem i akcesoria do niego.
  6. Kompozycja i światło – fotografowanie smartfonem i nie tylko.
  7. Jak obsługiwać zaawansowane funkcje Aparatu w iPhonie?
  8. Gdzie trzymać swoje zdjęcia?
  9. Pliki RAW i programy do ich obróbki.
  10. Fotografowanie w trybie RAW na iPhonie 6S, 6S Plus, 7 lub 7 Plus.
  11. Edycja zdjęcia za pomocą Photos dla iOS.
  12. Obróbka plików RAW/DNG za pomocą Lightroom Mobile.
  13. Dzieląc się zdjęciami w internecie, należy dbać o swoje bezpieczeństwo.
  14. Lightroom – moduł „Library”.
  15. Lightroom – importowanie zdjęć i przegląd ustawień programu.
  16. Lightroom – profile aparatu.

Światło

Aparaty dzielą się na wiele różnych kategorii i formatów. Najdostępniejsze są oczywiście kompakty, bezlusterkowce i lustrzanki. Każda z nich ma swoje subkategorie – dla przykładu są bezlusterkowce z wymienną optyką lub stałą, a kompakty mogą być z obiektywami stałoogniskowymi, superzoomami lub o bardziej tradycyjnym zakresie. Na tym etapie to wszystko nie ma znaczenia – liczy się tylko światło oraz to, jak ono dociera do matrycy (a kiedyś do kliszy).

Budowa lustrzanki

Dla uproszczenia Waszego i swojego życia mówiąc o konstrukcji aparatu, będę odnosił się do klasycznych cyfrowych lustrzanek – najpopularniejszych obecnie na rynku – chyba że wyraźnie zaznaczę, że chodzi inny rodzaj aparatu.

Cyfrowa lustrzanka nie różni się wiele od lustrzanki, do której wkłada się rolkę filmu. Ta pierwsza ma oczywiście więcej elektroniki, matrycę i tak dalej, ale generalnie zasady są wspólne dla obu.

SLR_cross_section

Autorem ilustracji jest Colin M.L. Burnett.

Aparat typu DSLR1 składa się z obiektywu (1), dzięki któremu światło jest skupiane na matrycy (4). Zanim jednak do niej dotrze, napotyka lustro (2), które kieruje światło przez matówkę (5), soczewkę Fresnela (6) i pryzmat (7), żeby nasze oko zobaczyło to, co „widzi” obiektyw w wizjerze (8). Jeśli wciśniemy spust (przycisk na korpusie aparatu) migawki, to lustro się podnosi (2), migawka również (3) i odsłonięta zostaje matryca (4), która rejestruje padające na nią światło. Aparaty typu DSLR są wyposażone również w systemy autofocus i pomiaru światła, które ustawiają obiektyw tak, aby światło było prawidłowo skupiane na matrycy oraz żeby wpadło go tylko tyle, ile jest potrzebne.

Wyjątek w kategorii DSLR stanowią aparaty SLT2, które mają półprzepuszczalne lustro (2), dzięki czemu zarówno matryca, jak i nasze oko widzą to, co obiektyw. Obecnie chyba tylko Sony inwestuje w aparaty SLT.

Zmienne

To, jak będzie wyglądało nasze zdjęcie, jest wypadkową czterech istotnych zmiennych – ilości światła, jakie wpada do obiektywu, czasu, przez jaki będzie otwarta migawka, ustawionej czułości matrycy oraz jej rozmiaru. Te trzy pierwsze są najważniejsze – rozmiar matrycy ma wpływ na inne cechy zdjęcia, ale nie na ich ekspozycję.

Nie przejmujcie się, jeśli nie rozumiecie wszystkich technicznych aspektów tego, co piszę – na końcu każdej sekcji postaram się to wytłumaczyć językiem bardziej obrazowym.

Rozmiar matrycy

Digital_cameras-ccd_sizes

Pierwszą z nich jest rozmiar matrycy. Obecnie na rynku można znaleźć aparaty wyposażone w matryce pełnoklatkowe (nazywane często full-frame, FF, Nikon FX, format 135 lub format 35 mm) o wymiarach 36 x 24 mm (lub zbliżonych). Nieznacznie mniejsze są matryce APS-H (często stosowane w Canonach) o wymiarach 28,7 x 19 mm i APS-C (Nikon DX) o wymiarach 23,6 x 15,7 mm. Ciekawostką jest, że Canon używa również matryc typu APS-C, ale są one ciut mniejsze i mają wymiary około 22,2 x 14,8 mm.

