Salt Lake City
Do Ameryki to się jechało na saksy, do tak zwanej cioci, zwiedzać Nowy Jork i San Francisco, plażować w Miami, pielgrzymować do grobu Elvisa czy nawet spać na lotniskach, jak na przykład Tomek Szykulski. A nie jak ja, wybrać się do światowej stolicy mormonów, do Salt Lake City, w samym środku zimy, bez przeczytania choćby w Wikipedii, co się za tą nazwą kryje.
czytaj