Fizyczny rozmiar matrycy wpływa na kilka istotnych rzeczy:

  • głębię ostrości (parametr określający zakres odległości od aparatu, gdzie rozpoczyna się przestrzeń, w której obiekty będą ostre, a jej końcem),
  • jakość zdjęcia (obecnie ma to coraz mniejsze znaczenie, ale generalna zasada – im większa matryca, tym lepsza jakość – nadal jest prawdziwa), uzyskiwaną głównie dzięki temu, że każdy piksel zbierający światło na matrycy jest większy i tym samym bardziej precyzyjny,
  • rozmiar aparatu,
  • minimalną odległość końca obiektywu od matrycy,
  • cenę.

Podsumowując, większa matryca ułatwia uzyskanie mniejszej głębi ostrości (rejon zdjęcia, które jest ostre) i powoduje na przykład rozmycie tła.

Prawdopodobnie w kontekście rozmycia spotkacie się też ze słowem bokeh – nie oznacza ono, jak bardzo coś jest rozmyte, ale jak przyjemne dla oczu jest dane rozmycie.

Czułość matrycy

Kolejną kwestią jest czułość matrycy, tak zwane ISO lub ASA. To wartość określająca stopień reagowania kliszy z aparatów analogowych na światło. Im niższa wartość, tym więcej potrzeba światła, aby utrwalić na filmie obraz. To zostało przeniesione na matryce cyfrowe we współczesnych aparatach, z tą różnicą, że w analogowym świecie zmiana ISO wymagała zmiany filmu w aparacie, a w cyfrowym wystarczy przekręcić pokrętło.

Większość modeli na rynku za podstawę przyjmuje wartość ISO 100 (np. Canon) lub 200 (często Nikon i Fuji). Są takie, które potrafią fotografować przy ISO 50, a czasami mniej. Przy „natywnym” ISO matrycy w danym aparacie uzyskuje się zazwyczaj najmniej szumów na zdjęciu. Każde podniesienie ISO do wyższej wartości zwiększa też szumy.

Typowa skala ISO 100 200 400 800 1600 3200 6400 12800 25600

Każdy skok pomiędzy poszczególnym wartościami jest podwojeniem czułości. Jeśli ISO 100 zbiera x światła, to przy ISO 200 zbiera go dwa razy więcej w takim samym czasie lub tyle samo, jeśli czas naświetlania skrócimy dwukrotnie. ISO 400 to czterokrotny skok od ISO 100, ISO 800 ośmiokrotny i tak dalej.

Obiektyw i przysłona

Każdy obiektyw wyposażony jest w przysłonę, która jest odpowiedzialna za to, ile światła wpada do niego i tym samym do środka aparatu, czyli na matrycę. Składa się z metalowych „listków”, które wpuszczają mniej lub więcej światła. Przysłona określa też jasność obiektywu, wyrażana przez liczbę zapisywaną w formacie f/# za pomocą wzoru, w którym jest średnicą otworu przysłony, a f ogniskową:

f/# = N = frac fd

W praktyce spotkacie się z wartościami typu f/1.4, f/1.8, f/2, f/2.8, f/4, f/5.6, f/5 i tak dalej. f/1 w tym przypadku oznacza, że ogniskowa obiektywu jest równa średnicy otworu przysłony. Jednocześnie maksymalna średnica otworu przysłony jest wykorzystywana do opisywania obiektywów. Jako przykład weźmy obiektyw Canona:

Canon 70-200 mm f/2.8 L IS

Zakres 70-200 mówi nam, że jest to obiektyw typu zoom, pokrywający zakres od 70 do 200 milimetrów przy matrycy pełnoklatkowej, o maksymalnej przysłonie f/2.8. Jest też z serii profesjonalnej L Canona oraz ma IS, czyli wbudowaną stabilizację obrazu. Te literki oznaczające dodatkowe funkcje obiektywu są różne dla każdego producenta.

Liczby przysłony (skok co ⅓, pełne na niebiesko):

f/1.0 – f/1.1 – f/1.2 – f/1.4 – f/1.6 – f/1.8
f/2.0 – f/2.2 – f/2.5 – f/2.8 – f/3.2 – f/3.5
f/4.0 – f/4.5 – f/5.0 – f/5.6 – f/6.3 – f/7.1
f/8 – f/9 – f/10.0 – f/11 – f/13 – f/14
f/16 – f/18 – f/20 – f/22 – f/25 – f/29
(…)

Autorem poniższego zdjęcia ilustrującego różne ustawienia przysłony jest Mohylek.

Apertures

Zapewne spotkacie się też ze zwrotem „pełna dziura” – w przypadku powyższego Canona będzie to f/2.8, ponieważ to jest największe rozwarcie przysłony, jakie może on uzyskać. Można go też „domknąć”, czyli zmniejszyć przysłonę (i tym samym ilość światła wpadającą do aparatu) aż do f/32. Skok pomiędzy dwiema wartościami przysłony jest określany słowem „działka” – dla przykładu, jeśli obiektyw jest ustawiony na f/2.8, a ktoś każe nam go „domknąć o jedną działkę”, to będzie to skok na f/4. Każda „działka” ma dwie wartości pośrednie – w tym przypadku będzie to f/3.2 i f/3.5 (odpowiednio ⅓ i ⅔ drogi między f/2.8, a f/4) – aby zwiększyć precyzję przy określaniu, ile światła ma wpaść do aparatu. Ponadto warto wiedzieć, że każde domknięcie obiektywu o jedną działkę zmniejsza ilość światła o połowę.

Ostatnim elementem, na który ma wpływ przysłona, jest głębia ostrości. Wyobraźcie sobie, że fotografujecie pejzaż – w tle znajdują się góry, a na pierwszym planie w odległości 20 metrów od aparatu znajduje się człowiek (dla porównania, człowieka ustawiam też w odległości jednego metra). Używacie do tego aparatu pełnoklatkowego, wyposażonego w obiektyw 50 mm f/1.4, a ostrość ustawiacie na człowieku. Zależnie od przysłony, tak będzie kształtowała się głębia ostrości…

Przysłona Odległość człowieka Odległość przed człowiekiem, w której zaczyna się głębia ostrości Odległość za człowiekiem, w której kończy się głębia ostrości Głębia ostrości Odległość hiperfokalna
f/1.4 20 m 5,1 m 10,2 m 15,3 m 59 m
f/2.8 20 m 8,1 m 41,9 m 50 m 29,5 m
f/8 20 m 13,1 m 10,5 m
f/1.4 1 m 1,59 cm 1,64 cm 3,23 cm 59 m
f/2.8 1 m 3,12 cm 3,33 cm 6,46 cm 29,5 m
f/8 1 m 8,4 cm 10 cm 18,4 cm 10,5 m

W pierwszych trzech wierszach ładnie widać, jak się głębia ostrości kształtuje. Przestrzeń 5 metrów przed i 10 metrów za obiektem (człowiekiem) przy zastosowaniu „pełnej dziury” (f/1.4 dla tego przykładowego obiektywu) będzie ostra, a wszystko, co się znajduje bliżej lub dalej podanych wartości, będzie rozmyte. Teraz porównajcie to do drugiego i trzeciego wiersza, gdzie domykamy obiektyw do f/2.8 – głębia ostrości wyraźnie się zwiększa. Symbol ∞ oznacza, że przy f/8 wszystko za człowiekiem będzie ostre, aż do nieskończoności.

W trzech ostatnich wierszach widać, jak kształtuje się GO (głębia ostrości) dla obiektu znajdującego się znacznie bliżej aparatu (1 m). Zwróćcie uwagę, jak dramatyczną różnicę robi zbliżenie obiektu, na którym jest łapana ostrość, do aparatu – przy f/1.4 głębia ostrości ma zaledwie 3,23 centymetra. Domknięcie obiektywu do f/8 niewiele zmieniło, bo GO wzrosła zaledwie do 18 centymetrów.

f-stop-depth-of-field

Powyższy obrazek powinien całość ładnie zilustrować. Dodam tylko, co już wspominałem powyżej, że głębia ostrości zmienia się wraz z odległością obiektu od aparatu. Wspominałem też, że na aparatach pełnoklatkowych łatwiej uzyskać mniejszą GO, ale da się to również zrobić na smartfonach, które mają matryce mniejsze od naszych paznokci – wystarczy bardzo mocno zbliżyć fotografowany obiekt do obiektywu.

blogPW1_4749_4750_comparison

Przy tak bliskim punkcie ostrości, różnice pomiędzy f/4, a f/8 nie są duże – najlepiej je widać, gdy się patrzy na drugie oko żaby oraz na ściankę, o którą się opiera.

Pamiętajcie, że mała głębia ostrości jest przede wszystkim wyrazem artystycznym i celowym zabiegiem albo ograniczeniem, zależnie od rodzaju robionej fotografii. Sprawdza się świetnie przy portretach, gdzie możemy rozmyć tło, dzięki czemu nie odwraca ono uwagi widza od twarzy, ale przy makrofotografii często jest przekleństwem. Ze względu na to, że fotografowane obiekty są bardzo małe, to obiektyw zazwyczaj musi znajdować się kilka centymetrów od punktu ostrości. To z kolei powoduje, że głębia ostrości jest mikroskopijnie mała. Domknięcie obiektywu niewiele w takich sytuacjach pomaga. Weźmy przykład, podobny do powyższego z człowiekiem, ale zastąpmy go kolorowym żyjątkiem. Załóżmy, że mamy aparat pełnoklatkowy ze specjalnym obiektywem makro (pozwala łapać ostrość na obiekcie, który jest kilka-, kilkanaście centymetrów przed nim) o ogniskowej 90 mm, a stonoga znajduje się 10 centymetrów przed nim. W takiej sytuacji całkowita głębia ostrości przy f/32 (!) będzie miała 0,02 centymetra, a przy „pełnej dziurze” miałaby szerokość ostrza żyletki.

blogPW1_4799_4800_comparison

Tutaj różnica pomiędzy f/2, a f/8 jest bardziej widoczna, szczególnie jak spojrzymy na słupki na końcu tunelu. Punkt ostrości znajduje się na pionowym wsporniku konstrukcji pokrytym tym pnącym czymś, cokolwiek to by nie było.

Odległość hiperfokalna (hyperfocal distance)

To pojęcie prawdopodobnie spotkacie w przyszłości, po rozpoczęciu przygody z fotografią. Możliwe, że nigdy nie skorzystacie z niej, ale dobrze chociaż wiedzieć o jej istnieniu. Jeśli ustawicie punkt ostrości w obiektywie na odległość hiperfokalną, to wszystko od połowy tej odległości do nieskończoności zawsze będzie ostre (czyli będzie mieściło się w głębi ostrości). Odległość tę wylicza się na podstawie przysłony obiektywu i jego ogniskowej. Stosowne tabele lub kalkulatory znajdziecie w internecie oraz w najbliższym App Store.

Lens Scale

Ta wiedza przydaje się na przykład w sytuacji, w której wiecie, że nie będziecie mieli możliwości złapania ostrości, a chcecie mieć pewność, że kadr będzie ostry do nieskończoności. Kilka akapitów wyżej, w tabelce z przykładem, w którym człowiek stoi dwadzieścia metrów od aparatu, podałem tę odległość dla każdego przykładu. „Lepsze” obiektywy mają na sobie skalę, dzięki której możecie zobaczyć, na jaką odległość ostrzycie bez patrzenia w wizjer i bez korzystania z autofocusu. Na powyższym zdjęciu widać skalę w stopach (f) i metrach (m). Jest też zaznaczona odległość hiperfokalna (co zdarza się bardzo rzadko we współczesnych obiektywach), dzięki czemu nie trzeba jej wyliczać „na piechotę”.

Czas

Z poprzednich akapitów dowiedzieliście się o czułości matrycy i przysłonach w obiektywach. Ostatnią zmienną potrzebną do prawidłowego naświetlenia zdjęcia jest czas. Chodzi oczywiście o to, jak długo jest podniesiona migawka (element zasłaniający matrycę aparatu). Decyduje on, jak długo światło będzie fizycznie padało na matrycę.

Jest jeszcze jedna ważna zasada, jeśli chodzi o czas naświetlania, którą należy pamiętać. W przypadku, w którym nie korzystamy ze statywu, aparat zazwyczaj znajduje się w naszych rękach, które z zasady nie są stabilne – trzęsą się. W takiej sytuacji niezwykle ważne jest mieć na tyle krótki czas otwarcia migawki, aby zrobione zdjęcie nie było poruszone. Ogólna zasada mówi, że czas naświetlania zdjęcia „z ręki” (gdy trzymamy aparat w dłoniach) nie powinien być dłuższy niż 1/ogniskowa obiektywu. Zatem jeśli mamy obiektyw 50 mm, to nie powinniśmy fotografować na krótszym czasie niż 1/50 sekundy, a jeśli jest to 600 mm, to nie dłużej niż 1/600 sekundy. To oczywiście zasada umowna i należy dostosować ją do własnego ciała, zależnie od tego, jak stabilnie potrafimy stać i trzymać aparat – niektórzy potrafią robić ostre zdjęcia „z ręki” nawet przy 1/5 sekundy.

blogPW1_4369_2000px

Przykład zdjęcia zrobionego na względnie długim czasie (1/30 sekundy) podczas podążania aparatem za taksówką. Nie jest idealny przykład, bo większa część taksówki mogła być ostra, ale poruszenie tła i pozostałych obiektów na zdjęciu było celowe.

Czułość, czas i przysłona

Czasami spotyka się zdjęcia za ciemne (niedoświetlone), za jasne (przepalone) lub poprawnie naświetlone. Za błędy lub ich brak odpowiada kombinacja trzech składowych, o których pisałem wcześniej. W dużym skrócie sekretem i podstawą jest dostarczenie odpowiedniej ilości światła przez odpowiedni czas na matrycę ustawioną na odpowiednią czułość. Jako przykład wezmę późny wieczór, po zachodzie słońca, bo powinien ładnie pokazać różnice. Załóżmy też, że fotografujemy go za pomocą aparatu pełnoklatkowego z obiektywem 14 mm (ultraszerokim kątem) o maksymalnej przysłonie f/2.8 stojącego na statywie. W takiej sytuacji światłomierz w aparacie może zaproponować następujące ustawienia:

ISO Przysłona Czas
Opcja 1 100 f/8 10 sek.
Opcja 2 200 f/8 5 sek.
Opcja 3 200 f/5,6 2,5 sek.
Opcja 4 400 f/5,6 1,25 sek.
Opcja 5 400 f/8 2,5 sek.
Opcja 6 800 f/11 2,5 sek.
Opcja 7 800 f/16 5 sek.
Opcja 8 800 f/22 10 sek.

Jak widzicie, każda zmiana ISO lub przysłony wpływa na potrzebny czas naświetlania.

Opcja 2 – Skoro zwiększyliśmy czułość dwukrotnie, to czas skrócił się dokładnie dwukrotnie względem Opcji 1, aby uzyskać to samo zdjęcie.

Opcja 3 – Otworzyliśmy przysłonę obiektywu o jedną działkę, co zwiększa dwukrotnie ilość światła, która do niego wpada, co ponownie dwukrotnie skróciło potrzebny czas naświetlania.

Opcja 4 – Ponownie zwiększyliśmy czułość dwukrotnie, a zatem znowu czas jest dwukrotnie krótszy.

Opcja 5 – Tym razem domknęliśmy obiektyw o jedną działkę, czas więc wydłużył się dwukrotnie.

Opcja 6 – W tym przypadku czułość została zwiększona dwukrotnie, ale domknięcie obiektywu o jedną przysłonę spowodowało, że czas naświetlania względem Opcji 5 się nie zmienił.

Opcja 7 – Obiektyw został domknięty o kolejną działkę, wydłużając dwukrotnie czas naświetlania do 5 sekund.

Opcja 8 – Wróciliśmy do czasu naświetlania wynoszącego 10 sekund – jak w Opcji 1 – dzięki trzykrotnemu podniesieniu ISO oraz domknięciu obiektywu o trzy „działki”. Względem Opcji 7 przysłona została domknięta o jedną „działkę”, co oznacza, że musimy zwiększyć czas dwukrotnie, aby nadrobić dwukrotnie mniejszą ilość światła wpadającego do obiektywu.

Jak widzicie, każda akcja na którejkolwiek z tych trzech zmiennych wywołuje reakcję na jednej lub obu pozostałych. Te trzy czynniki dostosowujemy do swoich potrzeb oraz efektu, jaki chcemy uzyskać. Jeśli otworzymy przysłonę, aby uzyskać mniejszą głębię ostrości, co spowoduje wpadanie większej ilości światła do aparatu, to albo będziemy musieli zmniejszyć czułość matrycy, albo skrócić czas otwarcia migawki (lub obie jednocześnie). Oczywiście bardzo szybko możemy dotrzeć do granic możliwości technicznych aparatu lub obiektywu – należy to brać pod uwagę.

Tryby pracy i obsługa aparatów

Większość aparatów obecnie dostępnych na rynku ma wbudowane światłomierze. To urządzenie wyliczające odpowiednie nastawy aparatu na podstawie dokonanego pomiaru światła. Teoretycznie więc nie musicie znać powyższych zasad, ale naprawdę warto je chociaż zrozumieć, bo pozwolą Wam bardziej świadomie fotografować.

Każdy aparat działa nieznacznie inaczej, a pokrętło do ustawiania trybu będzie się różniło pomiędzy producentami oraz modelami. Tańsze modele przeznaczone dla początkujących będą posiadały tryby automatyczne, podczas gdy modele profesjonalne nie. Od razu podpowiem, że warto korzystać tylko z trybów poniżej, a automaty zostawić dla osób, które nie mają pojęcia, co robią, ponieważ one po prostu ograniczają.

Pokretlo-DSLR.jpeg-hero

Aparaty zazwyczaj mają kilka istotnych przycisków. Jednym z nich jest spust migawki – ten przycisk do robienia zdjęć. Jeśli go naciśniemy do połowy, to aparat mierzy światło i łapie ostrość. Jak dociśniemy go do końca, to jest robione zdjęcie. Obok lub niedaleko spustu migawki (pod kciukiem i pod palcem wskazującym) często też jest jedno lub dwa pokrętła – to za ich pomocą zmieniamy przysłonę lub czas. Ma to znaczenie w kontekście poniższych trybów pracy aparatu.

ISO/Auto ISO – We współczesnych aparatach, zazwyczaj w menu, znajdziemy odpowiednią pozycję do ustawiania ISO. Jednym z tych trybów może być „Auto ISO” (nazwa różni się zależnie od producenta), w którym aparat automatycznie dobiera czułość w ustalonym przez użytkownika zakresie (np. 100–800 lub 200–1600), na podstawie ustawionego czasu i przysłony. Niektóre aparaty mają dedykowane pokrętła do ISO, ale są one rzadziej spotykane w DSLR.

Shooting-Modes-Dials-01

Tryb P/Program AE – W tym trybie aparat automatycznie dobierze wartość przysłony oraz czas potrzebny do naświetlenia zdjęcia (oraz ISO przy włączonym Auto ISO). Zazwyczaj możemy skakać pomiędzy różnymi zaproponowanymi wartościami za pomocą jednego z pokręteł zilustrowanych kilka akapitów wyżej. Przykładowo, aparat może zaproponować f/4 i 1/1000, ale możemy to zmienić na f/5.6 i 1/500 lub f/2.8 i 1/2000 ręcznie pokrętłem.

Tryb A/Av/priorytet przysłony – W tym trybie to użytkownik ustawia przysłonę, jaka do interesuje, a aparat dobiera na tej podstawie czas (opcjonalnie też ISO, jeśli korzystamy z Auto ISO). Sam 99% czasu spędzam w tym trybie, a pozostały 1% w trybie S lub M.

Tryb S/Tv/priorytet migawki – Ten tryb służy do ustawiania przez użytkownika czasu, jaki go interesuje, a aparat sam dobiera przysłonę. Często sprawdza się to w sporcie albo sytuacjach, kiedy chcemy mieć konkretny czas (jak przy okazji zdjęcia taksówki pokazanego wcześniej), a reszta nas nie interesuje. Będzie osobny artykuł, jak można to ciekawie wykorzystać.

Tryb M – M jak manualny, ręczny. W aparacie nadal działa światłomierz, ale on tylko w wizjerze wskazuje, czy ustawiony przez nas czas, przysłona i ISO spowodują poprawne naświetlenie zdjęcia, czy nie. To w geście użytkownika pozostaje ustawienie wszystkich poprawnych wartości czasu i przysłony.

Pozostałe tryby są trybami automatycznymi, które dostosowują aparat na przykład do sytuacji sportowych. W takiej sytuacji ograniczone są do wybranych czasów lub przysłon, zależnie od sytuacji. Polecam zapomnienie o nich i nauczenie się, z jakiego z powyższych trybów należy korzystać, zależnie od tego, co fotografujemy.

Wizjer

Wizjer-DSLR

Strona 23 instrukcji obsługi aparatu Canon 5D Mark III.

Powyższy obrazek ilustruje wizjer w lustrzankach. Oczywiście każdy się między sobą różni, ale chciałem zwrócić Waszą uwagę na najważniejszy element w nim widoczny – na wskaźnik poziomu ekspozycji. Jest on mniej więcej na środku, w jego dolnej części, na czarnym tle. Ten wskaźnik pokazuje nam, kiedy światłomierz uznaje, że dane zdjęcie będzie poprawnie naświetlone. Wtedy kreska na nim będzie się znajdowała na jego środku, przy liczbie 0. Skala na nim jest oparta o wspomniane „działki”, a skoki są co ⅓. Jeśli więc na przykład w trybie M kreska na wskaźniku wyląduje na -1, oznacza to, że zdjęcie jest niedoświetlone o jedną przysłonę, czyli wiemy, że należy albo wydłużyć dwukrotnie czas, albo zwiększyć dwukrotnie czułość, albo otworzyć o jedną przysłonę obiektyw (albo dobrać kombinację z tych trzech).


Nie mam najmniejszego pojęcia, czy udało mi się przekazać wiedzę w zrozumiały sposób. Powyższe słowa przeznaczone są przede wszystkim dla osób początkujących, które nie do końca zdają sobie sprawę z tego, co robią. Proszę Was o komentarze z informacją zwrotną, pytaniami oraz informacją o tym, co chcielibyście zobaczyć w przyszłości. Chciałbym wiedzieć, czy mam jeszcze prościej ująć niektóre zagadnienia, albo może podejść do nich jeszcze bardziej technicznie – Wasz feedback będzie niezwykle cenny. Od razu podpowiadam, że będę też poruszał temat fotografowania smartfonem, ale jak poznacie powyższe podstawy, to już żaden aparat nie będzie Wam obcy.

  1. Digital single-lens reflex.
  2. Single-lens translucent camera.

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 12

Bardz ciekawy artykuł mimo, że są to podstawy to i tak warte przypomnienia ( douczenia ). Mam nadzieje że pojawia się rownież materiały o tematyce bardziej profesjonalnej. 👍🏻

Myślę, że powinien to być stały punkt ‘Weekly’. Podstawy są dobre. Odległość hyperfokalna wymaga moim zdaniem jakiegoś bardziej praktycznego wyjaśnienia… Nadal nie wiem o co chodzi i jak to wykorzystywać? Reszta jest ok. Zawsze uważałem jako interesujące informacje o zastosowanych ustawienach i obiektywie pod Twoimi zdjęciami na Makowym. Poprzedni artykuł o użyciu filtra szarego był mam nadzieję przedsmakiem seri artykułów o zabawie filtrami w celu uzyskania interesujących efektów. Z pewnością porada odnośnie zestawu obiektywów (głownie pod APS-C) z opisem, który do czego i z jakimi ustawieniami byłaby super. Dodatkowo coś o priorytecie przysłony, ostrości, LV? Wątek foto w ‘Weekly’ to dla mnie główny incentive dla wykupienia rocznej subskrypcji:)

Połówkowy, szary, kombinacje… ustawienia na przykładach…

brawo … fajnie

Bardzo pożyteczny poradnik … nie dla mnie, ale przyjemnie się czytało. Gdy teraz, ktoś się zapyta jak robić zdjęcia, wiem gdzie go odesłać – niech wyda 10 zł bo warto.

Wiesz co jest najciekawsze: bardzo lubię taki styl jak Twój, ale mi średnio wychodzi. Lubię natomiast na niego patrzeć.

hahahahahaha – ja lubię Twoje takie idealnie kolorowe, dosyć delikatne

Szczerze?
Napisałeś wszystko super, do tego przykłady – bomba!
Jestem początkujący “fotografem” i fajnie usystematyzowałem sobie wiedzę. Ja zrozumiałem wszystko .ale jeśli będzie to czytał ktoś pierwszy raz, to kompletnie nie zrozumie pojęć.
Być może rozwiązaniem byłoby łopatologiczne wyjaśnienie pojęć :-)
Pozdrawiam i dzięki